Ubiegły weekend minął pod hasłem Wycieczka. Ogólnie trasa była dość prosta, gdyż skupiała się w pobliżu autostrady A4, jednak mimo to na koła nawiął się spory kawałek drogi.
Wrocław - Chorzów - Wieliczka - Łagiewniki - Chorzów - Kraków - Chorzów - Zator - Chorzów - Wrocław.

Wieliczka - no cóż. Lekko się zawiodłem. Trasa praktycznie przebyta marszobiegiem, przewodnik zjadał połowę wyrazów, sam siebie poganiał. Kolejne grupy depczą sobie po piętach, nie ma czasu spokojnie pooglądać. Sama trasa też jakaś uboga - mam dziwne wrażenie, że dawnymi czasy, gdy się jeździło na wycieczki w podstawówce, trasa była bardziej urozmaicona. Jakoś tak mi na fabrykę łatwego zysku zalatuje.

Łagiewniki - nie powiem, bardzo ciekawa bryła architektoniczna, bardzo ładna panorama Krakowa z wieży widokowej. Bardzo dobre miejsce, na uspokojenie się i wyciszenie po mrowisku Wieliczki.

Kraków - tłumy nieprzebrane. Zapomnieliśmy, że w Krakowie właśnie maję mieć miejsce obchody 100lecia ZHP w Polsce. Byłem kiedyś harcerzem, ale takiej ilości lilijek nigdy nie widziałem. Aż fajnie było popatrzeć, jak poszczególne zastępy bawiły się w typowo harcerski sposób, śpiewały itp. Serce rosło Poza Rynkiem, odwiedziliśmy też Wawel, tu się jednak okazało, że mimo godziny 15:00 - bilety wszystkie wyprzedane. Pozostała więc nam darmowa Katedra, krypta Piłsudskiego (nigdy nie powiem, ze to krypa Kaczyńskich) oraz tereny przyległe. No i Smok oczywista.

Zator - no cóż - tu wiadomo - DinoZatorLand. Od naszej ostatniej wizyty rok temu muszę przyznać, ze dużo się zmieniło - zarówno na ścieżce edukacyjnej, gdzie przybyło dużo dinozaurów (w większości ruchomych), jak i w lunaparku przed. W zimę trzeba będzie podjechać na spotkanie z Mikołajem

Wszystko pięknie, przyjemnie, i prawie spokojnie. Małopolska A4 daje wreszcie rade, choć parę zwężeń jeszcze jest. Korki na bramkach - na szczęście zawsze w przeciwnym kierunku do naszego. Tylko te ceny - 8 zł na bramce * 8 przejazdów * 2 samochody = 128 zł. Tragedia.
Przy okazji, podczas jednego przejazdu zaszaleliśmy trochę z moim ojcem (Astra F Kombi '93 w dieslu) - 180 na liczniku - w pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, czy Fka mnie nie zacznie wyprzedzać, hih.

I tylko jeden szkopuł zmącił cała wyprawę - ukradli mi przednią tablice rejestracyjną. Niedzielny poranek zaczął się więc od wizyty na chorzowskim komisariacie. No i po niedzielnym powrocie do domu, w poniedziałek trzeba było wrócić do Chorzowa do Wydziału Komunikacji po nowe blachy. Złodziejowi życzę serdecznie, żeby mu ta moja tablica ręce uwaliła koło samej szyi. 400km i 200 zł w urzędzie stracone przez jakiegoś skur...syna. Kolejne 400km doliczę jadąc po odbiór twardego dowodu.

Autko sprawiło się pięknie. łącznie z poniedziałkiem, 1348,2 km ze średnią prędkością 72km/h. Zużyte 75,5 litra ON, średnie spalanie 5,5l/100 - 90% trasa. Jazda normalna, 120 - 150km/h w 4 osoby z bagażami - uważam więc że jest świetnie