Wybrałem się dziś ze znajomym do Radomska na oględziny samochodu.
W związku z tym, że Laguna którą mieliśmy kupić okazała się nic nie warta wracając zatrzymaliśmy się obejrzeć kilka samochodów wystawionych przy drodze z kartkami za szybą. Oglądając Rovera 214 postawiliśmy samochód przed weterynarzem na ul. Brzeźnickiej. Odeszliśmy od auta może z 200 metrów i przeszliśmy na drugą stronę ulicy.
Po powrocie okazało się, że prawa tylna szyba jest potrzaskana. Wybita gwoździem którym skur..syn zrobił jeszcze kilka śladów wokoło szyby.
Weterynarz (dzięki za pomoc w sprzątnięciu szkła) twierdził, że w tym miejscu nie pierwszy raz wybito komuś okno.