Witam wszystkich!

Ostatnio otrzymałem z domu z Polski kilka newsów na temat kondycji Sieny pod moją nieobecność w kraju. Otóż jakieś 2 tygodnie temu ojciec jechał 10km do znajomego za miastem... jakieś 1,5h, gdyż w jakiś sposób silnik się bardzo przegrzewał i trzeba było go jakoś wychłodzić. Po zajechaniu do zaprzyjaźnionego mechanika okazało się, że uszczelka pod głowicą wymaga natychmiastowej wymiany!

Był to dla mnie mały szok, bo nigdy nie było z tym problemów, no, może poza tym że raz na kilka miesięcy musiałem trochę płynu chłodniczego dolać do chłodnicy, ale myślałem że ten typ tak ma (bądź przez jakiś stary wężyk ucieka). No nic, auto poszło w naprawdę, i teraz najlepsze co się stało!

Znajomy złożył silnik, uruchomił na próbę, motorek pochodził kilka chwil i... w drzazgi się rozleciał pasek rozrządu!!! Teraz to już zupełnie nie wiem co mogł być tego powodowem, gdyż niemal dokładnie 2 lata temu wymieniałem rozrząd o około 20 000km temu tylko to było (a części były z tych z wyższych półek przecież). Co więc mogło spowodować, że rozrząd się rozleciał po takim przebiegu i wieku, skoro wcześniej żadnych oznak nie było?

Tak czy siak, ojciec ze znajomym dumali co tu teraz z tym nieszczęściem zrobić i wydumali, że najlepiej będzie kupić na alledrogo głowicę, wałek rozrządu i pasek rozrządu, podobno bardziej się to będzie opłacać, aniżeli próbować reanimować stare części...

Martwi mnie to, że pod moją nieobeność auto się powoli sypie, a przecież było technicznie zadbane i nigdy nawet nie jęknęło... Co więc wg Was może powodować nagle takie awarie?

PS. Okazało się, że wcześniej wracamy jednak do kraju! Z wielu powodów, których nie chcę tutaj wywlekać, zamierzamy wrócić do Polski w okolicy świąt Wielkiej Nocy. Ojciec obiecywał, że do tego czasu Siena będzie na chodzie (oby tak rzeczywiście było...), więc może jakiś śląski spot się zorganizuje?

Pozdrawiam jeszcze ze Szkocji,
Thieru!