Podczas powrotu z ASO Renault odwoziłem kolegę do domu. Pech chciał, że za prosił mnie i moją dziewczynę na kawę. Podczas parkowania u niego pod blokiem zostałem z nienacka zaatakowany przez podły i złośliwy krawężnik. Niestety to krawężnik wygrał, przecinając mi bok opony. I w tym momencie zaczęły się problemy. Okazało się, że fabryczny podnośnik ma jakiś śmieszny haczyk, który należy umieścić w odpowiadającej mu dziurze w progu. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie 2 sprawy: po pierwsze, dziura w tym progu była tylko od jednej strony; a po drugie zaklepałem sobie tą dziurę dobijając progiem o krawężnik u mnie na podwórku. Dobre pół godziny walczyliśmy po ciemku (ach, te pięknie oświetlone blokowiska) macając próg i świecąc sobie komórkami, żeby odkryć jak to tam zamontować. W przypływie aktu desperacji wcisnąłem palec w dziurę a drugą ręką próbowałem odgiąć plastik, który po części blokował dostęp do tejże dziury. I okazało się, że było to słuszne posunięcie. Po prostu w progu była plastikowa zaślepka wkładana w tą dziurę. Tylko czemu nikt mi o tym wcześniej nie powiedział? Okazało się również, że dziura została owszem, zaklepana, ale nie na tyle, żeby się nie dało włożyć podnośnika. Sama zmiana koła (z podniesieniem auta na podnośniku) trwała potem tylko 15 - 20 minut. Aktualnie Vel Satis stoi na bardzo ładnej czerwonej stalowej feldze.