Tak jak obiecałem, pojechałem zobaczyłem, pstryknąłem parę fotek.
Jak pewnie wszystkim wiadomo, nasz kraj przoduje w Europie w ilości aut jeżdżących na gazie i wcale nie mówię tu o kierowcach na dwu gazach, choć tu pewnie też jesteśmy w czołówce
Nie będę się wdawał w szczegóły techniczne, bo nie jestem w tej dziedzinie fachowcem, ale sama wystawa była dobrze zorganizowana.
Zainteresowani mogli dość swobodnie przemieszczać się między reklamującymi się wystawcami, przy każdym stoisku można było skorzystać z ulotek, katalogów, oraz ze szczegółowych informacji, porad itp. Można również było rzucić okiem na fajne dziewczyny, które wspomagały wystawców.
Dla tych nie zainteresowanych dziewczynami były dostępne cukierki, picie, czasami coś na ząb, a jak było komuś mało, były bufety płatne.
Wystawcy, to nie tylko firmy produkujące, sprzedające instalacje LPG, LNG i CNG, ale również Ci którzy związani są z motoryzacją. Oferowali oni: wyważarki, podnośniki, kompresory, dystrybutory gazu itp. ale również takie sprzęty jak kosiarki, podkaszarki, agregaty prądotwórcze, z tym że napędzane gazem.
Ja osobiści byłem zaskoczony widokiem samochodów ciężarowych, dostawczych i osobowych napędzanych silnikami diesla, ale również wspomagane instalacjami gazowymi.
Gaz jest w tych autach wtryskiwany w układ paliwowy (w nowej generacji silników odbywa się to nieco inaczej, niż w starego typu) operacja ta umożliwia spadek zużycia oleju napędowego o 20% gdzie jednocześnie nie ma to wpływu na osiągi fabryczne. Przy dużych przebiegach i ilościach spalanego oleju napędowego, noże to być naprawdę opłacalne.
Sama wystawa była bezpłatna, no może nie do końca, bo za parking trzeba było słono płacić, 6 PLN za każdą rozpoczęta godzinę, ja osobiście zamknąłem się kwotą 18 PLN.
Można było również zaparkować na zewnątrz,(w tym miejscu nie ma strefy płatnego parkowania)
ale chyba Straż Miejska była w zmowie z parkingiem wystawy i kasowała wszystkich po kolei, także taniej było na parkingu.
Zadowolony i zrelaksowany wróciłem do domu, bo przecież byłem tam przysłowiowym gapiem i może najmniej tam pożądanym. Pozdrawiam, do następnego razu.