Pik. Messenger informuje o przychodzącej wiadomości…

„14-16 marzec czyli czwartek-sobota mnie nie ma, jakbyś chciał Beemka pojeździć”

Oto słowa którą potrafią zelektryzować.

Szczególnie człowieka którego poziom marzeń motoryzacyjnych można podsumować w rozmowie sprzed lat:

„Rozmowa - lata temu (okolice roku 2008/2009). Dwóch gości na fazie zadaje jedno z najbardziej standardowych pytań... fura marzeń... No to wypaliłem...

- Ford Focus !!! A Ty?
- Aston Martin DB7

...wtedy to sobie pomyślałem... jakie to ja mam malutkie marzenia...”

To marzenie udało mi się zrealizować.

Od tego czasu wiele się zmieniło w moim spojrzeniu na motoryzację (a Focusa skasowało drzewo).
Zachciałem spróbować także nowych rzeczy.

BMW serii 3, model E46 produkowane było w la… nieeeee :D to nie tak bajka. O E46 powiedziano już chyba wszystko co można było powiedzieć oprócz tego, że nadal jest atrakcyjna dla zwykłego Kołalskiego BiJeMka. A już na pewno wypowiadali się na ten temat ludzie mądrzejsi od mnie.

Ale ja chciałem zweryfikować samemu.
Przekonać się jak to jest prowadzić BMW. Jak się w tym siedzi.
Jak to jest jak napęd Cię pcha a nie ciągnie.
Chciałem sam popatrzeć na tą deskę skierowaną w stronę kierowcy.
Jak pracuje to słynne R6 Bawarczyków.

Więc odbieram od kumpla kluczyki i ładuję się do jakże sławetnego E-4-6.
Sposób wsiadania to jak do Stilona czy Wołowinki które miałem w posiadaniu. Czyli właściwie nie wsiadanie a wpadanie do środka

Miejsce dla siebie za kółkiem jest łatwo znaleźć. Kierownica poręczna, przyjemna i nie za duża. Rozstaw pedałów i cała reszta jest ok - stopy bez żadnego problemu trafiają we właściwe miejsca.
Widoczność ok, boczne lusterka mogłyby być większe ale cała reszta jest ok.

Bawarka wydaje się w środku samochodem zwartym i małym ale przynajmniej dla mnie – miejsca jest w sam raz.

Przekręcam kluczyk, samochód odpala na rys i zaczyna mruczeć… To chyba najbardziej adekwatne słowo… na wolnych obrotach ten samochód mruczy...

A jak to jeździ? Pierwsze wrażenie… łooooo matko ale to ci ciągnie!!! Choć pewnie bardziej by pasowało…. Łooooo matko ale to pcha…

Każde naciśnięcie gazu pcha ten samochód do przodu sprawiając, że chce się ten gaz cisnąć i cisnąć by zobaczyć do ilu dociśnie… jedynka, dwójka, trójka – w ogóle nie czuć żeby tu czegoś brakowało a wręcz powoduje odruch wciskania pedału gazu…

Od razu nasuwa się pytanie – jeżeli tak jeździ zwykłe 320i to jak jeździ 323,325 czy 328 nie wspominając o 3 litrowej benzynie...

Biegi wchodzą stanowczo, nieco surowo. Nie wiem czy ten typ tak ma czy to kwestia już najechanych kilometrów…

Samochód reaguje na każdy ruch kierownicą i super trzyma się drogi…

Już naprawdę rozumiem nieco lepiej kierowców BMW… ten samochód pozwala się poczuć bardzo pewnie, zapomnieć iż mamy do czynienia z 150 kucami przekazywanymi na tylną oś…

Cóż ja nie zapominam i nie testuje możliwości tego silnika i samochodu. W końcu to tylko wypożyczona Becia… cholera… ja nawet pamiętam, że ten samochód ma kierunkowskazy których można używać...

Za to przez te kilka dni jaram się jak młodzieniaszek który za kółko wsiadł pierwszy raz… ostatnio taką frajdę sprawił mi zastępczy 3 drzwiowy Lanos 1.6…

Podsumowując – strasznie fajny samochód, na pewno chciałbym taki mieć na własność. W porównaniu do Vectry ma to coś. Mogłaby między nami zaiskrzyć prawdziwa chemia.

P.S. Tak, jestem pod bardzo pozytywnym wrażeniem tego samochodu mimo że nie jest to jakaś mega, hiper, wypaśna wersja.

P.S.2. Uważam, że to jeden z najładniej narysowanych sedanów z jakimi się spotkałem (konkuruje z nim chyba tylko SAAB 93)

P.S.3. Cały czas czekam na wenę by napisać o Vectrze ale to jest Opel… jest coś nudniejszego w motoryzacji niż Opel?

P.S.4. Vectra ma tyle samo kucy co BieMWiu, dużo więcej momentu i jest cięższa o jakieś 150 kg ale nie sprawia takiej frajdy w czasie jazdy...