Witam ponownie. Wszystkim nie znającym początku tej historii polecam przeczytanie najpierw wcześniejszego wpisu z którego dowiecie się , że lepiej zimą nie myć auta (no i że czasem trzeba słuchać żony.
30.01. pojechałem do mojego serwisu Reanault Nawrot, Długołęka k. Wrocławia. Zgłosiłem szkodę. Miła, fachowa obsługa w osobie Pana Łukasza zajęła się mną (bardziej nawet niż mną moim Dusterem). Właściwie to poza wypełnieniem kilku dokumentów i złożeniem podpisów nic nie musiałem w sprawie szkody robić. Cała biurokracja przebiegła od tej chwili pomiędzy firmą Allianz a serwisem.
06.02. Oddałem auto do serwisu. Od razu widać było, że do wymiany jest tylny zderzak, srebrny spoiler pod zderzakiem i tylna klapa. Odjechałem do domu zastępczym Clio Grandtour dci.
07.02. Dostałem sms-a, że w pojeździe wykryto dodatkowe uszkodzenia. Okazało się, że do wymiany jest tylny pas zewnętrzny a do naprawy pas wewnętrzny i podłoga bagażnika.
17.02. Odebrałem naprawionego Dustera. Trwało to dokładnie 2 tygodnie. Wygląda jak nowy, chociaż fachowcy i tak znajdą miejsca cięć po wymianie pasa tylnego. Postaram się być ostrożniejszy przy jeździe do tyłu. W końcu nauczkę dostałem.
Końcowy koszt naprawy (total): 11497,56 PLN. Allianz na pewno to sobie na mnie odbije
Na końcu o serwisie Renault, Nawrot, Długołęka/Mirków k. Wrocławia (wylot na Warszawę):
Kupowałem tam Dustera. Już wtedy spotkałem się z bardzo dobrą obsługą, a w sytuacji gdy firma spóźniła się z obiecanym terminem odbioru dostałem firmowego Dustera w ramach rekompensaty (bo klient musi być zadowolony).
Teraz to ja byłem petentem ale ... nie wpłynęło to na zmianę podejścia do klienta. Klient czuje się po prostu w tym serwisie dobrze. Czuć dbałość o zadowolonie z obsługi. Mam nadzieję, że jakość jej wykonania dorównuje jakości obsługi.
No i chyba wkrótce poczytacie relacje z wycieczek po moim pięknym regionie.
Zdjęcia dzięki uprzejmości serwisu Renault, Nawrot, Długołęka.

P.S. Nie wszyscy tak dobrze kończą: Tragiczny wypadek w Kotlinach koło Koluszek w Łódzkiem. 52-letni mężczyzna tak nieszczęśliwie cofał samochodem, że najechał na swoją o rok młodszą żonę. Kobieta zmarła na miejscu. Sprawca wypadku był pijany - informuje RMF FM.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Tragedia-w-Lodzkiem-usilowal-przestawic-auto-cofajac-zabil-zone,wid,14450262,wiadomosc.html?ticaid=1e5c2