No i wstawiłem dziś Skodzianę do Warsztatu (Auto-Blak Włościańska) na lakierowanie całego, lewego boku. A czemu wstawiłem? Jakieś 2 tygodnie wcześniej zostałem przytarty przez Megankę Classic w drodze do Łowicza, miejscowość Mory/Jawczyce(przedni błotnik - odpryski, przednie i tylne drzwi przetarte, tylne dodatkowo wgniecione, tylni błotnik przetarty). Sprawca nie uciekał, mimo to moje podenerwowanie było dość duże. A że staliśmy na przystanku autobusowym, postanowiliśmy zjechać na najbliższą stacje. Jako że bałem się jego ucieczki, moja rodzicielka pojechała z nim (wcześniej jechała ze mną). Chłopak po drodze jechał dziwnie, ponoć prawie znów spowodował wypadek. Jak mówiła, szukał okularów. Kiedy zajechaliśmy, zachowywał się dziwnie - jakby po dragach. Stwierdziłem że się nie pierdziele i wzywam psiarnie. Zadzwoniłem na 112. Po 15(!) minutach, odpowiedział opryskliwy głos "Taaaaaak?!". A jakby były ofiary? Powiedziałem sytuacje, pan policjant kazał mi spisać oświadczenie, bo przecież tak łatwiej. Nie przekonało mnie to i poprosiłem o przyjazd panów z ceed'a. Po prawie godzinie przyjechali, w tym czasie pogadałem z chłopakiem i dowiedziałem się że mieszka pół kilometra ode mnie Okazał się dość miły, nie protestował na przyjazd policji. Panowie policjanci stwierdzili że skoro się przyznaje to nic tu po nich, chyba że chce dać temu panu mandat 500zł i 6pkt karnych a oni się będą rozliczać ze szkodami przez półtora godziny. Wkurzony, poprosiłem o kartkę i spisaliśmy z chłopakiem oświadczenie. Zadowolony podziękował i odjechał. Szkodę zgłosiłem tego samego dnia, a na drugi dzień pojechałem na oględziny. Pan rzeczoznawca był dość "obojętny". W piątek zadzwoniono z akceptacją szkody a dziś oddałem samochód do warsztatu, ponoć ma być na czwartek - piątek. Ciekawe jak to wyjdzie