Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Alfa Romeo GT [2014-...]
»
Wyjazd na wakacje i powrót... na lawecie
Wpis w blogu auta
Alfa Romeo GT
Dodano: 8 lat temu
Blog odwiedzono 866 razy
Data wydarzenia: 20.08.2016
Wyjazd na wakacje i powrót... na lawecie
Kategoria: awaria
Do pokonania w sumie mieliśmy ponad 1100 km. Podczas tego wyjazdu stuknął mi mały jubileusz z GT - przejechałem nią 25 tys. kilometrów. Bez większych problemów, Alfa nigdy nie zawiodła.
No ale mimo bezproblemowych prawie dwóch lat, nie udało nam się wrócić do domu o własnych siłach...
Jakieś 170 km od domu poczułem zapach ropy w aucie, a samochód zaczął szarpać przy przyspieszaniu. Dodatkowo zauważyłem, że za szybko obniża się wskazówka poziomu paliwa. Okazało się, że pękł przewód od wtryskiwacza (paliwo zwrotne). Z pomocą osoby trzeciej przewód udało się naprawić, i po krótkim postoju ruszyliśmy dalej. Jednak nie na długo...
100 km od domu usłyszałem stuknięcie z tyłu auta, i od razu pojawił się dym - również z tyłu samochodu. Natychmiast się zatrzymałem. Zobaczyłem, że tył samochodu mocno siadł, i pierwsze podejrzenie to pęknięta sprężyna.
Dalsza podróż była niemożliwa, więc do domu dotarliśmy lawetą.
Kiedy mechanik zerknął do Alfy, to okazało się, że urwał się talerzyk amortyzatora. Jest to problem w Alfach GT i 147, ze względu na za mały otwór odpływowy który jest nagminnie zapychany piachem i innym syfem - talerzyki korodują.
A ten dym był od tarcia sprężyny o oponę - opona jednak nie ucierpiała.
Całą tą przygodę kolega mechanik podsumował:
Tak się kończą rodzinne wakacyjne wyjazdy sportowym autem, hehe.
Ostatnia aktualizacja: 23.08.2016 15:27:16
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
To prawda, tak to jest z Alfą. Ja przepadłem, i jestem po tej kochliwej stronie
I to jest fajne w motoryzacji - różne gusta, różne potrzeby
Haha, no tak - ten ognisty, włoski temperament!
Dokładnie, i choć lubię przygody, to następna tego typu niech za szybko się nie pojawia
Alfy się boisz ze względu na legendarną awaryjność, a Renault już nie?
A tak na serio, to nie lubię aut typu wszelakich minivanów, ale ten nowy Espace jest rewelacyjny!
Dokładnie - przy okazji ta sytuacja zmotywowała mnie do drobnych modów, więc wszystko jest ok
E tam tylko Alfa - dobrze wiemy, że nie tylko Alfa, ale Alfie łatwiej jest takie coś wybaczyć
Dokładnie, i jeszcze, że 100 km od domu a nie 500. Także nie ma co dramatyzowaćc
Nie warto było ryzykować. Będąc na miejscu nie wiedziałem dokładnie co się stało, a teraz wiem, że nie było szans dojechania 100 km do domu. Conajmniej bym zniszczył oponę, a może coś więcej.
Dokładnie, jeżeli tego typu sytuacje nie zdarzają się często, to nie ma co demonizować - jeździ się starym autem, to trzeba się liczyć z tego typu przygodami.
A tak z ciekawości, co bierzesz pod uwagę?
Z mojego dotychczasowego doświadczenia wynika, że Alfy nie są szczególnie awaryjnymi samochodami - raczej jest to poziom większości marek.
Fakt, nasze morze jest jakie jest, ale podziwiać można bez końca
Myślisz, że mi to zrobiła żeby wzmocnić nasze więzi?
No właśnie...
"Cholera, nie chcę już dzisiaj nigdzie jechać to znaczy, że nigdzie nie jedziemy! Naprawiłeś jedno, to masz drugie - nie jadę i koniec!
No tak to już jest z samochodami, zwłaszcza z tymi bardziej wiekowymi...
A może to jest dobry trop?
No i wszystko jasne
Całą tą sytuację zniosłem spokojnie, no i dobrze, że to się stało w drodze powrotnej, bo nie miało żadnego wpływu na wypoczynek
Sporo w tym racji co napisałeś, ale ja jednak uważam, że ryzyko awarii rośnie wraz z wiekiem auta - tak już po prostu jest i już