Po zakupie postanowiłem, że zatrzymam auto u siebie, a co za tym idzie, wypicuje je, że oczko nie mruga *_^

Niestety oznacza to, że będę musiał oddać prawie każdy ciężko zarobiony grosz na renowację układu.


W chwili gdy to piszę, jest już za mną wymiana prawie całego przodu czyli:

Sprężyn,
drążka wewnętrznego i wszystkich końcówek,
gum stabilizatora,
mocowań amortyzatorów,

oraz przy okazji:
oleju,
wszystkich filtrów,
płynu chłodniczego (wlałem mocniejszy)
wężyków przelewowych,
klocków hamulcowych

(większość części brałem Lemfoerder'a, jako że rzeczy typu dr. wewnętrzny nie wymienia się codziennie)


Następnym razem wymieniam amortyzatory przód oraz cały tył.
Zdecydowałem się na amorki Kayaba Excel-G gazowe, gdyż wydają się być rozsądnym kompromisem, między jakością, a ceną.