Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Saab 9-3 SE "Saabinka"
»
Trasa Warszawa - Łódź i z powrotem + niemiła niespodzianka
Wpis w blogu auta
Saab 9-3
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 1220 razy
Data wydarzenia: 17.08.2011
Trasa Warszawa - Łódź i z powrotem + niemiła niespodzianka
Kategoria: sytuacja na drodze
Z powrotem wybraliśmy drogę przez Piotrków Trybunalski, a dalej 8-ką... Do Piotrkowa było spoko, ale jak już tam dojechałem, to się zaczęło... Tutaj właśnie przeżyłem spełnienie najgorszego koszmaru kierowcy, tj. jazda wiejską dróżką z dziurami na pół felgi, wzdłuż ekspresówki i niemożność zjechania na nią! Po prostu jakiś ABSURD, przejechać wiaduktem nad trasą (8) i nie móc ani przed tym wiaduktem ani za nim jakoś na tą trasę wjechać... Próbowałem na wyczucie pojechać wspomnianą wcześniej asfaltową dróżką przy trasie, w nadziei że musi być przecież w końcu jakiś zjazd na ekspresówkę, jakieś skrzyżowanie z sygnalizacją (o la boga!). Niedoczekanie. Asfalt nagle się kończy w szczerym polu i... pozostała tylko nawrotka (na szczęście nie było to więcej niż km może dwa). Także koniec końców, musiałem wjechać do CENTRUM Piotrkowa Tryb. i tam dosłownie KLUCZYĆ, bo większość skrzyżowań nie jest oznakowana dla przyjezdnych, z czego główna arteria miasta została w ogóle wyłączona z ruchu, remontem... Najlepsze były znaki. Objazd i strzałka, potem po drodze przez pięć skrzyżowań, w tym dwa ronda, ZERO znaków i nagle na którymś tam znowu znak Objazd i strzałka, a zaraz za nim KONIEC OBJAZDU, a za nim skrzyżowanie ze znakami na inne miasta niż wymienione wcześniej!!! Czyli domyślaj się kierowco, bo nam myśleć nie kazano... Poza tym nawet jak już były znaki, to też nie do końca można było im wierzyć, przykład najprostszy: jest znak Warszawa w prawo, jadę w prawo, zaraz potem powtórzenie znaku tyle że dla jadących prosto, zauważone kątem oka, Warszawa jednak była na wprost. No to po hamulcach i nawrotka... W tym momencie zdarzyła się właśnie tytułowa niemiła niespodzianka. Otóż, przy manewrze zawracania na 3, skręciłem w uliczkę dojazdową w prawo z zamiarem wyjechania z niej tyłem by zawrócić. Niestety, jakaś Pani postanowiła w tym samym momencie zrobić dokładnie to samo, wyjeżdżając z przeciwnego wyjazdu po drugiej stronie ulicy, tyle że z zamiarem jazdy w przeciwnym kierunku co mój. Innymi słowy i ja i ona cofaliśmy swe auta po lustrzanej trajektorii, z tym że ja swój manewr rozpocząłem wcześniej i byłem już prawie na swoim pasie ruchu, kiedy w lusterku wstecznym zobaczyłem rozpędzonego Golfa na wstecznym biegu, zbliżającego się o wiele za żwawo, prosto w tyłek mojego auta! Pierwsze co zrobiłem to szybka przerzutka na 1-kę (dzięki Bogu w Saabie jest to takie łatwe) i momentalnie gaz do przodu! Udało mi się na tyle, że tył Golfa dosłownie otarł się o mój tylni zderzak. Małe ryski na plastikowym pasku zderzaka i lekko spękany lakier w jednym miejscu na jego dolnej części (sic!), tyle szkód po mojej stornie... Pani w szoku, ja wkurzony, bo mogłem jakoś przewidzieć że kobieta nie patrzy w lusterka kiedy cofa, ale nic to, skończyło się ugodowo i mam nadzieję z nauczką dla Pani 'kierowczyni'
Jak już udało mi się szczęśliwie wyjechać z Piotrkowa Tryb. na Warszawę, krajową 8, zostałem już do końca zgnojony i wgnieciony w ziemię... CAŁA, praktycznie CAŁA 8-mka jest zwężona do jednego pasa na kierunek ruchu, a do tego po środku jezdni mamy piękne plastikowe pachołki, uniemożliwiające wyprzedzanie ślamazarnych TIRów, ciężarówek i moich ulubionych Pań "kierowczyń", które to w lusterka patrzeć, jak widać, nie potrafią i nic nie dają sygnały świetlne, dźwiękowe, werbalne - Pani będzie jechać równo przez cały czas 50-60 km/h i nieważne, że za nią tworzy się GIGANTYCZNY ciąg samochodów, a przed nią puściuteńko, zjechać na pobocze też jej nie przyjdzie do łba... Naprawdę ludzie, wystarczy tak niewiele, by wszystkim było łatwiej, ale widocznie mimo upływu lat, wciąż obowiązuje maksyma "po co komuś ułatwiać, skoro można utrudnić" - to tyczy się również dzisiejszej akcji na kolei, przez którą to właśnie miałem przymus wyruszenia w tą jakże przyjemną trasę...
Ogólny czas podróży, 8 godzin!!!!
Saabina spaliła w tym całym bajzlu ok 8 litrów ropy na 100km, co jest sporą wartością, ale tak jak mówię, za każdym razem kiedy mogłem, nie oszczędzałem jej kucyków, a reszta trasy to ciągła żonglerka biegami...
PS. ciekaw jestem ile mi z tej "wyprawy" pamiątek przyjdzie, bo już pod koniec, przed samą Warszawą, kompletnie przestałem na to zwracać uwagę... Ale dziwicie mi się??
Ostatnia aktualizacja: 18.08.2011 01:14:30
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Ja w ostatni poniedziałek byłem w Gnieźnie trasa tam: 1,14,A2,15 = 0 czekania płynna jazda, czas 3,5 h. Trasa z powrotem: 620, 2 do samej Wawy= trasa ok, czasem nawet 170 wyskoczyło, ale przed Wawą jak zwykle korki, czas 4,5 h.Tak to jest.
ps. popraw w temacie na 'z powrotem'.