Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy brzozzhems
»
Unijne eko-kłamstwa. Hipokryzja, niewolnictwo i niszczenie środowiska naturalnego w imię dyrektyw unijnych.
Wpis w blogu użytkownika
brzozzhems
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 1518 razy
Data wydarzenia: 09.10.2013
Unijne eko-kłamstwa. Hipokryzja, niewolnictwo i niszczenie środowiska naturalnego w imię dyrektyw unijnych.
Kategoria: inne
Wielu rolników przestwaiało swoje gospodarstwa na produkcję oleju rzepakowego,gdyż było im obiecane, że na tym da się nieźle w Unii zarobić - olej rzepakowy miał być filarem bio-paliw w UE.
Bio-paliwa miały uratować polskiego rolnika, topniejące pokrywy lodowe i docelowo uniezależnić nas od paliw kopalnianych.
Cena jaką przyszłoby za to zapłacić, szybsze zużycie silnika, wydawała się do przełknięcia - wszak ratujemy Matkę Ziemię.
W 2010 roku UE przyjęto, że w składzie oleju napędowego powinno znaleźć się 6.25% dodatków naturalnych.
Polska miała być bio-Kuwejtem.
Słowo ciałem się stało, a oto efekt:
Ale jak to?
Przecież mieliśmy pomóc środowisku naturalnemu.
Pomogliśmy, ale niestety tylko grupce "przedsiębiorców", którzy dzięki niezłym kontaktom w szeregach UE wcisnęli nam olej palmowy z Indoenzyjskich lasów deszczowych.
Dlaczego aż z tak daleka?
Bo jest tani - i tyle.
Fińska firma Neste wybudowała specjalne "refinerie" w Singapurze, Holandi i Finlandii uzdatniające olej palmowy do użytku w silnikach.
To grabieżcza polityka doprowadziła już do wyginięcia wielu gatunków roślin i zwierząt w tym regionie.
Miejscowi ludzie tracą źródło utrzymania, a do pracy są najczęściej zatrudniane dzieci.
Dzieci kupione na w Indiach, Bangladeszu i w samej Indonezji - więc w grę wchodzi jeszcze handel żywym towarem.
Dzieci te często umierają na plantacjach podczas niewolniczej pracy.
Olej palmowy, jest ponadto stosowany w celach kulinarnych i to mimo powszechnie znanej szkodliwości tego tłuszczu.
Oczywiście producenci żywności mają swoje sztuczki na ukrycie jego obecności w składzie.
Oto kilka wskazówek:
Palmitate / Palmate
Elaeis gunieensis
Hexadecanoic
HPG
SDS
SLS
STEARYL
To wszystko to po prostu olej palmowy, dużo zdrowiej jest zajadać przypalony smalec
Dziękuję za uwagę. Wpisem tym chciałem zwrócić uwagę na ten ważny problem.
Problem nas wszystkich. Uważam że warto o tym rozmawiać.
Ostatnia aktualizacja: 09.10.2013 14:03:03
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
PS. Nie narzekam, stwierdzam fakt.
Jak już wspomniałem wcześniej wpis nie jest "naukowym elaboratem na temat nowych technologii paliw alternatywnych", tekst ten mówi o pewnych moralnych zastrzeżeniach dotyczących pochodzenia niektórych bio-komponentów.
Czepiasz się po raz enty tego samego, choć już to ci wytłumaczyłem (teraz to i ja się powtarzam).
Parę komentarzy temu zasugerowałeś, że być może jesteś debilem (twoje słowa kolego) - może coś w tym jest. Tak przynajmniej wynika z twojego kolejnego bełkotu.
Wciskanie nam biokomponentów pierwszej generacji na siłę, bez odpowiednich badań za to będących fantastycznym źródłem dochodu dla potężnych firm, które nawet nie kryją swojej obecności przy parlamencie UE jest wystarczającą przesłanką złej woli urzędników.
Tak jak w przypadku R1234yf, wódki z bananów, szczepionek na grypę (dzięki ci Ewo Kopacz, że nas nie naciągnęłaś), odpowiednio zakrzywionych ogórków i wytycznych dotyczących przewozu twardych cukierków - tak i wciskanie nam oleju palmowego do baku i na talerz jest objawem złej woli albo sprzedajnoiści.
Zakładając, że owi urzędnicy nie są sprzedajni (to można udowodnić jedynie poprzez śledztwo) pozostaje opcja nr dwa, czyli - zła wola.
Rozumiem, że masz dużą wiedzę na temat paliw alternatywnych, chętnie przeczytam u ciebie blog stricte na ten temat.
