Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta » Ukryta wada i sprzedawca cwaniak







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta
  • przebieg 134 600 km
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 1212 razy
Data wydarzenia: 09.04.2013
Ukryta wada i sprzedawca cwaniak
Kategoria: inne
Niestety kilka dni po zakupie samochodu zauważyłem wycieki oleju. Rzut oka pod silnik i jak na dłoni leciało między skrzynią a silnikiem co najczęściej oznacza jedno - wymiana uszczelniacza wału korbowego. Część tania, ale robota niewdzięczna - całość bardzo pracochłonna. Mało tego. Po rozebraniu okazało się, że wyciek spowodowany jest uszkodzeniem mechanicznym wału. Poprzedni majster zrobił dość głęboką rysę na wale i tędy właśnie olej wydostawał się na zewnątrz. Straszna kaszana. Obecny mechanik zatamował wyciek przesuwając uszczelniacz nieco głębiej - na ile szło. Całe szczęście, że rysa jest tylko na fragmencie. Tak czy inaczej "gwarancji, że nie będzie lecieć dać nie może".
Co w takiej sytuacji robi sprzedawca, który zarzekał się i klął na Boga, że auto jest super i tylko takie sprowadza, że można je sprawdzić w dowolnym serwisie i w ogóle jest bajka?

Otóż odbiera telefon, nie dowierza, wyraża skruchę i proponuje rekompensatę w formie kompletu kół letnich (opony też sprowadza). Ba! Obiecuje nawet, że przywiezie mi koła do Piły. Przystaję na propozycję. Całość kosztowała mnie około 600zł, a i tak nie mam gwarancji. Wszystko pięknie, tylko po paru dniach magik przestaje odbierać telefony, wręcz filtruje mnie bezpośrednio na pocztę (ach te współczesne telefony) i kompletnie unika kontaktu. Suma sumarum telefonu nie odbiera, a ja pogodziłem się z faktem, że mam do czynienia z osobą bez kręgosłupa moralnego, ukierunkowanego na maksymalizację zysku. Niby nic w tym dziwnego ( w tym drugim ), ale na drugim końcu jest człowiek, który został zwyczajnie oszukany.

Niby można odstąpić od umowy w ciągu miesiąca jeśli skutecznie poinformuje się sprzedawcę o wadach, ale moje koszty rosły (zrobiłem rozrząd, paski filtry itd+uszczelnienie), a potrzebuję samochodu żeby jeździł a nie czekał na ocenę rzeczoznawcy, a potem na rozstrzygnięcie w sądzie - zapewne tak to by się skończyło.

Jeśli będziecie szukali samochodu w Chodzieży - służę kilkoma cennymi radami którego to miejsca należy unikać. A Pana Panie Rafale gorąco pozdrawiam i liczę, że ktoś wykręci kiedyś Pana - po stokroć dotkliwiej niż Pan mnie. Bez pozdrowień.

EDYTA: 21:59 12 kwietnia

Po licznych telefonach i zepsuciu atmosfery zdrowego handlu, udało mi się wyegzekwować obietnicę sprzedawcy. Częściowo. Miał być komplet opon - jest komplet kół (stalówki). Opony jednak na "dojechanie". Widać, że temat zamknięty "na o_d_p_i_e_r_d_o_l". Odzyskałem chociaż koszt roboty przy uszczelniaczu.
Ostatnia aktualizacja: 12.04.2013 22:03:51
Dodano: 11 lat temu
Kiepska sprawa... Dlatego mimo że lubię czasem przejrzeć co ciekawego można znaleźć na alledrogo/otoszroto nie chcę kupować aut z ogłoszeń i od pierwszego lepszego handlarza. Najlepszy zweryfikowany importer z rekomendacją znajomych :)
Dodano: 11 lat temu
Do Sroqraf: [up] Miało być na poprawę humoru i chyba zadziałało jak widzę ;-)
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: :D ten właśnie dowcip pozostanie w mojej pamięci na zawsze. Usłyszałem go po raz pierwszy od kolegi, który wiózł mnie do ślubu Saabem 9-5. Tak dla rozładowania atmosfery ;) W jego wersji finał brzmiał: (gardłowo) EEE!!! Ślina!!! Chodź, młody lub na dwa baty! ;) Dzięki MarcinGP :)
Dodano: 11 lat temu
A ja Panu Rafałowi życzę tych 48 godzin, proszę:

Kolesia zamknęli na 48h i przyszedł czas aby skorzystał z łazienki czyli wpakował tyłek pod prysznic... Biorąc prysznic wypadło mu mydło, po czym rozgląda się, patrzy, że nikogo nie ma to szybko schylił się po mydełko w nadziei, że nikt nie zauważy, już miał się podnieść ale widzi za sobą cień. Odwraca się... Patrzy, a tu za nim wielki, napakowany murzun stoi i mówi:

-Widzę, że mydełko wypadło... Będzie dymanko... Wybieraj ze śliną czy bez?

