Podczas przygotowywania się do 1 sierpniowego wyścigu w Świeradowie Zdrój (jestem kolarzem), czyli pakowania torby, roweru itd do auta, chciałem rozłożyć jedną z 2 części tylnej kanapy. Ciągnę za dźwigienkę i... trach. Plastik połamał się. 2 rowerów z tyłu bez składania nie zmieszczę więc postanowiłem urwać ów element i tym sposobem dostalem się do mechanizmu zamka. Poradziłem sobie, kanapa złożona, rowery zapakowane, wyścig zaliczony ale ojciec... trochę się wkurzył :D Następnym razem biore busa