Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Daewoo Matiz Matizek
»
Weekendowy przegląd matiza ... walka z korozją, i kosmetyka.
Wpis w blogu auta
Daewoo Matiz
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 3196 razy
Data wydarzenia: 08.05.2011
Weekendowy przegląd matiza ... walka z korozją, i kosmetyka.
Kategoria: zmiany w aucie


Pod nieobecność szanownej koleżanki małżonki postanowiłem troche poogladać jej matiza ... pierwsze co wypatrzyłem po jego dokłądnym umyciu to kochana korozja która dopadła matrixa po 12 latach od kiedy zjechał z taśmy montażowej w fabryce. Żona niestety nie zgłaszała pewnych mankamentów wychodząc z założenia że skoro jeździ na codzień to jest dobrze ... efekt:
- bąbelki na masce
- korozja na rancie i rogu tylnych lewych drzwi
- przegryziony już na wylot prawy próg z przodu
misja na weekend była oczywista, tym bardziej że chcąc zaoszczedzić na naprawie postanowiłem zrobic to sam... warnunki były sprzyjające gdzyż "niezniszczalny glośnik" żona była w delegacji

W calu naprawy zakupione zostało:
- szpachla,
- podkład w sprayu
- lakier w sprayu (aby troche popryskac przed zamówieniem właściwego koloru)
- włukno szklane na dziurke w progu oraz kawalek blachy
- dwa pędzelki
- papiery ścierne i pasta polerska
- tarcza scierna do szlifierki
- tarcza do cięcia do szlifierki
- taśma lakiernicza
Kiedy wszystko było już na miejscu w pierwszej kolejnosci zabralem sie za prog, dziurka z początku niewielka po oskrobaniu wszystkiego przybrala zacny rozmiar ... Troche mnie to zdezorientowalo ... mialem ochote od razu odstawic auto do blacharza ktory naprawial Helmucisko bo w sumie nalezaloby caly prog wymienic.
Postanowielm jedenak ze skoro tak czy tak za jakis czas bedziemy go wymieniac (najprawdopodobniej po nastepnym sezonie zimowym) to poucze się może troche jak się robi takie naprawy.
Po wyczyszeniu progu "wydmuchalem" z niego resztki piachu, kurzu jakis robinek rdzy tego co powpadalo przy dlubaniu, rozrobilem olej ze smarem i zalelm go do srodka. Nastepnie wstawilem kawalek blachy aby latwiej bylo "rzeźbić" włókno szklane. Oczywiscie jak wszystko stardzianialo czyszczenie szlifeirka, szpachla znowu czyszczenie, szpacha polerowanko papierem sciernym i tak w te i sportoem aby uzyskac gladka powierznie. Na koniec prog zabezpieczylem dostępnym zielonym lakierem aby tylko na razie tak sie nie rzucalo w oczy

Nastepnego dnia zaczalem walke z drzwiami, i maska, tu na szczescie rudzielec byl powierzchowny i obylo sie bez latania dziur, no dobra w drzwiach odpadl rog


Wszystko oczywiscie zapodkladowane pozostawione do wyschniecia, pozniej podchadl ladnie przepolerowany papierem sciernym, odtluszczone wszystko i pozniej tak na aby nie razilo strasznie w oczka lakier zielony

Po skonczonych pracach trza bylo posprzatac wiec zabralme sie za mycie auta z pylu po szpachowaniu ktory dostal sie do srodka i do komory silnikowej, Umywlem silniczek, autko z zewnatrz, odkurzylem w srodku i wyczyscilem tapicerki.
I powiem wam ze nawet żona zadowolona

Podsumowujac krotko mimo roznicy znacznej w lkieroach wyszlo idelanie, powierznie sa gladkie nie ma jakisch dziurek doleczkow czy wyczuwalnych przejsc miedzy lakierami. Co uwazam jak na pierwsza w moim wyknonaniu naprawe tego typu za wielki sukces

To tak spędziłem weekend

Pozdrawiam Pioneerek
Najnowsze blogi
Dodano: 14 godzin temu, przez FranzMaurer
Marzec garncował, kwiecień do tej pory przeplatał ;) Dość powiedzieć, że jeszcze w czwartek (10/04) wracałem z Krosna przy opadzie śniegu i -1. Dzień później na tym samym kierunku deszcz i ...
3
komentarze
Dodano: 1 dzień temu, przez Maniek1986
Jak w tytule. 11.04.2025r minęło 2 lata od zakupu przeze mnie Leona. Aktualny przebieg to 82.700 k, więc przez ostatnie 12 miesięcy autko przejechało 17.300 km. Złożyły się na to trasy 2 * ...
2
komentarze
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych

Zazdroszczę umiejętności, bo nie ma to jak samemu zrobić większość prac przy aucie
Pozostaje mi życzyć, by rdza za szybko nie powróciła
Żonka podziękowała
Extra foto.
Duużo zimnego piwka się od żony należało
Pozdr
Dobra robota.
Ale progi też podobnie trzeba będzie naprawić. Dobra robota!
Widzę
Przyznaję, że sam nie odważyłbym się (nawet auta Żony!) "reperować"
Cóż. Mechanika samochodowa nie jest moją mocną stroną. Wymienię koło w trasie, żarówkę, drobnostki ale takich działań, z takimi efektami, w przydomowym "warsztaciku"... Bomba! Rewelacja!
Mojej astrze by sie przydala taka operacja rowniez,bo korozja pomalu przypomina o sobie.
wg mnie mega profi robota! życzę powodzenia z dobieraniem lakieru, może lepiej pojechać z samochodem niż z samą klapką?