Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Lincoln Town Car Black Sabath
»
Wspomaganie i kilka innych..
Wpis w blogu auta
Lincoln Town Car
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 3606 razy
Data wydarzenia: 03.04.2013
Wspomaganie i kilka innych..
Kategoria: serwis
Jest kilka spraw, dosłownie błachostek, których się uzbierało, więc je opiszę. Po kolei... W grudniu ubegłego roku padł mi termostat, silnik się nie nagrzewał, więc przez zwykłe lenistwo usunięcia tej usterki musiałem jeździć z kartonem między chłodnicami i tu czekała mnie miła niespodzianka, bo pomiędzy chłodnicami jest szczelinka do której sajeks bezproblemowo mógł włożyć kartonik i zabezpieczyć chłodnicę płynu.... Kupiłem termostat Stant za 69 złociszy i go najzwyczajniej w świecie wymieniłem a przy okazji stwierdziłem, że płyn jest do wymiany.. Ale to za jakiś czas. Styczeń... Musiałem załatwić sprawę, zaparkowałem na trawce, gdzie zawsze w tej okolicy parkuję i po godzinie parkowania i kilku próbach wyjechania na wstecznym okazało się, że Sabath się zapadł... Nie tyle co tył napęd, ale przednie koła zapadły się w grunt, oparł się tam na ramie i wahaczach więc nie było jak własnymi siłami wyjechać. Zadzwoniłem po Karola, ten przyjechał z linami, ale gdzie ją zahaczyć, bo Sabath nie ma ani z przodu ani z tyłu żadnego ucha ani kotwy. Jest jedynie przystosowany do lawety. Za tylne koło przyłapć odpadało, bo nimi przecież auto kręci więc złapałem liną za przenią felgę, Karol Vectrą podpiłował, ja na wstecznym, kilku łepków jeszcze pchało i tak udało się Dziada z grzęzawiska wyszarpać...(większy dziad jest ze mnie bo mogłem tam nie parkować, ale kit z tym, wesoło było) Efektem tej dosłownie wtopy było drżenie całego samochodu powyżej 80km/h więc musiałem wszystkie koła ściągać i czyszcić szczotą z zaschniętego później błota.Za cholerę nie chciało mi się tego robić. Nawiasem mówiąc trzeba byłoby dospawać gdzie w przyszłości pod zderzkami jakie ucho czy coś w tym stylu, by w razie potrzeby komuś pomóc szarpnąć jego wóz na zaszmorg, lub w razie powtórki z rozrywki. W marcu wymieniłem olej w silniku Castrol 15W40, gdzie go weszło niewiele ponad 5 litrów do tego filtr oleju Filtrona OP533/1 pasującego również do Mondeo 2.5L i filtr powietrza, również Filtron AP199/1 oraz ponownie wymieniłem filtr kabinowy moim patentem jak we wpisie Cabin filter.
Jakiś czas temu przy odpuszczaniu gazu pojawiło się lekkie burczenie a nasilało się przy lekkim skręcie kierownicą. Pomyślałem, że przyszedł czas na wymianę oleju we wspomaganiu a tam idzie taki sam co do skrzyni, czyli Mercon V. Kupiłem dziś pół litra tego oleju za 54 zł i regenarator Lucasa za 65 zł w buteleczce po poj. jakieś ponad 350 ml. Wlazłem pod samochód, odkręciłem przewód i zleciało mi jakie pół litra starego oleju. Mało jego jest pomyślałem sobie i wpadłem na pomysł, żeby przedmuchać układ.... nie miałem jednak czym tego zrobić, więc obtarłem wary żeby nie nacharkać i ubrudzić zbiorniczka, nabrałem powietrza i zacząłem w zbiorniczek dmuchać... Dmuchając słyszałem jak resztki oleju się wypsikują,jak to wszystko tam furczy, aż wreszcie poszło powietrze. Kiedy już w oczach mi się rozjaśniło to zrzuciłem pasek klinowy, żeby sprawdzić, czy na kółku pompy nie ma luzów. Luzów nie było. Dokręciłem przewód ciśnieniowy, poprzecierałem stary olej, zalałem Lucasem, który jest bardzo gęsty i dobawiłem Vavolina Mercon V. Bardzo zdziwiony byłem, bo w układ wspomagania wchodzi niecały litr płynu. Po założeniu paska odpaliłem silnik, odpowietrzyłem układ i dolałem olej po maksymalnego poziomu. Po jeździe próbnej stwierdziłem że burczenie ustąpiło, ale nie w stu procentach. Jest natomiast znacznie ciszej nie mogę sobie przypomnieć czy owe burczenie już kiedyś występowało. Jeżeli to pompa umiera, to się tym nie przejmuję, bo jest tania a w układzie nie ma maglownicy tylko przekładnia ślimakowa, która uchodzi niby za nieśmiertelną, oś przekładni obraca wahadłowym ruchem take ramie Pitman Arm (jakby co to ponad 100zł) a ramie drążkami kierowniczymi, gdzie jeden drążek jest przymocowany do ramy poprzez wspornik układu kierowniczego (też coś ponad 100zł). W wielkim skrócie jest to mechanizm podobny to tego w wycieraczkach do szyb. Pompa jeszcze wytrzyma. Jak umrze to ją za grosze wymienie.
W chwili obecnej nic mu nie jest. Jeździ jak jeździł. Spalanie w mieście w obecną pogodę wynosi plus minus 14,5 litra. Wiem, że do wymiany mam gumy stabilizatora na tyle, ale wiem o tym od ponad roku. Kiedyś tam wymienię, jeszcze nic nie stuka. No to tyle. Pozdro
Najnowsze blogi
Dodano: 1 dzień temu, przez niki129
Tak jak w temacie, postanowiłem trochę przewietrzyć garaż.
Audi A2 i Daihatsu Terios zostały wystawione na sprzedaż. Uwaga obydwa auta sprzedały się w ciągu 24 godzin od wystawienia. ...
2
komentarze
Dodano: 4 dni temu, przez FranzMaurer
Marzec garncował, kwiecień do tej pory przeplatał ;) Dość powiedzieć, że jeszcze w czwartek (10/04) wracałem z Krosna przy opadzie śniegu i -1. Dzień później na tym samym kierunku deszcz i ...
30
komentarzy
Dodano: 6 dni temu, przez Maniek1986
Jak w tytule. 11.04.2025r minęło 2 lata od zakupu przeze mnie Leona. Aktualny przebieg to 82.700 k, więc przez ostatnie 12 miesięcy autko przejechało 17.300 km. Złożyły się na to trasy 2 * ...
7
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Drapanie z błota miałem za to przy wylądowaniu w rowie.
A co do przedmuchiwania. Jaki smak ma płyn wspomagania?
i zaskoczył mnie ten zalany oleum w silniczku-nie szkoda Ci tam wlewac 15W40? jesli silniczek niezmeczony a przypuszczam że nie to szkoda go męczyc minerałami...ja bym odrazu nastepna wymiane zrobił na 10w40 i obserwacja a jakby nic sie nie działo to kolejne zalanie 5w40 castrol edge fst i odrazu odczujesz piekniejszą prace silniczka...
Nie pytaj czemu byłem w lesie, przejazdem
Zbiorniczka
Mi jak się żółciak zakopał to tylko ciągnik właśnie dał radę