Koleś szybka myśl: "Lepiej ze śliną, przynajmniej nie będzie tak boleć..." więc odpowiada:

-Ze śliną...

Na to koleżka:

- Ślina chodź!
Dodano: 11 lat temu
Niestety, jeżeli nie dogadasz się ze sprzedającym to pozostaje kilka lat przepychanek w sądzie.
Dodano: 11 lat temu
Czytając ten wpis przypomniała mi się sprzedaż Polo, gdy kupujący zauważył zapocenie w okolicy rozrządu, o którym kompletnie nie wiedziałem. Jak się później dowiedziałem, faktycznie był problem z wybierakiem skrzyni biegów, którego udało się uszczelnić dopiero przy drugim podejściu. ;)
Dodano: 11 lat temu
Do deeptrip: no i tu są schody. Generalnie zanim zacząłem robić, kontaktowałem się ze sprzedawcą - wtedy jeszcze telefon odbierał. Mówiłem mu, że chcę usunąć ten wyciek itd. Gdybym wiedział, że zachowa się jak zachował, od razu odstawiłbym mu auto pod płot i pobiegł z papierami tam gdzie trzeba. Człowiek po raz kolejny dławi się swoją naiwnością.
Dodano: 11 lat temu
Do Sroqraf: ja wiem że luckyboy ma rację,tylko zastanawiam się jak by przebiegało udowadnianie kiedy powstała rysa na wale ;)
Dodano: 11 lat temu
Do deeptrip: luckyboy ma rację. W interesach z prywatną osobą nie ma szans, ale jeśli to firma. Z założenia są "specjalistami" w dziedzinie i odpowiadają za wady jawne i utajone. Nie musiał wiedzieć o uszkodzeniu, ale to jest właśnie ryzyko biznesu. Odpowiada za auto, które sprzedał.
Muszę obadać głębiej sprawę i popchnąć ten temat. Suma sumarum auto naprawione i lata jak się patrzy.
Dodano: 11 lat temu
Współczuję, sam kiedyś też się nabrałem, z własnej jednak winy. Niestety w obencych czasach nie ma nigdy pewności, czy auto, które kupujemy jest sprawne, lekko niesprawne, czy już w ogóle niesprawne.
Dodano: 11 lat temu
Do luckyboy: mówisz o niezgodności towaru z umową -z jaką umową?? Myślę że mógł by być zapis że kupujący wie o zapoconym silniku czy malowanym błotniku.
A sprzedający który jest pośrednikiem ma obowiązek wiedzieć że jest rysa na wale??
W umowie z osobą prywatną masz przeważnie punkt że kupujący zapoznał się ze stanem technicznym i nie ma uwag.

Dodano: 11 lat temu
Do deeptrip: Przedsiębiorca zwykle wystawia rachunki, paragony i faktury, więc skąd pomysł na umowę i co ona miałaby zmienić w tej sprawie? Byłby zapis, że kupujący nie wie o rysie na wale?:) Skoro nikt nie pozywa nieuczciwych handlarzy do sądów, tylko godzi się z tym że został wyrolowany, to nie dziwmy się że ta "grupa zawodowa" nie ma zahamowań. Dobranoc.
Dodano: 11 lat temu
Do luckyboy: to ludzie zamiast kląć i psioczyć na handlarzy powinni ich masowo do sądu podawać... W przepisach to fajnie sobie wygląda ale w rzeczywistości już tak fajnie nie jest...

Jak nie masz umowy pisemnej tylko fakturę z zaniżoną ceną to weź udowodnij że nie wiedziałeś o usterce
Dodano: 11 lat temu
Do deeptrip: W przypadku, w którym sprzedającym jest przedsiębiorca zbywający pojazd na rzecz konsumenta znajdzie zastosowanie instytucja „niezgodności towaru z umową” uregulowana w ustawie z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego.

