Do RAKUS1: tu http://goo.gl/maps/HJaTT

Lubię czasem po lesie się pobydłować. Kleszcze najgorsze są.

I tak trzymać A gdzie ten las ?

Do wer1207: Jak obiad to tylko do pełna

ja swoich(też 2 chłopaków) w tamtym tyg. wzięłam i też frajda była dla nich. Na karcz po drzewie jak udało im się wdrapać to duma na całego. I nawet kwiatki dla babci i dziadka do domu przyjechały-tylko coś dziwnie w stanie opłakanym-a maluchy całą drogę w raczkach trzymały...
Taki wypad to naprawdę fajna sprawa, i dla rodziny niezastąpione chwile! Lepsze niż przysłowiowy niedzielny obiadek.

Do autre2003: czasu brak ostatnio - dużo się działo...

Aczkolwiek miło, że Ci się wpisy podobały.

Za chwilę znów musimy jechać na mszę.

Trzeba korzystać z pogody
Zima się przeciągła w tym roku, a w weekendy ostatnio pogoda nie dopisuje, przynajmniej w centrum. W ten weekend ma być w końcu ładnie, ale to samo mówili o świętach wielkanocnych potem o weekendzie majowym , oby tym razem się sprawdziło.

Do Masterek: Szkoda, że przestałeś dokumentować te swoje wycieczki.
Było co poczytać, fotki tez robiłeś fajne.

Do Masterek: Kleszcze sprawdzone, ale ja tylko raz w życiu kleszcza widziałem. Nie u siebie, ani rodziny. Kolega mojego syna miał, malutkie takie czarne. A żeby było śmiesznie to w Warszawie znalazł.

a ja wychodzę z domu i mam las komu dobrze

Kleszcze sprawdziłeś...?

Do lasu często z synem jeździmy, a potem kontrola...

Z roku na rok coraz więcej tego jest.

Do seba1985: Samochodem do lasu nie wjeżdżałem, ale po lesie... no cóż, wychodzi na to, że obiad na całą trasę. Po powrocie zjadłem cały i było do pełna.

Trzeba korzystać póki ładna pogoda!
Taka mała rzecz, a cieszy! Dzieciaki miały pewnie dużo frajdy!

Ale jakie spalanie wyszło w trybie leśnym?