W ciągu ostatnich kilku dni zauważyłem w garażu plamy na podłodze. Podejrzewałem, że znowu będzie trzeba wymienić simering wybieraka skrzyni biegów. Po obejrzeniu auta od dołu okazało się, że ze skrzyni jednak nic się nie poci. Mokre były natomiast przewody od pompy wspomagania, ale poziom tego płyn w zbiorniczku był OK. Wyciek ma miejsce dokładnie pod pompą wtryskową. Upewniłem się, że jest to to ciecz chłodząca w prosty sposób. Podłożyłem białą reklamówkę pod spód samochodu i po kilku godzinach sprawdziłem co nakapało. Ewidentny czerwono-różowy kolor, więc płyn G12+. Rozcieńczony był oryginalny koncentrat VW w proporcji 1:1, co daje temperaturę zamarzania poniżej -36 stopni, więc rozsadzenie przewodów raczej wykluczone. Pompę wodną również bym wykluczał, gdyż była nie tak dawno wymieniana. Na razie diagnoza padła na plastykowy króciec od obudowy czujników. Miałoby to nawet sens, bo wyciek pojawił się z momentem nadejścia dużych mrozów. O tym że plastyk jest kruchy na mrozie przekonałem się dziś rano, gdy pękł mi grill przy zamykaniu maski. Co było przyczyną usterki jeszcze dokładnie nie potrafię powiedzieć. Na razie czekamy na lepsze warunki atmosferyczne i zabierzemy się do pracy.

Usterka naprawiona. Potwierdziła się wcześniejsza diagnoza o obudowie czujników. Pęknięcia na uszkodzonym elemencie nie było widać, ale po rozgrzaniu się płynu ewidentnie gdzieś przepuszczało. Koszt wymienionej części = opakowaniu oryginalnego koncentratu G12 jaki zużyłem na dolewki (25 zł.)