Wpis w blogu użytkownika
Polikarp58
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 1591 razy
Data wydarzenia: 21.09.2011
Wisłostrada
Kategoria: inne
Władze Warszawy podnoszą prękość na Wisłostradzie. Stawiam tezę, że dostaną za to Nagrodę Darwina.
Przyczyna pierwsza: bezpieczeństwo na drodze. Wisłostrada na odcinku od trasy W-Z do ulicy Witosa - aczkolwiek szeroka - obfituje w szereg zakrętów i skrzyżowań, wymagających od kierującego podjęcia odpowiednich decyzji, co do zajęcia pasa ruchu. Podniesienie prędkości znacznie skróci czas podjęcia takiej decyzji, czyli zwiększy zagrożenie na drodze.
Wisłostradą jeżdżą autobusy komunikacji miejskiej. Trudno mi sobie wyobrazić ich włączanie się do ruchu przy ciągu pojazdów, poruszających się z prędkością 80 km/h. Nie wyobrażam sobie też, aby te same autobusy poruszały się po Wisłostradzie właśnie z taką prędkością nastąpi, więc zwiększenie różnicy prędkości między poszczególnymi pojazdami, a jest to przecież jeden z elementów bezpośrednio wpływających na bezpieczeństwo na drodze. Nawiasem mówiąc, po Wisłostradzie poruszają się też motorowery, mające konstrukcyjne ograniczenie prędkości do 40 km/h. W Warszawie - jak w całej Polsce - rośnie liczba starszych kierowców, mających już nieco słabszy refleks. Rośnie też liczba młodych, ale zestresowanych i zmęczonych kierowców, czy po prostu kierowców mających gorszy dzień. Oni wszyscy bardziej podatni są na błędy - błędy, których konsekwencje są dużo mniejsze przy niższej prędkości. Każdy system bezpieczeństwa musi brać pod uwagę te słabsze - nie te silniejsze - ogniwa.
Banałem jest stwierdzenie, że skutki wypadków są proporcjonalne do prędkości pojazdów. Przykłady z Trasy Siekierkowskiej czy warszawskiego odcinka S-8 są aż zanadto wymowne. W przypadku wypadku w tunelu zagrożenie jest dużo większe niż na otwartej przestrzeni, trudniejsza jest też akcja ratunkowa.
Wreszcie ostatni element: tzw. efekt autostradowy. Po zjechaniu z Wisłostrady kierowcy z reguły wjeżdżają na normalne miejskie ulice, gdzie obowiązuje 50 km/h. Zjeżdżając z ulicy, na której obowiązuje ograniczenie do 80 km/h mają w naturalny sposób zakłócone poczucie prędkości. W ten sposób nastąpi pogorszenie stanu bezpieczeństwa również na sąsiednich ulicach.
Przyczyna druga; emisja hałasu oraz zanieczyszczeń. Wisłostrada jest ulicą, przy której stoi mnóstwo budynków mieszkalnych i biurowych. Większa prędkość to zdecydowanie większa emisja hałasu. Ucierpią na tym dziesiątki tysięcy mieszkańców oraz pracowników biur, położonych w pobliżu Wisłostrady, a hałas niesie się na znaczną odległość.
Już obecnie pasażerowie, czekający na umiejscowionych w tunelu przystankach narzekają na olbrzymi hałas, spowodowany nadmierną prędkością jadących tunelem pojazdów. Co będzie po ewentualnym podniesieniu dopuszczalnej prędkości do 80 km/h?
Większa prędkość to też większa emisja spalin oraz cząstek stałych, związanych z przyśpieszaniem oraz hamowaniem. To również negatywnie wpływa na zdrowie mieszkańców. Niższa prędkość, ułatwiająca wprowadzenie zielonej fali, to też większa płynność ruchu oraz mniejsze zużycie paliwa. Ostatnio w Warszawie nastąpił wręcz wysyp sygnalizacji ulicznych - kierowcy zmuszeni są do stania na światłach na prawie każdym skrzyżowaniu. Stało się tak dlatego, bo powszechnie tolerowana jest jazda z nadmierną prędkością.
Zbyt duża prędkość = większe ryzyko wypadków = korki = dłuższy czas podróży (mimo większej prędkości, rozwijanej na niektórych odcinkach).
Zdumiewa to, że podczas kiedy władze Warszawy przyłączają się do różnych międzynarodowych inicjatyw w zakresie zrównoważonego rozwoju, a nawet wpisują taką politykę w strategię rozwoju miasta, podlegli ratuszowi urzędnicy decydują się na wprowadzenie rozwiązań, będących zaprzeczeniem najlepszych, sprawdzonych gdzie indziej wzorów.
Szybkość zabija. Polacy przekonują się o tym coraz bardziej boleśnie. Od 1989 roku na polskich drogach zginęło ponad 100 tysięcy osób. To dramatycznie wysoka liczba. Według ekspertów większość z nich spowodowana była nadmierną prędkością, zaś inne czynniki - często wymieniane w statystykach jako powód wypadku - miały znaczenie wtórne.
Wypadki kosztują - może warto się zastanowić, ile ciężko chorych osób, osób czekających w kolejce na leczenie, mogłoby zostać uratowanych, gdyby można było zmniejszyć koszty związane z leczeniem ofiar wypadków. Świat pokazał, że w tym celu kluczowe jest egzekwowanie obowiązujących limitów prędkości, nie zaś ich podnoszenie. Od lat mam do czynienia z odwiedzającymi Warszawę cudzoziemcami. Nie potrafią oni zrozumieć, jak można było dopuścić do takiego chaosu i lekceważenia prawa na warszawskich ulicach. Niektórzy z tych gości z tego powodu zdecydowali się zaniechać inwestycji w Polsce.
Nie upieram się, że 50 km/h jest niezbędne na Wisłostradzie, ale 80 km/h to stanowczo za dużo.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
co do autobusów - czy ktoś z osób będących za poniesieniem prędkości korzysta z autobusów miejskich? I jeżeli tak, to jak mu się jeździ z kierowcami, którzy gwałtownie hamują i przyśpieszają?
I na deser? czemu nie potrafimy korzystać z wiedzy innych narodów, musimy popełniać te same błędy, które inni popełnili 20-30 lat temu?
Tylko jednemu się dziwię. Władza zwiększa prędkości na drogach, a z drugiej strony zwiększa kary za to. To jest pomysł dopiero
Przy braku możliwości poprawiania przepustowości potrzeba, w granicach wykonalnych, prędkość. To, że 30% kierowców tam to bojący się otoczenia pseudo kierowcy, przyjezdni itepe nie powinno nikogo skłaniać do utrzymywania prędkości 50, 60 czy 70kmh jeśli realnie 80% kierowców da sobie z nową sytuacją radę czyli choćby 90kmh. A inni nauczą się - good for them(w końcu jakiś rozwój), albo będą omijać ta "szaloną autostradę gdzie wariaci jeżdżą 80kmh"
Skutery poruszają się WSZYSTKIMI drogami, w związku z tym mamy zmienić ograniczenie z 90 na 45? (a nie 40, jak piszesz...).
Wisłostradą NIKT nie jeździł przepisowo - teraz będą jeździć przepisowo. Tyle się zmieni. Efekt autostradowy - to już nie wiem, czy śmiać się, czy płakać... Gdzie ten efekt, na wislostradzie pociętej światłami co pięćset metrów?