Wpis w blogu auta
Fiat Multipla
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 809 razy
Data wydarzenia: 13.07.2010
Wakacyjne wojaże
Kategoria: podróż
Letnie widoki rozświetlonej przedwyborczej Polski leniwie przesuwały się za szybami auta. Tuż obok, o ile tak można powiedzieć w przypadku Multipli, powiedzmy - w tym samym rzędzie siedzeń siedziała Najwspanialsza z Żon zatopiona w lekturze jakiegoś naukowego periodyku o wszystko mówiącym tytule ZWIERCIADŁO.
Drugi rząd siedzen okupowało w kolejności przypadkowej: Najstarszy Syn oraz Najstarsza Córka (musi być sprawiedliwie, każdy jest najstarszy) oraz pies płci damskiej czyli suka. Najstarszy z Najstarszą ponad głową zobojętniałego już na wszystkie wybryki tej zwariowanej rodziny psa, przepraszam, suka, toczyli krwawą bitwę na słowa w temacie komu lala Ela da buzi na dobranoc.
Intencje obu zwaśnionych stron były skrajnie różne. Najstarsza wolałaby aby Ela najpierw pocałowała ją, następnie sunię a w ostatniej kolejności Najstarszego. Najstarszy ostro oponował przeciw obślinianiu w wykonaniu plastikowego truchła (cytat dosłowny) grożąc całopaleniem lali Eli na wypaek podjęcia zamiaru bliższego zaznajomienia plastikowej lali z jakąkolwiek częścią ciała Najstarszego.
Zerknąłem w lusterko, oczy psa sugerowały iż lalę Elę przy najbliższej okazji zakopie żywcem gdziekolwiek, byle tylko przestali się ją przerzucać nad psią głową.
Tę sielankę podróży wakacyjnej zakłócił promienny, wesoły i nieco sztucznie przycięty głos kobiety:
- Za osiemset metrów skręć w lewo! - wydukała zadowolona z siebie pani Zosia, zamknięta w niewielkim urządzeniu przytroczonym do szyby samochodu.
Najwspanialsza z Żon wywróciła oczami wzdychając znacząco znad periodyku naukowego. Dzieci na chwilę zaprzestały batalii o plastikowe usta Eli.
- Za sto metrów skręć w lewo! powtórzyła nerwowo pani, mając na względzie iż prędkość przelotowa wehikułu sugeruje iż jednak...
- Zmieniam trasę! - wydukała oskarżycielsko kiedy ze stoickim spokojem minąłem sugerowany skręt w lewo.
Po kolejnych kilkuset metrach pani dała znać:
- Zawróć kiedy tylko będzie to możliwe. - ostatecznie strzeliła focha.
- Nigdzie nie będę zawracał - odparłem uradowany, że mogłem się postawić kobiecie, co tam baby wiedzą o wyznaczaniu trasy
Periodyk naukowy zaszeleścił nieco mocniej.
- Tato-o - zaczął Najstarszy z tylnego rzędu - a dlaczego nie skręciłeś w lewo?
- Synku bo ja chcę jechać do Białegostoku, drogą numer osiem, a nie mam zamiaru skręcać w chaszcze gdzieś tam w lewo.
-Mamo-o - natychmiast wypalił Najstarszy - a po co tacie ten cały dżipie-es?
Trochę skurczyłem się za kierownicą ale łypnąłem zaciekawiony w stronę Najwspanialszej z Żon.
Żona ni odrywając oczu od periodyku odparła rozbawiona.
- Nie wiem kochanie, musisz spytać taty. Przy okazji mężu, możesz ściszyć ten gps, bo strasznie mnie dekoncentruje...
- Tato-o - zawył znowu Najstarszy - a po co ci ten dżipie-es?
- Żebym wiedział jak trafić do celu synku - odparłem mając nadzieję, że to wyczerpie temat. Jakże byłem daleki od prawdy...
- No to czemu nie pojechałeś w lewo? - dopytywał się Najstarszy.
- No właśnie-e! - oskarżycielsko podsumowała Najstarsza, też pragnąc wsiąść udział w tej męskiej dyskusji.
- Niech pomyślę - zastanowiłem się chwilę - Synku, botak na prawdę ja wiem jak mam jechać, bo sprawdziłem to wcześniej na zwykłej mapie i gdybyśmy pojechali w lewo to byśmy jechali dłużej no i tam są gorsze drogi.
- No ale jeśli wiesz jak jechać to po co ci ten dżipies? - dopytywał się syn, nie dając się zbyć taką odpowiedzią.
- Myślę, że gdybym miał trafić do celu w jakimś nieznanym mi mieście, przez które będziemy jechali, to wtedy z pomocą gps trafię tam gdzie chcę - odparłem dumny z siebie. Ostra brzytwa logiki mojego syna jednak natychmiast usunęła tę dumę obnażając prawdę.
- Ale sam mówiłeś że koniec języka za przewodnika i jak się gdzieś zgubi to trzeba zapytać kogoś o drogę i że po to są znaki drogowe, żeby na nie patrzeć! - wystrzelił na jednym wydechu.
- No WŁAŚNIE ! - dorzuciła Najstarsza.
Najwspanialsza z Żon zatrzęsła się ze śmiechu nad periodykiem.
Na jakieś sto metrów zapadła cisza w samochodzie.
- A ma to chociaż jakieś gry? - odezwał się się Najstarszy.
- Ma… - westchnąłem i oddałem nowe cacko (249 pln, Auchan), cud technologii GPS, satelitarnego mego przewodnika, w ręce dziecka.
Po chwili klikania Najstarszy zwrócił dżipiesa.
- Słabe te gry, lepsze mam na telefonie - podsumował. - tato to powiedz mi po co ci ten dżipie-es skoro wiesz jak trafić, w mieście można kogoś spytać, a gry są jakieś takie stare ?
- Chyba po nic synku - odparłem pokornie chowając do schowka naburmuszoną panią.
Pies, suk znaczy się, w międzyczasie usnął. Muzyka nadal sączyła się z głośników, diesel zamyślony klekotał, turbina świszczała w najlepsze. Właśnie minęliśmy kolejny drogowskaz upewniający nas, że zmierzamy w dobrą stronę i że do Białegostoku jeszcze jedynie 98 kilometrów. Żona zmieniła periodyk na "Twój Styl", dzieci zapomniały o Eli, która tkwiąc w niepewności kogo będzie musiała całować leżała grzecznie pomiędzy wakacyjnymi torbami. Dzieci zmieniły repertuar...
- Zobaczysz, będziesz musiała robić kupę za stodołą i wycierać pupę słomą.
-To ty będziesz sikał za stodołą! - wrzasnęła Najstarsza i znowu rozpętała się Kolejna Wojna Bratersko-Siostrzana.
-Za trzysta metrów ...- zadudnił obrażony głos gdzieś ze schowka - jedź dalej tą drogą...
Ta, ciekawe którą inną miałbym jechać, przecież WIEM gdzie jadę :D
I tak oto pierwszy wyjazd wakacyjny zaliczony. Kolejne tysiące KM zawijane na koła leniwie przeszły pod podwoziem Biedrony. Póki co - jest okej
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Również co chwila chciał nas pan GPSowy prowadzić przez jakieś wiejskie drogi, ale się nie daliśmy. Syn (3 i pół roku) już wyprzedzał słowa maszyny: "Jedź tą droga" :D
wpis jak z jakiegoś "periodyku naukowego"