Wpis w blogu auta
Mercedes Klasa E
Dodano: 8 lat temu
Blog odwiedzono 887 razy
Data wydarzenia: 06.05.2016
Tydzień z nowym nabytkiem
Kategoria: inne
Przez ten czas nie zawiodło ani razu, wymienione były tylko klocki z przodu, do tego dwie wymiany oleju, zakup opon letnich i wymiana odmy na samym początku użytkowania. Oprócz tego lałem olej napędowy i jezdziłem. Z uwagi na to, że samochód sprowadziłem w dobrej cenie, nie zanotowałem straty przy sprzedaży. Tak więc koszty użytkowania to tylko paliwo plus niewielkie wymiany - jestem zadowolony.
Szukanie następcy trwało dobre dwa miesiące. Przede wszystkim musiał być po wszystkich serwisach, żebym nie musiał wkładać pakietu startowego. Do tego musiał być popularnym modelem z segmentu premium, żeby nie mieć problemów ze stratą wartości. Po trzecie musiał być w cenie poniżej rynkowej - i mieć dwa komplety opon/kół w wieku poniżej 4 lat Uszkodzenia lakieru dotyczyć mogły tylko zderzaków. No i jako warunek dodatkowy - aktywny tempomat. Oczywiście w grę wchodziły tylko diesle o nieprzesadnej mocy, żeby nie zbankrutować na ubezpieczeniu.
I w ten sposób pojawił się pojazd, który zupełnie nie pasuje do moich motoryzacyjnych upodobań. Ogłoszenie pojawiło się w zeszły czwartek wieczorem, w piątek samochód był już zarejestrowany na mnie Nie obeszło się bez targowania i walki o auto z innymi zainteresowanymi
Pierwsze wrażenia, gdy opadły emocje - nieudany zakup. Opony zimowe na 17-tkach, a letnie na 16-tkach - za to oba komplety roczne - zastanawiający wybór poprzedniego właściciela. Zdecydowanie też widać było to, że samochód wyszedł w roku 2009, a testowany był od 2005. Brak możliwości streamingu muzyki przez Bluetooth wydał się pomyłką. Jedyna opcja to... Karta PCMCIA! Do tego miękkie zawieszenie, ospały układ kierowniczy i mułowaty silnik. Skrzynia również w trybie "sport" przełączała jakby chciała, a nie mogła. Nieergonomiczne pokrętło wycieraczek i absurdalny ręczny w postaci pedału... Do tego licznik na którym nie sposób odczytać prędkości i nawigacja przez której menu nie da się przebić. Nie mówiąc już o jej wyciszeniu. Irytujące piszczenie różnych asystentów jazdy też doprowadzało mnie do furii.
Ale po kilku dniach zacząłem rozumieć. Ustawiłem fotele w pozycji 'kanapowej', odpompowałem trzymanie boczne. Zrezygnowałem z szybkiego pokonywania rond i zmuszania skrzyni do wysiłku. Kupiłem adapter PCMCIA, spersonalizowałem ustawienia nawigacji i samochodu.
I okazało się, że auto to jest po prostu relaksacyjne - zwrotne, ekonomiczne, stabilne i ciche. Zachęca do odpuszczania na drodze, zamiast prowokacji jak robiło tu BMW... Nawet nie sprawdziłem czy można wyłączyć ESP. I chociaż nie sądziłem, że to powiem - to jestem umiarkowanie zadowolony. Chociaż nadal mi się nie podoba wizualnie, to doceniam że pali średnio 0.5 litra więcej niż BMW, a przy okazji oferuje dużo więcej komfortu i wyposażenia. Może trochę brakuje 6-cylindrowego diesla, ale na pewno jest to nowa motoryzacyjna przygoda i ciekawe doświadczenie.
Samochód ubezpieczyłem na rok lub 30 tys. kilometrów. Tak więc czeka mnie z nim kolejne 9-10 miesięcy - czy będą udane? Czas pokaże. Po 15 tysiącach postaram się tradycyjnie napisać jakiś kolejny dziennik.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
ze sluszenia hihi
Do tego w wersji relaks, a nie żadne tam AMG.
Piękne nadwozie i styl, dużo lepsze niż wygładzona wersja po liftingu. Mercedes powinien mieć kanty i ostre krawędzie, mówił już o tym Bruno Sacco podczas projektowania W124.
Poza tym wszystko zależy kto ile jezdzi - ja dziennie robie minimum 150 kilometrów, plus raz na miesiąc/dwa 2000. Nie mogę sobie pozwolić na naprawy bo za drogo to wychodzi, dodatkowo auto musi jechać te 170-180 km/h.
Jakbym miał wszędzie blisko to bym jezdził Smartem albo wybral iracjonalne v8/10/12