Tak jak pisalem wczesniej wymiany rozrusznika podjalem sie sam. Obiecane podstawki / najazdy pod samochód odebralem dzisaij i wykonane zostaly na prawde solidnie Wprowadzilem wiec autko na nie, skolowalem sobie lampe stojaca pokojowa w celu doswietlenia miejsca operacji i zabraelm sie do pracy. Myslalem ze dostep bedzie tragiczny ale jednak nie... wszystko super wiec ok. Narzedzia potrzebne do wymontowania to klucz nasadowy nr 10 i mala grzechotka w celu odkrecenia mocowania rozrusznika, szczyprzyki do sciagniecia malej wtyczki, kluczyk nr 13 najlepiej fajna do odkrecenia grubego kabla, klucz nasadowy nr 16 i duza grzechotka do odkrecenia dolnej sruby mocowania rozrusznika do skrzyni biegow, lamana 13tka oczkowa do odkrecenia sruby gornej mocujacej rozrusznik do skrzyni (dostep dosc kijowy tak ze trzeba sie troche pomeczyk, ale nie na wariata zeby lba nie zniszczyc) Dodatkowo aby bylo lepsze dojscie do odlaczenia przewodu grubego od gory, zdemontowalem cala puszke z filtem i przeplywomierzem, kluczyk 10tka i srubokret do opaski zaciskowej. Cala operacja trwala moze godzinke wiec luzik. Po demontazu swiatlo dzienne ujzal winowajca calego zamieszania czyli rozrusznik... jego stan troche fatalny... korpus caly, elektromagnes wydaje sie byc ok aczkowiek mysle ze problem zaczla sie od niego, wirnik wyglada ok, tulejki w miare, przekladania planetarna troche pozacierana, natomiast szczotki ... cos okropnego rozpadly sie w pyl, w calym rozruszniku byly ich szczatki a w srodku smrud trakcji kolejowej Wszystko widac na fotkach ... Moje teorie odnosnie producenta sie nie sprawdzily Rozrusznik zostal wyprodukowany przez Valeo we Francji ... no cóż czego mozna sie spodziewac przez narod ktory zajada sie zabami, slimakami i innego tego typu paskudztwem ... a w dodatku wypija hektolitry wina i ma problemy z watroba Wniosek ... Żabojady chciały wykończyć mój prowincjonalnie niemiecki środek wożenia tyłka. Teraz pozostalo tylko na podstawie nr czesci zamowic rozrusznik. Ceny sa różne począwszy od 1000 PLN za Boscha po zamienniki w granicach od około 550 do 200 PLN. Zorientuje sie co i jak z zywotnoscia i dopiero wtedy podejme decyzje ile zainwestowac. Jak na razie do łask wróciła Astra F ktora wozi mnie do pracy autko mamusi ktore jest odpukac mimo swoich 13 lat w świetnej kondycji. Ponizej dokumentacja fotograficzna.