Witajcie!
Dzisiaj wreszcie odebrałem staruszka od blacharza. Auto stało w "sanatorium" dwa tygodnie ale nie dlatego że było z nim tyle roboty ale że blacharz robił je "po godzinach"... Wszystkie niedoskonałości blachy (te bardziej i mniej widoczne) zostały naprawione.
Zrobione:
- podłoga, nowa blacha w miejsce dziur + guma + masa bitumiczna
- próg prawy wymieniony kompletny (nie było co spawać)
- próg lewy zrobione zaprawki (tragedii nie było)
- błotniki przednie a dokładnie ich tylne części (wspawane kompletne reperaturki)
Na koniec oczywiście cały "spód" został zakonserwowany.
Każdy na widok golfa pyta "ile blachy zostało pod plastikami" teraz wiem ze wnęki kół są nie tknięte
Oczywiście kilka fotek przed i po tez się znalazło