W piątek koncert zespołu Plateau z autorskimi aranżacjami Grechuty, między innymi z nieśmiertelnym kawałkiem Wiosna, ach to Ty....a w sobotę pierwsze w tym roku wiosenn pożądki w Subaru. Z racji tego że od rana raczej pochmurno, trochę popadywało to zacząłem od sprzątania wnętrza osłonięty garażem. 3 bite godziny odkurzania, domywania zakamarków i prania tapicerki. Swoją drogą miałem wrażenie że tam gdzie urzędowały moje dzieciaki, to jeszcze chwilą a nowi towarzysze mych podróży i wynaleźli by koło
Dawno nie miałem tak zapuszczonego auta. Kiedy na zewnątrz pokazało się na nowo słońce wypakowałem z garażu...Karcher, gabki, szczotki i na nowo mogłem cieszyć się "blaskiem" lakieru. Koniec mycia, wycieranie i ...pierwsze krople deszczu :[ na pastowanie zabrakło już aury...za chwilę przyszła ulewa, potem grad...Wiosna ach to Ty...