Nie wspomnę o niewolnikach ani euro-urzędnikach. Słowo harcerza.
Moje zarzuty dotyczyly nierzetelnego potrakowania tematu, niczego wiecej. Bo uwazam ze obrzucanie gownem unijnych urzednikow bez udowodnienia zlej woli nie jest fair. Ale nie licze ze zrozumiesz, jezeli pomimo moich wysilkow w jak najlepszej wierze, najwyrazniej niewiele z wyniosles z dyskusji.
Do DaViNci:
Do MarcinGP:
Do brzozzhems:
A ja uważam iż każdy z Was ma trochę racji.
Zapewne spora część z tych ustaw jest "kupowana" przez koncerny.
Z drugiej strony, faktem jest iż trzeba w końcu zacząć szukać alternatywnych źródeł energii, sam pomysł z biokomponentami w paliwach nie był taki zły, popełniono natomiast błędy przy jego realizacji, jednak gdyby nie było biokomponentów pierwszej generacji pewnie nie byłoby też tych drugiej.
Z drugiej strony przeciętny mieszkaniec starej UE nie odczuł zbytnio tych błędów na własnej skórze.
Mieszkańcy tzw. starej UE inaczej postrzegają pewne rzeczy niż my, bo w zamian za wyższe daniny otrzymują liczne przywileje.
Natomiast rozumiem też podejście Polaków w tej kwestii, gdyż jesteśmy skubani jeszcze bardziej niż inni mieszkańcy UE, natomiast nie otrzymujemy w zasadzie nic w zamian.
Darmowa służba zdrowia to w zasadzie fikcja(ogranicza się w sumie do lekarza pierwszego kontaktu), socjal nie istnieje (za wyjątkiem tego dla wybranych co mają odpowiednie powiązania w postaci bardzo dobrze płatnych stanowisk w "urzędach ds. zbędnych", co przy okazji psuje opinie wielu uczciwie pracującym urzędnikom), a darmowe szkolnictwo też coraz bardziej staje się fikcją, dostęp do wymiaru sprawiedliwości jest też mocno ograniczony, gdyż prawo w Polsce często się zmienia, jest zbyt skomplikowane, a dostęp do niego jest zbyt kosztowny dla przeciętnego Polaka.
Myślę iż tu nawet nie chodzi tyle o hipokryzje UE co o hipokryzje rządzących Polską.
Żeby było łatwiej wmawia się Polakom iż to UE kazała, ale jest to tylko półprawda, gdyż Państwa starej UE tworząc obciążenia oferują zazwyczaj swoim obywatelom coś w zamian. U Nas natomiast są tylko obciążenia, pod pretekstem iż tak kazała UE, natomiast pieniądze z tych obciążeń wyparowują.
W Polsce nie można np. wykorzystywać przepracowanego oleju jadalnego jako paliwa, a jest to bardzo ekologiczne paliwo.
Emisja szkodliwych substancji jest znacznie niższa, wyprodukowanie paliwa polega jedynie na oczyszczaniu oleju, który i tak jest już odpadem, potrzeba jedynie instalacji jak w przypadku LPG.
Co do UE -przecież tam decyzje podejmują politycy, na których sami głosujemy, i tak naprawdę słyszymy o nich tylko gdy są wybory, a potem tylko krajowe sprawy, a to co na szczeblach unijnych to dawiadujemy się po czasie jak już wejdzie w życie jakiś wręcz "kretyń*ki" przepis- ale już za późno.
Po raz kolejny przypominam, że chodzi tu o świadomość i wątpliwości moralne narastające wokół pochodzenia bio-paliw.
Zarzuty pod moim adresem na temat tego, że nie wspomnaiłem o którejś tam z rzędu generacji bio-paliw są twoją kolejną żałosną próbą ataku na mnie - dlaczego tak myślę? Patrz kilka wersów wyżej.
W kółko powtarzasz te same argumenty.
Gdy któryś zdementuje, milczysz chwilkę, by po jakimś czasie wrócić z tą samą złotą myślą typu: "pierwsze słyszę że biopaliwa mają niby bycekologiczne" czy też "nie wspomniałeś o tym paliwie z alg".
Oczywiście masz swoje zdanie, to się chwali. I skoro twierdzisz, że jesteś znawcą (nie piszę tego z przekąsem) w dziedzinie biopaliw i przyszłościaowych technologii -szacun.
Nie próbuj jednak podkopywać dołkow pod tym wpisem w imię opowiadania o paliwach przyszłości a.d. 2030 bo nie o przyszłości paliw ten blog traktuje.
Piszę tu o brudnych rączkach sprzedajnych unijnych urzędników.
