Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta » Urodzinowy prezent?







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta
  • przebieg 8 093 km
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 674 razy
Data wydarzenia: 05.08.2010
Urodzinowy prezent?
Kategoria: wypadek
Kraków, ulica Zakopiańska, skręt do Castoramy, godzina 17.05.
Po wczasach czas na uzupełnienie zapasów. Wybraliśmy się na zakupy, miało jeszcze być coś pysznego - w końcu moje urodziny!
Stałem grzecznie do skrętu w lewo. Jedne światła, drugie, wreszcie już prawie - jestem drugi, zaraz pojadę. W międzyczasie dojeżdżają dwa motorowery. Jeden z nich staje po prawej stronie samochodu przede mną, drugi (chłopak z dziewczyną), równolegle ze mną po mojej prawej stronie.
Zapala się zielone: rusza pierwszy samochód i ten pierwszy motorower, ruszam i ja, a równocześnie ze mną ten, co stał obok Gienia. Niestety zatrzymał się zbyt blisko, przy ruszaniu coś go bujnęło w moją stronę, odbił się od auta, bujnął się w drugą i pojechał, ja po hamulcach, a potem za nim.
W efekcie, niestety, pierwsza szkoda :-(
Po pierwszej wymianie zdań dzwonię do znajomego mechanika, żeby mniej więcej oszacować, ile może kosztować naprawa. Młody w tym czasie dzwoni do ojca - mamy się dogadać, jego wina jest oczywista. Ojciec przyjechał po prawie godzinie - i - zero chęci do negocjacji. Zwyzywał trochę po cichu Młodego, powiedział: "dzwoń pan na Policję", nakładł coś Młodemu do głowy i pojechał!
Zadzwoniłem.
Przyjechał radiowóz po CZTERECH godzinach i dwudziestu minutach. Posłuchali, popatrzyli i wystawili Młodemu mandat 400 złotych. Dogadanie się miało kosztować najwyżej połowę tej kwoty...

Słowem, poświętowałem...
Ostatnia aktualizacja: 06.08.2010 13:27:15
Dodano: 14 lat temu
Zdarzyło się, że gość przy cofaniu rozwalił mi przód. Wszystko grzecznie, przyznał się całkowicie. Oświadczenie wypełniliśmy takie gotowe, na którym rysuje się plan oraz okoliczności krzyżykami wypełnia. Jednak brakowało tam klauzuli. Spotkaliśmy się ponownie i uzupełniliśmy papiery. Był ubezpieczony w firmie ze statuą wolności i trochę nerwów mnie to kosztowało bo nie wiedziałem jak będzie. Ale tutaj miłe zaskoczenie. Wszystko telefonicznie, rzeczoznawca szybko, rzetelna wycena. Za tydzień kasa na koncie. Rzeczoznawca coś podpowiedział :) Dostałem tanio części, znajomy robotę zrobił. Sporo kasy zostało. Także mogę polecić tę firmę jako poszkodowany - uczciwy sprawca więc ubezpieczyciel też OK.

Jednakże na przyszłość szkoda moich nerwów i jeżeli nie kasa do ręki od sprawcy - tylko policja.

Trzymam kciuki, żeby szybko i pięknie zrobili.
Dodano: 14 lat temu
Do andrej158:
Miałam podobną przygodę. Naprawdę doradzam: wezwanie policji (nie wystarczy oświadczenie sprawcy, bo może się potem wyprzeć) i domaganie się spisania protokołu. Z tym idziesz do firmy ubezpieczeniowej sprawcy (sprawce też tam najlepiej razem ściągnąć, gdzie na miejscu od razu potwierdzi swoja winę), likwidację szkody pozostawiasz firmie, jedziesz (ja pojechałam do ASO Forda) i załatwiasz rozliczenie bezgotówkowe. Oddajesz auto i czekasz, długo to nie trwało w moim przypadku (wymiana drzwi i drobne zadrapania). Odbierasz autko jak nowe!
1. Nigdy nie dogadywałabym się ze sprawcą!
2. Ważne jest, żeby policja spisała protokół - Nie wystarczy oświadczenie o winie sprawcy!
3. Oświadczenie podpisane przez sprawcę
Dodano: 14 lat temu
Do tofana: No, wczoraj to byłem wkurzony i to bardzo! Najbardziej chyba na tego ojca, bo źle młodemu doradził! Z rozmowy Młodego z Policją wywnioskowałem, że spodziewają się mandatu w wysokości najwyżej 200 złotych (pewnie mniej, bo Młody). Okazuje się, że sprawca kolizji dostaje minimum 400 złotych.
Gdyby chcieli się dogadać...
Niepotrzebnie stracone ponad pięć godzin.
Dodatkowo, Policja urządziła sobie wczoraj (o ironio - przyjechało ich chyba ze dwadzieścia radiowozów) polowanie na tych, co się ścigają po pustych placach. Kontrolowali drobiazgowo wszystkie samochody i motocykle zjeżdżające z parkingu!!! Gdyby nie pomoc tych którzy przyjechali do kolizji... dodatkowo godzinę byśmy stracili jak nic!!!
Barteo - dziękuję za podpowiedź. Znalazłem jeden taki warsztat w okolicy Krakowa - wysłałem e maila z pytaniem i zdjęciem. Zobaczę co powie.
-Marek- - dzięki za sugestię. Następnym razem (oby nigdy!), nie omieszkam skorzystać. Tyle, że się boję, że to nic nie da. Przy przyjmowaniu zgłoszenia dowiedziałem się, że jestem pierwszy w kolejce!!!

