Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog kierowcy Andrew_eop » Wyposażenie samochodowej apteczki pierwszej pomocy







Prześlij sugestię
Wpis w blogu użytkownika Andrew_eop
EOP
Wcześniej jeździł: Ford Escort Strzałeczka
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 3788 razy
Data wydarzenia: 26.08.2010
Wyposażenie samochodowej apteczki pierwszej pomocy
Kategoria: inne
Ciszę się, ze poruszony w poprzednim wpisie temat apteczki zainteresował Was. Poniżej postaram się krótko omówić każdy element wyposażenia apteczki, aby nawet osoba która nie miała wcześniej do czynienia z pierwszą pomocą, czuła się swobodnie podczas korzystania z apteczki.

Środki opatrunkowe:
1. kompresy jałowe. Jak wspomniałem jest to podstawa opatrunku i kluczowa sprawa dla jego efektywności. Na rany powierzchniowe oraz skaleczenia powinny wystarczyć kompresy. Najpopularniejsze są kompresy jałowe pakowane po 3 sztuki. Są różnorodne ich powierzchnie np. 5x5 cm, 7x7 cm, 9x9 cm itd. Warto mieć w apteczce średnie i większe rozmiary. W razie potrzeby można wyciąć mniejszy fragment, natomiast najmniejsze rozmiary możemy włożyć do domowej apteczki. [0,90 zł]

2. gazy jałowe. Przy poważniejszych obrażeniach są nieodzowne. Oczywiście nie trzeba takiej gazy rozkładać na całą jej powierzchnię, lecz po zdjęciu opakowania fabrycznie złożoną przykładamy do rany i mocujemy bandażem. Duża powierzchnia przydaje się natomiast przy złamaniach otwartych (nigdy nie „wkładamy” kości lecz zabezpieczamy ranę), rozleglejszych ranach czy oparzeniach. Pamiętajmy, że uszkodzona skóra na skutek działania wysokiej temperatury traci swoje właściwości m.in. jako bariera obronna dla drobnoustrojów i zanieczyszczeń ze środowiska zewnętrznego. Dlatego niezbędne jest zabezpieczenie ran powstałych na skutek oparzenia. [2,00 zł]

3. opaska dziana (bandaż dziany) podstawowy mocujący gazy i kompresy. Bandaże mają przeważnie 4 m długości, natomiast ich szerokość jest zróżnicowana. Polecam szerokość 5 i 10 cm w kilku sztukach oraz jak mamy miejsce sztukę o szerokości 15 cm. Są różne techniki bandażowania. Jeśli będzie taka potrzeba innym razem zajmiemy się wskazówkami dotyczącymi praktycznego zastosowania przedstawianych elementów. [0,80 zł]

4. opaska elastyczna (bandaż elastyczny) stosowana jest najczęściej przy skręceniach i zwichnięciach stawów. Teoretycznie nie jest on niezbędny w apteczce samochodowej. Jednakże warto mieć choćby jedną sztukę o szerokości 10 cm. Można go wykorzystać np. w sytuacji złamania żeber, gdy nie przebiły one innych tkanek. Tak naprawdę w sytuacji zwykłego złamania kilku żeber nie potrzebny jest żaden opatrunek. Pozostałe żebra „trzymają” i jest to praca dla specjalisty w leczeniu szpitalnym. Natomiast bandaż elastyczny w takiej sytuacji możemy zastosować, gdy poszkodowany jest w szoku i jest bardzo zdenerwowany. Mówimy wówczas, że taki bandaż pomoże i bezpośrednio na ciało wykonujemy kilka delikatnych owinięć klatki piersiowej. Zaszkodzić nie zaszkodzimy, natomiast poszkodowany będzie czuł się pewniej, ponieważ będzie wiedział że już jakaś pomoc została mu udzielona i to powinno uspokoić daną osobę. [1,80 zł]

5. codofix [kodofiks] może być dla niektórych nowością. Jest to rozciągliwa siateczka, która podtrzymuje opatrunek. Na filmach gangsterskich widzieliśmy nie raz typów z pończochami na głowie. Tak najbardziej obrazowo wygląda jego działanie. Codofix można kupić w aptece na metry w różnych rozmiarach od tych na palec, po głowę i klatkę piersiową. Polecałbym zakup rozmiaru na głowę. Nie musimy wówczas bawić się bandażem (jest to niewygodne i stabilny opatrunek wymaga ćwiczeń) tylko przykładamy kompres, a następnie naciągamy na głowę siateczkę i ona podtrzymuje opatrunek. Przy rozleglejszych opatrunkach śmiało można wyciąć otwory na oczy oraz usta. Zapewne w wielu apteczkach nie było tego elementu, a jest to wygodna sprawa którą bardzo polecam. [15,00 zł]

6. chusta trójkątna. Jej najpopularniejszym zastosowaniem jest stabilizacja kończyny górnej. Jednakże można ją zastosować również np. w braku bandaża jako elementu podtrzymujący gazę. [3,00 zł]

7. plaster na rolce. W większości przypadków plaster na rolce służy do podtrzymania mniejszych opatrunków np. skaleczeń i zadrapań. Jednakże warto zwrócić uwagę na jego stan czy nadal posiada właściwości przyczepne. W apteczce warto mieć plaster o szerokości 2 cm, ponieważ będzie on najbardziej uniwersalny. [4,00 zł]