Oczywiście nie obędzie się bez oskarżeń kierowanych do UE.
Widzę, że bardzo lubisz zachodnie techniki dyskredytacji oponenta.
Pewnie zaraz tu wrócisz i powtórzysz to wszystko jeszcze dwa, trzy razy.
p.s.
pij dużo soku pomidorowego spadnie ci poziom p.s.a. i za jakiś czas będziesz mógł znów sikać na stojąco
Nawet calkiem zgrabny komentarz Kolanko wysmazyl, chociaz IMHO nie wystarczajaco dramatycznie pokazal obraz spustoszenia w branzy. Skupiajac sie na panach od golfa, zapomnial napomknac o rzeszy zwyklych zjadaczy salatek w zakladowych i uniwersyteckich barach, ktorzy stracili prace...
Nie wspomnial tez, ze upadek byl podyktowany nie tylko spadkiem cen instalacji (poniekad dlatego, ze nasi chinscy przyjaciele, zapewne w ramach troski o nasze portfele, nielegalnie subwencjonowali produkcje i eksport instalacji probujac wykosic poprzez dumping europejska, amerykanska i japonska konkurencje) ale rowniez spadkiem tzw. "feed-in tariff", czyli cena skupu wytworzonej energii, ktora miala wplywac stymulacyjnie na rozwoj branzy. Dzieki polityce celnej (a wlasciwie jej braku) subwencje stymulowaly glownie rozwoj przedsiebiorstw chinskich... tak czy inaczej, kraje Unii Europejskiej obnizaja ta taryfe, wlasnie po to, by obnizyc rachunki koncowego uzytkownika.
no i nie wspomnial, ze swietym grallem ludzi ktorzy pracuja nad zielonymi technologiami jest wytworzenie energii PONIZEJ ceny energii uzyskiwanej z paliw kopalnych, co ma zarowno ochronic srodowisko jak w rozrachunku dlugoterminowym nasze portfele.
Zauwaza, poniekad slusznie, ze towarzystwo przy biurkach znacznie szybciej przerzuca papierki w Ameryce niz w Europie, co moze tlumaczyc postepowanie Unii w sprawie wdrazania zielonych technologi w Polsce. Jednak chcialbym zauwazyc, ze zielone technologie to nie tylko fotowoltaika i wiatraki, ale tez biomasa, elektrownie wodne, energia geotermalna i biopaliwa. A na marginesie, urzadzenia fotowoltaiczne produkuja energie rowniez ze swiatla rozproszonego (tzn. gdy swiatlo przeslaniaja chmury), wiec wcale nie potrzeba do tego klimatu afrykanskiego gdzie wysoka temperatura i para w powietrzu obnizaja sprawnosc instalacji.
Nie czytales uwaznie. Wlasnie chodzi o to, zeby NIE wykorzystywac upraw rolniczych do produkcji paliw, co Unia zamierza osiagnac zmniejszajac udzial biokomponentow 1 generacji, czyli tych pochodzacych z upraw (co kolega brzozhems raczyl laskawie przemilczec w swoim blogu).
Ja bym baaardzo chcial, by firmy o ktorych mowisz sfinansowaly badania, moze wtedy naukowcy zajmowaliby sie nauka, a nie żebraniem o pieniadze. Ale niestety zycie to nie jebajka. I jezeli spoleczenstwo nie sfinansuje badan, zadne przedsiabiorswo komercyjne (ktorych celem jest wytwarzanie zysku, by przeciez moc wyplacic dywidendy inwestorom) tego nie zrobi.
"Kraje EU są najlepsze do życia na świecie zdaniem tylko tych, którzy mają gorzej i nigdy tu ich nie było."
Jezeli myslisz, ze rankingi robia dzikusy ktorzy splyneli Nilem czy inna Amazonka to sie mylisz. Ja mysle, ze mocno niedoceniasz tego co masz. Dostep do szkol, lekarza, sadownictwa, mozliwosci wypowiedzi, wzgledne bezpieczenstwo, brak wojen, relatwywnie tania zywnosc, woda, ubrania, ubezpiecznie zdrowotne i socjalne, mieszkanie, internet, samochod, komputer, itd. itp. To przywileje, ktorymi nie wszedzie moga sie pochwalic. Podobnie emigracja. Mowilem Ci o emigracji w jako przywileju, a nie imperatywie. Powinienes sie cieszyc, ze masz mozliwosc wyboru.
