Jak w każde wakacje również teraz musieliśmy zobaczyć nasze polskie morze,tym razem wybraliśmy się do ujścia Wisły.Podjechaliśmy do najbardziej na wschód wysuniętej części Gdańska,Świbna a potem po przeprawie promem na drugą stronę dojechaliśmy do Stegny i Sztutowa.Niestety fatalna deszczowa pogoda (której tak bardzo pragniemy u siebie) skróciła nasz nadmorski pobyt i uniemożliwiła wykonanie zdjęć. W drodze powrotnej zaliczyliśmy jeszcze Malborski zamek,stolicę dawnego państwa Krzyżackiego.
Autko,podobnie jak podczas poprzedniej podróży w góry Świętokrzyskie spisało się bez zarzutu a rezygnacja z autostrady zaowocowało kolejnym rekordem zużycia paliwa.Tym razem na każde 100km wystarczyło jedynie 4.5litra ON,co jak na wielkość i masę a także obciążenie czterema osobami i bagażem (ok.400kg) oraz wcale nie spacerkowe tempo podróży jest wręcz niewiarygodnym wynikiem.