Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta FSO Polonez Marian
»
Wymiany, naprawy i inne - nadrabiamy zaległości.
Wpis w blogu auta
FSO Polonez
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 1346 razy
Data wydarzenia: 25.11.2014
Wymiany, naprawy i inne - nadrabiamy zaległości.
Kategoria: inne
Dawno nic nie pisałem a więc trzeba to nadrobić. Marian jak na razie śmiga. Nie jest idealny ale się dzielnie trzyma. Wątpiłem bym robił nim dużo tras - jako, że do pracy mam 2.83km codziennie 50-tki nie walę jak "Ślizgaczem"

Auto idealnie wyglądające ze zdrową budą podczas zakupu po miesiącu - półtorej pokazało rogi. Dół nadkoli, okolice wlewu paliwa, i co najgorsze - łączenie dachu z budą przy szybie idą w rudą. Aktualnie jak się dobrze z prezesem dogadam to podczas zajęć praktycznych w szkole (ano zacząłem uczyć się w zawodzie Technik Pojazdów Samochodowych) na warsztacie bym sobie w między czasie działał z tą rdzą. Szybę trzeba obowiązkowo ściągać. Szkoda mi to olać, bo przyjdzie wilgoć, mróz i sól i po budzie, bądźmy szczerzy.
Co do zmian i napraw numerycznie to pogrupuję i mniej więcej opiszę w pamięć sięgając:
1. Wymiana czujnika temperatury chłodnicy + wymiana płynu na wodę - koniec czerwca 2014
Jadąc na koncert nie oczekiwanie stojąc we Wrocku w korku, zaraz przed Browarem mieszczańskim (tam grali my akurat) poczułem zapach gotowanego płynu. Wjazd pod browar, kłęby dymu z pod maski, wrzątek i dodatkowo alarm zaczął świrować - wejście iście gwiazdorskie. Wymieniłem 3x czujnik i nic. Muszę ogarnąć i podpiąć wentylator pod akumulator co by sprawdzić, czy to on się nie skończył oby na pewno. Później chuchałem i dmuchałem na niego by się nie grzał. Do dziś nie zrobione (wstyd...;c)
2. Wymiana tarcz i klocków - połowa lipca 2014r
Przed wyjazdem na Woodstock trzeba było zrobić hamulce. z 300km bez klocka zrobiłem - wypadły nie chcący w prawym kole. Co się okazały - w lewym klocki co zostały były cieńkie niczym podpaski firmy "Zawsze czysto..." i tak dalej. Tarcze na środkach cieńkie na krańcach postrzępione, zżarte przez rudą delikatnie. W prawym kole ten tłoczek - popychacz wyskoczył z zatrzasku w zacisku. Fart, że nie były wkręcane. Tydzień temu na warsztacie poznałem narzędzia do wbijania tego. Mi i szwagrowi musiała wystarczyć metalowa rura dł. ~150cm i dźwignia

3. Wymiana pasów bezpieczeństwa tył - koniec lipca 2012
Zaraz po wymianie hamulców czas nadszedł na pasy - stare poniszczone poprzerywane. Zamontowałem "nowe" zakupione od gościa z forum PTK za nie dużą kasę. Wszystko ładnie pięknie tylko problem jest ze zwijaniem... same pasy zwijacz mają dobry. Systemy CS i WS działają. Retraktor nie zniszczony. Jednak po przeciągnięciu przez ten pierdzielnik mocowany do ramy między retraktorem a zamkiem coś tam trzyma pas. Nie nadrywa go, nie haczy, wygląda OK tylko no cóż... działa gorzej. Przednich pasów nie wymieniłem - pasażer ma dobry, kierowca lekko przerwany ale wyleciało mi z głowy

4. Wyjazd na Uctok - Lipiec/sierpień 2014
Wyjazd w 4 osoby + pies, auto ze złożoną jedną kanapą z tyłu, szczelnie obładowane (3 skrzynki jaboli, namioty, karimaty, łopata, żarcie psa, pełno innych "cudzesów" znajomych

Powrót - niedziela koło 16.30. 15km przejechane drogą 22 (czy tam 24) i napadł nas huragan (nagle czarno nad nami, wichura, oberwanie chmury i pioruny. Wycieraczki na max obrotach nie dawały rady, a wiatr od prawej wiał tak, że spychało mnie na srodek jezdni. A więc 20min postoju kawałek dalej bo nie było z prawej drzew. Jechaliśmy na 2 auta (tzn jechaliśmy na 2 mieliśmy wraacć na 4 ale się przy wyjeździe z imprezy pogubili ludzie bo burdel w miescie i powrót na 2 inne






5. Złapanie gumy - początek września 2014
Jadę sobie do pracy, krzyżówka, skręt w prawo - coś strzeliło lekko. Jadę dalej i czuję wentyl. Do pracy jakieś 600m około no to powoli 30km/h cisnę sobie. Wjazd na teren zakładu z dymiącą przepaloną oponą. Jak zwykle huczne wejścia


6. Wymiana termostatu i wlanie płynu - tydzień temu (listopad 2014)
Jazda przy poniżej 50'c płynu chłodzącego to zło. Silnik cierpi pali więcej, na gazie spada z obrotów. Wymiana termostatu, 5min i podnosi się wskazówka ze stanu 50'. Silnik lepiej się zbiera, w końcu ma troszkę mocy, jest szczęśliwy. Spalanie okaże się czy troszkę spadło. Dodatkowo zmieniona woda w chłodnicy na różowe Borygo. Gość z allegro miał dużo zamówień miał 2dni obsuwy. In Post wzięło za dużo firm na głowię tam w warszawie na mokotowie chyba więc kolejne 3 dni (5 z weekendem) a mrozy idą! jednak fartem trafiłem zmieniłem i bezpiecznie rano odpalam silnik co by skrobać szybki

Reasumując 1 i 2 awaria tak samo jak w starym Poldku... mam pecha do tych napraw

Dzięki za dotrwanie do końca, pozdrawiam tych wytrwałych!

Najnowsze blogi
Dodano: 6 godzin temu, przez MaArek77
No wreszcie po 16 latach pozbyłem się Golfa, była 2 dniowy żal i dwutygodniowy bal ze tak powiem.
Nawet najlepsze i bezawaryjne auto w takim wieku to nic dobrego.
W każdej chwili może ...
3
komentarze
Dodano: 2 dni temu, przez JacK
Szybko minęło. To już 2 lata od zakupu.
Przejechane 19,8 tys km więc zgodnie z zasadami serwisu pierwszy przegląd bo po 2 latach lub po 30 tys. km.
W zasadzie to w ramach tego przeglądu VW ...
9
komentarzy
Dodano: 2 dni temu, przez JacK
Auto detailing, usunięcie drobnych wgniotek, korekta lakieru, 3-letnia powłoka ceramiczna.
Po tych zabiegach samochód praktycznie wygląda z zewnątrz jak w dniu odebrania z salonu.
Środek też ...
12
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Kolor najprawdopodobniej też do zmiany bo... bo tak