Poza tym, jestem bardzo ciekawy, jak ci co tak bluznia na Unie, widzieliby dzisiaj Polske, gdyby nie weszla do Unii. Jak patrze na poczynania wielu polskich politykow, to bardzo sie ciesze, ze jest instytucja ktora smoze sprawowac nad nimi jakas kontrole. Inaczej obstawialbym raczej model bialoruski czy ukrainski, a nie szwajcarski czy norweski, jako droge dla Polski.
Co do certyfikatów pochodzenia surowca, to śmiem twierdzić, że to tylko kolejna ściema. Taka sama jak w przypadku ubrań szytych w Azji, czy produktów Apple składanych w zasadzie przez niewolników. Firmy moga sobie deklarować co tam tylko urzędasy sobie życzą, a życie toczy się po staremu.
PS. Kraje EU są najlepsze do życia na świecie zdaniem tylko tych, którzy mają gorzej i nigdy tu ich nie było. W moim przekonaniu żaden to argument.
Sorry brzozchems, ale przeczytaj swoj tytul : Unijne eko-kłamstwa. Hipokryzja, niewolnictwo i niszczenie środowiska naturalnego w imię dyrektyw unijnych.
Jak dla mnie, nie piszesz o lobbingu w UE. Pod pretekstem niewinnego bloga o wizji zniszczen z powodu oleju rycynowego czy jakiegostam i koniecznosci zasiania ziarna moralnego niepokoju, probujesz zasadzic solidnego kopa w d...pe unii europejskiej. A ze robisz to w sposob nierzetelny, z pominieciem istotnych faktow, co moze rzutowac na opinie sluchaczy, nie moge sie z tym zgodzic. Moze jestem debilem (moze jestem) ale ja tak to widze.
A teraz wybaczcie gentelmens, ide odcedzic kartofelki (na siedzaco, bo mam koooorva w domu taki lobbing, ze ten w UE moze sobie isc pasc kozy) i ide zarabiac na swoja miske frytek. Dobranoc.
Patrząc na to wszystko, aż wierzyć się nie chce, jak poszczególne grupki kręcą swoje lody pod egidą ekologii czy biowynalazków...
Nigdzie nie twierdzę , że jestem ekspertem ds. energetyki.
Poruszam drażliwy problem natury moralnej. Temat pochodzenia dominującego bio-komponentu w Unii Europejskiej.
Gdybym pisał o biednych szynszylach hodowanych na futro czy Afrykańczykach zmuszanych to pracy w kopalniach diamentów wydźwięk byłby podobny.
Nie wnikam w to, które bio-paliwo jest lepsze. To z rzepaku, oleju palmowego czy też najnowsza technologia oparta na uprawie alg - bo nie o tym tu piszę.
Chcę tu wskazać to jak działa lobbing w UE.
Podobnie jak w przypadku szkodliwego czynnika chłodzącego do klimatyzacji nowego typu, eksperci UE serwuja nam coś niezbadanego, nieznanego pochodzenia i o nieprzewidywalnych skutkach w przyszłości.
Każdy z nas ma swój rozum i swoją wolę oraz prawo do zabrania głosu.
Może zbojkotowac pewne instytucje, firmy czy producenta np. samochodów czy żywności.
Historia pokazuje, że czasem się to udaje (przyp. Forda Pinto).
Zamiatanie takich rzeczy pod dywan tylko pogarsza sprawę.
A nazywanie mnie hipokrytą czy też próby podkopania mojego autorytetu poprzez wciskanie w moje usta słów których nie użyłem jest trochę poniżej pasa więc nie zamierzam się bawic na takim poziomie.
Konstruktywna dyskusja to jedno, a lawirowanie wokół wysnutych podejrzeń i oskarżeń to już inna sprawa.
1. Dziwne. Wymowa Twojego bloga (jak i innych twoich wypowiedzi odnosnie UE) jest wlasnie taka. Nie zebym mial cos przeciwko, kazdy moze miec swoje zdanie, ale nazywajmy rzeczy po imieniu. Druga rzecz, jak chcesz oceniac sytuacje w UE nie odnoszac sie do sytuacji innych krajow?
3. Przeciez wlasnie o to chodzi. Redukowac udzial biopaliw 1 gen, bo to one stanowia problem!
4. Nie czytam prasy polonijnej. Wiem, ze w Polsce nie trzepie sie kokosow.
5. w wiekszosci nie mam pojecia o czym mowisz...
Nie mowie, ze jestes hipokryta. wydalo mi sie tylko ironiczne, ze Polak oskarza unie o udzial w niszczeniu srodowiska stosujac biokomponenty, tymczasem jego wlasny kraj chce blokowac regulacje ktore maja na celu zapobiegniecie temu.