Wniosek - najlepiej jest się po prostu dogadać.
Nie chciałem żadnego oświadczenia, bo po różnych doświadczeniach moich znajomych w tym względzie nigdy na taką formę (jako poszkodowany) się nie zgodzę. Za dużo potem bywa różnych niejasności, włącznie z całkowitym odwoływaniem tego co zostało napisane.
Pozdrawiam.
Dodano: 14 lat temu
Współczuję! :(
Mam nadzieję, że szkoda będzie finansowana z ubezpieczenia sprawcy.

Aha, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! :) Nie pozwól, żeby Ci to życie zatruwało.
Dodano: 14 lat temu
Do Barteo:
Smart repair nie zadziała w tym przypadku, ponieważ wgniecenie jest na profilowanym elemencie. Powierzchnia blachy musi być prosta, bez załamań. Identyczny wgniot (choć 2x mniejszy) mialem w Pandzie, nie dali rady:(
Skoro wszystko jest z ubezpieczenia niech wymieniają cały element! (?)
Dodano: 14 lat temu
Mocno irytujące i to bardzo. Każda skaza na nowym aucie boli podwójnie. A jak wygląda "naprawa" w takim przypadku: klepią, czy wymieniają?
Co do czekania na policję: znajomemu, który też kiedyś spędził pół dnia na ich oczekiwaniu, policjant doradził, że w takich przypadkach lepiej powiedzieć, że podejrzewamy sprawcę o nietrzeźwość. Takie zgłoszenie wybierają wtedy w pierwszej kolejności. Ważne, żeby powiedzieć "podejrzewamy", bo to nie rodzi nieprzyjemnych konsekwencji w razie nieprawdy.
Dodano: 14 lat temu
Witam, ajaj, szczerze wspolczuje... Ale pamietaj, ze pewnych sytuacji czlowiek nie przewidzi i chocby unikal jak ognia przydarzyc sie moga kazdemu. Najwazniejsze to zdrowie. Nerwy na postronkach ale co zrobic. Auto ma sluzyc... W przeciwnym razie musialbys nie wyjezdzac z garazu... Tylko spokojnie, autko da sie zrobic a zdrowia nie odzyskasz zmarnowanego... Sprobuj zgooglowac smart repair/auto detailing-naprawy wgniecen bez lakierowania i robienie zaprawek lakierniczych punktowo a nie calych czesci. Panowie oszacuja na ile szkoda kwalifikuje sie do takiej naprawy. Obicia parkingowe, zarysowania lakieru robia bez problemu jesli nie sa abyt duze. Efekt identyczny jakbys byl u lakiernika/blacharza tylko kilka razy taniej.
Dodano: 14 lat temu
Hej,

O kurna... Uuu la la... Mi to by chyba cośnienie rozpiepszyło psychikę z rozpaczy... No coż rzec Andrzej, no przykro mi i żal mi Ciebie, że akurat w urodzinki przytrafił Ci się taki "przent"...

Najgorsze jest to, że nie z Twojej winy tylko przez nieuwgę kogoś innego. To najgorszy układ. Kwestia naprawy jest oczywista ale zawsze to ju pierwsze "szlify"...

:(
Dodano: 14 lat temu
I dlatego właśnie nie cierpię jednośladów. Wciśnie się w najmniejszą dziurę, ale że może go bujnąć i pod kola wpadnie, to już nie myśli.
Dodano: 14 lat temu
to znaczy w sumie czekałeś 5!! godzin??
chore!

współczuję Gieniowi ... no i Tobie też...
Durnota taka, stawanie "p.i.ź.dz.i.kiem na światłach koło auta...jak ja tego nie lubię!
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl