Nadeszła dla Focusa ta chwila, kiedy to przydałoby się wymienić rozrząd. Poprzednia wymiana była przy przebiegu 190 tyś. km. Postanowiłem teraz wymienić dla pewności, bo chcę trochę tym autem pojeździć.
Z tego względu, że wszelakiej maści mechanikom nie ufam i wiele przy samochodzie potrafię, zabrałem się za to sam.
Dla spokoju własnego sumienia oprócz paska rozrządu i rolki napinacza kupiłem uszczelkę pokrywy zaworów, ażeby zablokować wałek rozrządu. Oczywiście standardowo musiałem zdjąć intercooler, zbiorniczek płynu chłodniczego odkręcić i odstawić na bok oraz, co w Focusie dla rozrządu typowe, zdjąć łapę silnika, co wiążę się z koniecznością podparcia go od dołu. Zbyt bałem się, żeby nie wgiąć miski olejowej, dlatego podparłem go w kilku miejscach omijając ją. Po zdjęciu obudowy rozrządu i pokrywy zaworów ustawiłem rozrząd w górnym martwym położeniu dla pierwszego tłoka (wcięcie na tyle wałka rozrządu pozwala na zablokowanie go), po czym korektorem porobiłem ślady na kołach i pokrywające się z nimi na tylnej ścianie obudowy. Oczywiście ściągnięcie starego napinacza i paska, nałożenie nowych elementów itd.
Łapiąc kluczem za śrubę koła pasowego wału korbowego w układzie paska wielorowkowego zakręciłem silnikiem kilkakrotnie, żeby zobaczyć czy dobrze wszystko złożyłem i czy jakiś zawór nie ma ochoty przytulić się do tłoka. Sprawdziłem też czy moje znaki "korektorowe" znów się pokryją.
Na dobrą sprawę blokowanie wałka rozrządu nie było konieczne, bo nie miał najmniejszego zamiaru nawet drgnąć. Jako ciekawostkę powiem, że stara rolka napinacza na swój sposób huczała, a teraz jest cisza.
W zestawie z paskiem i rolką napinacza dostałem naklejkę, którą uzupełniłem odpowiednimi informacjami i nakleiłem na obudowę rozrządu :D
Wymianę uważam za udaną.