Odnosząc się do sprzedaży konsumenckiej, należy wskazać, że instytucja niezgodności towaru z umową wiąże sprzedawcę jedynie za wady, które występowały w sprzedawanym samochodzie w chwili zawierania umowy. W celu ochrony kupującego ustawodawca wprowadził domniemanie, zgodnie z którym jeśli awaria nastąpiła przed upływem 6 miesięcy od wydania pojazdu, przyjmuje się, że wada ta istniała w chwili wydawania pojazdu.

Sprzedający zobowiązany jest wówczas wykazać, że wady powstały po zawarciu umowy z kupującym. Jeśli roszczenia kupującego okażą się zasadne kupujący może żądać zwrotu poniesionych kosztów w związku z dokonaną naprawą (np. robocizna i materiały zużyte do naprawy , koszt lawety). Sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jedynie w przypadku jej stwierdzenia przed upływem dwóch lat od wydania tego towaru kupującemu. Jeżeli przedmiotem sprzedaży jest rzecz używana, strony mogą ten termin skrócić, jednakże nie poniżej jednego roku.

Zgodnie z ustawą o sprzedaży konsumenckiej kupujący może żądać doprowadzenia wadliwego pojazdu do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wymiana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów.

Wobec powyższego wystosować należy do sprzedawcy reklamację, a później w przypadku odmowy, przedsądowe wezwanie do usunięcia wad (określ termin), a jeżeli nie podejmie działań, to oddaj sprawę do sądu z powództwa cywilnego, wnosząc o naprawę auta. Biorąc pod uwagę, że naprawa może zostać wykonana przez "handlarza" niestarannie, sąd może przychylić się do Twojego wniosku o dokonanie naprawy w warsztacie, a kosztami obciąży sprzedawcę. Nie jestem prawnikiem, ale gra jest warta świeczki.
Dodano: 11 lat temu
Do luckyboy: ale jak to przeprowadzić żeby handlarz usunął wady na swój koszt?
Przecież to jest używany sprzęt i jak nie ma ewidentnej próby ukrycia stanu faktycznego to jak?
Dodano: 11 lat temu
Do Sroqraf: podejrzewam że kwota też nie jest duża tak że nie ma sensu
Dodano: 11 lat temu
Zasada jest taka, że nie kupuje się samochodów od handlarzy, którzy ciągną auta z zachodu. Za granicą dobre auta są droższe niż w kraju na allegro i aby handlarz miał zarobek na aucie, to musi być w nim jakaś wada/uszkodzenie - o czym przekonałeś się niestety na własnej skórze. Wiele aut w zagranicznych ogłoszeniach, które mają atrakcyjne przebiegi i ceny, a w dodatku są czyste i zadbane, to auta z uszkodzonymi silnikami i skrzyniami biegów. Takie auta jest stosunkowo najtaniej przywrócić do życia i sprzedać z zyskiem.

Od zakupu auta nie trzeba od razu odstępować - można zobowiązać sprzedawcę do usunięcia wady, a jeżeli tego nie zrobi, naprawić auto na jego koszt. Jeżeli wyciek powtórzy się, to czeka Cię droga zabawa z wymianą wału.
Dodano: 11 lat temu
Zamiast umowy jest faktura, jednak wartość auta zaniżona. Więc kłócenie się w sądzie o 2/3 faktycznej ceny... nie jest rozsądne. Tak czy inaczej. Chodzież (Rataje) omijajcie szerokim łukiem.
Dodano: 11 lat temu
Do deeptrip: myślisz, że sprzedający też nie wiedział? istnieje taka szansa ale czy oby na pewno? To już tylko on wie czy on robił w "banbuko" czy i jego tak zrobiono!
Dodano: 11 lat temu
Do ANNA83: pytanie czy to zostało ukryte czy nie zauważone ;)
Dodano: 11 lat temu
niestety takich przykładów jak twój jest naprawdę sporo, ci co zajmują się handlem autami często tak robią, ukrywają co się da by tylko sprzedać a potem ty zostajesz z problemem, w razie czego (jak już za dużo sobie nagrabią)komis w inne miejsce przeniosą lub zmieni się właściciel i dalej to samo.
Oby to było jedyne co w tym aucie zostało przed tobą ukryte!
Dodano: 11 lat temu
Samochód kupowałeś na fakturę od komisu czy na umowę od osoby prywatnej??
Jak z komisu to może po paru rozprawach kase byś dostał.... jak na umowę to nie masz żadnych szans na odzyskanie kasy.
Zadzwoń do gościa z innego nr jak twój filtruje ;)
Najnowsze blogi
Dodano: 10 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl