Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Daewoo Nubira trumna
»
Wymiana łożyska w kole?Obawa ale i satysfakcja.
Wpis w blogu auta
Daewoo Nubira
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 4636 razy
Data wydarzenia: 27.10.2014
Wymiana łożyska w kole?Obawa ale i satysfakcja.
Kategoria: serwis
Nie chodziło tu o ustanawianie rekordów ale sam fakt sprawdzenia auta pod względem spalania paliwa na trasie mając na uwadze że jeździ się głównie po mieście był dla mnie ważny.
Właśnie podczas jednej z tras dało się słyszeć takie charakterystyczne huczenie.Zaczynało się od 70-80 ale z czasem już przy 60 na godzinę.
Szybka diagnoza i szybka decyzja. Łożysko,prawy przód.
Zacząłem poszukiwania i okazało się że o ile informacji na ten temat jest dużo,to już konkretne ustalenie wymiaru wcale nie jest proste.
Muszę w tym miejscu dodać że w tej kwestii,odwołałem się do Forum istniejącego na tej stronie ale tam,o zgrozo,po raz kolejny okazało się że siedzi grupa "dyżurnych idiotów" którzy poza naturalnie faktem że nic merytorycznego nie wnoszą to z każdego lub wręcz każdego sprowadzają do swojego poziomu.
Wiem że głupio zrobiłem bo Forum należy omijać dużym łukiem,jako że już kiedyś też miałem podobną sytuację i teraz nie powinienem się więc dziwić.
Tak czy inaczej,ustaliłem że łożysko do mojego modelu auta musi mieć wymiar 39/72/37 i takie też zakupiłem.
Poczytawszy odrobinę a i mając jakieś pojęcie z przeszłości nabyte,przyznam że miałem lekkie obawy.Samemu w garażu czy lepiej wesprzeć się warsztatem?
Jako że głównym narzędziem musi być tu prasa,uznałem że jednak warsztat.Jak postanowiłem tak zrobiłem.
Dziś,pojechałem w umówione miejsce i niech się dzieje pomyślałem.
Młody chłopak po ustawieniu sobie auta i zdjęciu koła,popryskał wszystkie śruby jakimś preparatem i po chwili omal wszystko rozebrał w "drobny mak".
Stojąc obok nie mogłem się nadziwić pamiętając że choćby nakrętka główna potrafi człowieka do szału czasami doprowadzić.
Po "wywaleniu" piasty łożysko przestało dosłownie istnieć a kulki walały się po całym warsztacie.Dolna bieżnie łożyska była dokumentnie rozjechana.
Po przygotowaniu wszystkiego,kolejnymi sprawnymi ruchami nowe łożysko wprasował na swoje miejsce.Następnie jeszcze piasta i rozpoczęło się składanie wszystkiego.
Przyznam że serce rosło z każdą chwilą gdy patrzyłem że chłopak wie co robi i co też ważne sporadycznie używał młotka co przy tego typu wymianie jest czymś czasami wręcz koniecznym.Dodam że w tak zwanym międzyczasie,poczęstowałem go dwa razy fajką a jest to o tyle istotne że czas jaki upłynął od założenia pierwszego klucza do chwili kiedy stwierdził gotowe,to dokładnie 60 minut. W godzinę uporał się z tym z czym jak znam życie i warunki garażowe wraz z bratem bawiłbym się z pół dnia. Tu przyznam byłem pod wrażeniem.
Po serdecznym uścisku dłoni,natychmiast podjechałem do sklepu gdzie bez zastanowienia zapłaciłem 16 złotych za preparat firmy FORCH nazywający się -Turbokraft-Rostloser.W garażu się przyda z całą pewnością mając na uwadze choćby wiek auta.
Okazało się więc że warto czasami dobrze zaplanować naprawę i co wręcz ważniejsze to trafić na takiego mechanika z jakim miałem do czynienia.Nie ma wtedy strachu że czegoś się nie da.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Jeśli Twoje łożysko jest faktycznie produkcji polskiej powinno być dobrze .
Przed oczami miałem Volvo brata i męczarnię z odkręceniem nakrętki.Specjalne klucze,rura jako przedłużka i skakanie po niej.Dosłownie.U mnie poszło sprawnie wszystko a więc aby się teraz toczyło.Jak napisałem niżej.Chłopak wynajmuje garaż i pójdzie to z czynszu a między nami mówiąc jest zawsze pod ręką przy każdym innym problemie.Dobrze więc mieć kogoś takiego pod telefonem a ja wcale nie chciałem tu oszczędzać.Zrobione,jest cisza i oby długo był spokój.
Ja zapłaciłem za wszystko 199 zł brutto przy czym mnie łożysko SKF kosztowało 119 zł a wymiana 80 zł.
Mam w Toruniu firmę MARGO zajmującą się rozprowadzaniem między innymi łożysk.Tam właśnie chłopak siedzący sięgnąwszy do katalogu,właściwie określił rozmiar bo spotykałem trzy do tego modelu.Na moje pytanie o dobre łożysko stwierdził krótko.Tylko Kraśnik.To dziś już S.A. i pracuje stosując się do licencji.Po co więc szukać czegoś co na rynku kosztuje dwa a czasem trzy razy tyle?Uwzględnił jakiś rabat i za nie zapłaciłem 40 złotych.Mam paragon.Dodam że nie jest to samo łożysko a zestaw bo są dwa pierścienie i zawleczka do śruby która u mnie nie występuje.Jest specjalna nakrętka. Robocizna? Tu też taka trochę maniana. Mechanik wynajmuje od brata garaż.Ustaliliśmy że nie zapłaci za dwa miesiące i zgodził się.W luźniej rozmowie stwierdził że wziąłby 150-200 złotych.Ani złotówki nie ująłem ani nie dodałem.Myślę że łożysko mnie przeżyje przy moich potrzebach a cena jest do "przełknięcia".