Od jakiegoś czasu przymierzam się do zmiany samochodu, mimo, że dealerzy narzekają na małą sprzedaż niewiele (jak dotychczas) robią ,by to poprawić. Normalną obecnie (a dla mnie irytującą) sytuacją jest oferowanie pojazdów z niby bogatym , ale w większej części zbędnym wyposażeniem i w konsekwencji niebotyczne windowanie ceny. Moje wymagania nie są chyba wygórowane : do wydania jest ok 50kPLN, mały kompakt lub duży segment B, ok. stukonny silnik bez nowomodnych inżynierskich fanaberii,w wyposażeniu obowiązkowo klima (najlepiej manualna), ESP i ogrzewane lusterka. Dotychczasowym faworytem był Suzuki SX4(lub ew.siostrzane Sedici), jednak decydenci Suzuki stracili chyba resztki rozsądku, oferując pojazd z żądanymi przeze mnie elementami za kwotę o kilkanaście procent przekraczającą mój limit (i obowiązkowo dodając dużą ilość zbędnych bajerów w wyposażeniu).U Fiata było nieco normalniej,ale denerwowała oszczędność na rzeczach oczywistych. W konsekwencji w moim domu na weekend zagościł Nissan Note w wersji Accenta+ (wystarczyłaby bez plusa, ale nie występuje ona
z wybranym przeze mnie silnikiem). Fakt, otrzymuję wiele elementów, za które niezbyt skłonny jestem dopłacać (np brzydkie alufelgi, tempomat[gdzie korzystać z niego na naszych drogach],automatyczna klima czy pełna elektryka szyb},ale ostatecznie cena zmieściła się w limicie. Pierwsze wrażenia: miejsca w środku zaskakująco dużo, pozycja za kierownicą wysoka (jak lubię) i dość wygodna (trochę dziwnie wyprofilowane oparcie}. Bagażnik wbrew pierwszemu wrażeniu spory i daje się bezboleśnie powiększyć przez przesunięcie kanapy Ciekawy i być może funkcjonalny pomysł- półki w bagażniku ustawiane w różnych kombinacjach.Benzynowy silnik 1,6/110KM sprawia solidne wrażenie przez brak nowomodnych bajerów, osiągi zapewnia, jak dla mnie przyzwoite, poziom hałasu przeciętny (subiektywnie nieco mniejszy niż w dotychczas użytkowanej Lianie}.Prowadzenie pewne (chociaż trochę za mocne wspomaganie},wrazliwość na wiatr i podmuchy, jak na rodzaj nadwozia, niezbyt duża. Do tej pory pokonałem ponad 100 km - kilkanaście km autostrady ok 160km/h, potem jazda daleka od płynnej (liczne ograniczenia prędkości wyprzedzanie dużych ciężarówek)z prędk. 70-100km/h, komputer pokazał spalanie 5,9 (wynik, myślę, przyzwoity,nawet jeśli sporo przekłamał).Przeciw temu pojazdowi przemawia bliżej nieokreślona zawartość francuskiej techniki , nieco złagodzona niezłymi warunkami gwarancji Nissana. Jest materiał do przemyśleń, ostateczna decyzja zapewne wkrótce (w znaczym stopniu zależy od wyników sprzedaży Jimny'ego i Liany)