Oskarazasz mnie o technike dezinformacji, a sam piszesz tylko o wygodnych Ci faktach. Piszesz jaka ta unia jest be stosujac biokomponenty , a nie wspomniales ani slowem co unia zrobila by ograniczyc wplyw na srodowisko (certyfikaty pochodzenia o ktorych wspomnialem).
Na koniec powiem, ze chwali Ci sie, ze probujesz wskazac problem, pomimo ze probujesz przemycac swoje polityczne przemyslenia (nie jestem pewny kolejnosci), ale dziwie Ci sie. Z tego co zrozumialem, nie jestes ekspertem w dziedzinie energetyki. Sam, mimo ze pracuje w pokrewnej branzy ladnych pare lat, nie podjalbym sie tak jednoznacznej oceny. Zreszta, to samo dotyczy Twojej oceny UE. Pomimo, ze mieszkalem po ladnych pare lat w Kanadzie, Francji, Polsce i USA, wiec jakies tam rozeznanie mam, nie podjalbym sie dyskusji probujac wskazac najlepszy system.
1. Nie twierdzę, że UE jest winna całemu złu świata. Blog traktuje o sytuacji biopaliw w Europie. Nie w Kanadzie, Brazylii czy USA.
2. Potentat w Europie na rynku biopaliw z pochodzenia oleju palmowego w 2010 roku(NESTE) oddał kolejną, trzecią już "rafinerię" tegoż surowca. Dyrektywa dyrektywą, życie - życiem.
3.W tym miejscu po raz kolejny pojawia się manipulacja. UE zmniejsza udział bio-komponentu do 5.5% w paliwach, ale dotyczy to jedynie biopaliw pierwszej genracji. Do końca dekady udział biokomponentu ma wynieść planowane 10%.
4. Polski rynek biopaliw to żałosne w skali UE 1.1 mln ton rzepaku - rzepaku w formie surowej. Po przetworzeniu zostaje kilkaset tysięcy ton.
I tak, polski rolnik straci, może i połowę. Zyska zaś Neste i paru innych cwaniaczków.
Polecam ci zainteresownie się sytuacją polskiego rolnictwa na miejscu, w Polsce. Artykuły ukazujące się na zagranicznych portalach polonijnych przeważnie pokazują "wygładzany" obraz rzeczywistości.
Mam dużo znajomych w Kanadzie. Kilka lat temu jeden z nich wrócił do kraju omamiony tym jak się w Polsce zmieniło (wyjechał w latach 80', naczytał sie bzdur o unijnym "polisz-drim) i jak to się teraz trzepie w Polsce kokosy. Od dwóch lat znów mieszka w Toronto.
5. Tak. Mowa tu o unijnych kłamstwach, a teraz i o kłamstwach które ktoś, gdzieś również tobie zaserwował.
Nie wiem w jaki sposób ten wpis robi ze mnie hipokrytę.
Wszak nie piszę o czymś by sie zaraz z tego wycofać lub twierdzic inaczej.
Ale sądząc po lekturze poprzednich komentarzy stuosujesz technikę dezinformacji typową dla manipulatorów z USA: wielokrotnie powatarzana treść, choćby najbardziej niedorzeczna wkońcu zostanie potraktowana jako fakt.
Przykład?
cyt."Piszesz tak, jakby UE byla odpowiedzialna za zlo calego swiata, pokazujac jakies propagandowe zdjecia glodujacych dzieci, jakies blablabla o niewolnictwie, hypokryzji, natomiast fakty sa takie:"
- nigdzie nie napisałem,że UE jest winna temu wszystkiemu, tylko temu co się dzieje na terenie UE
cyt."naprawde pierwsze slysze, zeby ktos mowil o biokomponentach jako rozwiazaniu proekologicznemu"
- to już sobie chyba wyjaśniliśmy, ale powtarzasz to w kółko jak mantrę, a treści tego typu znajdowały sie nawet w artykule do którego umieściłeś link
A teraz kilka słów o niewolnictwie (nie było słowa o głodujących dzieciach jak próbujesz mi wcisnąć, a jedynie o niewolnictwie).
Nigdy w historii świata nie było na świecie tylu niewolników co teraz. Oczywiście większa liczba ludności na świecie też ma na to wpływ.
Współczesne niewolnictwo opiera się dziś na niewolnikachg seksualnych zmuszanych do prostytucji w Europie, Azji i obu Amerykach i zmuszanych do pracy mieszkańców Azji południowej i Afryki.
kilka danych na infografice:
" alt=""/>
p.s. w Dubaju nie ma ropy wogóle, a kiedyś było jej mniej niż w sąsiedniej Sharjy