8. plaster z opatrunkiem. Stosujemy go do mniej poważnych uszkodzeń tkanek skóry. Jest to wygodna sprawa, ponieważ nie musimy docinać kompresów, co również wpływa na solidność tego opatrunku. W aptekach mamy dostępne zestawy gotowych plastrów w różnych wielkościach oraz średniej szerokości plaster z opatrunkiem sprzedawany na metry. [10,00 zł komplet]

9. opatrunek żelowy (hydro-gel, aqua-gel). Zapewne dla niektórych z Was będzie to nowość, aczkolwiek bardzo pomocna. Opatrunek żelowy stosujemy na oparzenia. Konsystencja prezentowanego opatrunku przypomina przezroczystą galaretkę. Praktycznie w całości składa się ona z wody. Po otworzeniu opakowania, żel kładziemy bezpośrednio na miejscu oparzenia. Jeżeli mamy większy powierzchniowo opatrunek, śmiało możemy go ciąć na mniejsze części – nic się nie rozpadnie, ani nie wyleje. Żel ten dostarcza skórze wodę, a także zabezpiecza skórę przed zanieczyszczeniami. Opatrunek ten mocujemy np. za pomocą bandaża. Teoretycznie żel ten powinno się przechowywać w lodówce, co polecam również do zastosowania domowego, ponieważ w kuchni często zdarza się oparzyć szczególnie kobietom [lecz to tylko i wyłącznie dlatego, że gdyby panowie spędzali tyle czasu w kuchni co nasze kochane panie, częstotliwość oparzeń byłaby przerażająca. No a od zimnego piwa trudno się oparzyć...]. Obrażenia takie mogą się zdarzyć również podczas prac naprawczych, dlatego warto mieć choćby jeden taki opatrunek w apteczce. [ od 3,00 zł]

Sprzęt:
1. rękawiczki ochronne. Jest to podstawa i pierwsza rzecz po którą należy sięgnąć do apteczki. Zakładając rękawiczki izolujemy się od płynów ustrojowych poszkodowanego. Niestety w dzisiejszym świecie czyha na nas wiele chorób i należy w maksymalny sposób wyeliminować jakiekolwiek ryzyko z tym związane. Najpopularniejsze są rękawiczki lateksowe. Ich zaletą jest dobre dopasowanie się do dłoni (pod warunkiem posiadania odpowiedniego rozmiaru – proszę sprawdźcie czy macie właściwe rękawiczki). Jednakże rękawiczki te są dosyć nietrwałe i często zdarza się, że pękają. W niemieckich apteczkach rękawiczki wykonane są z winylu. Nie przylegają tak dobrze jak gumowe lecz są bardziej wytrzymałe. Ponadto nie wywołują reakcji uczuleniowej dla osób wrażliwych na lateks i gumę. Najlepiej byłoby wyposażyć się w bardziej odporne i wytrzymałe rękawice ze specjalnych tworzyw. Na pierwszy rzut oka moją one z reguły barwę niebieską i chropowatą powierzchnię. Jednakże winylowe powinny w zupełności wystarczyć.
Prócz kilku par w apteczce, rękawiczki noszę w niewielkiej saszetce przy kluczyku. Nawet jeśli opuszczam samochód, kluczyk mam zawsze przy sobie. Jeżeli trzeba byłoby pomóc komuś na ulicy, rękawiczki mam zawsze przy sobie. Jest to taki bardzo przydatny breloczek. Polecam też aby każda z pań znalazła w swojej torebce troszkę miejsca na parę takich rękawiczek. [0,30 zł]

2. maseczka do sztucznego oddychania. Jest niezbędna przy wykonywaniu resuscytacji krążeniowo-oddechowej (potocznie i nie do końca poprawnie nazywanej reanimacją). Najczęściej składa się z plastikowego ustnika, który znajduje się w centralnej części folii ze ściągawką, jak poprawnie wykonywać sztuczne oddychanie. Plastikowy ustnik wkładamy do ust poszkodowanego, w ten sposób, abyśmy mgli przeczytać informację na folii. Jest to najprostszy sposób izolacji. Występują również podobne maseczki z filtrem w ustniku oraz oczywiście większe, wykonane z tworzyw sztucznych maski twarzowe. W naszej apteczce warto mieć chociażby tą podstawową wersję. [3,00 zł]

3. nożyczki. Jak wspominałem są one bardzo ważne. Za ich pomocą rozetniemy ubranie, aby odsłonić ranę i prawidłowo wykonać opatrunek, przytniemy kompres bandaż itp., a także w razie konieczności przetniemy pasy bezpieczeństwa. Tę ostatnią czynność polecam szczególnie z uwagi na bezpieczeństwo przyszłych ich użytkowników. Po poważnych wypadkach pasy takie tracą swoje właściwości. Na pierwszy rzut oka są sprawne, lecz mogą w przyszłości nie działać poprawnie. Przecięcie ich zmusza właściciela do ich wymiany. [15,00 zł]

4. koc ratunkowy (folia NRC) – jest to również niezbędny element, którego niestety brakuje w apteczkach. Jest to specjalne tworzywo o powierzchni najczęściej 160 x 210 cm, z jednej strony złote, z drugiej srebrne. Służy do zachowania odpowiedniej temperatury ciała poszkodowanego. Jeżeli chcemy utrzymać temperaturę ciała poszkodowanego, „owijamy” go złotą stroną na zewnątrz (dla zapamiętania skojarzenie: ciepło-słońce-żółty), natomiast w innych przypadkach np. plaża i udar cieplny, gdy chcemy obniżyć temperaturę - srebrnym na zewnątrz (zimno-śnieg-biały). Należy pamiętać, że nie wystarczy przykryć poszkodowanego. Należy go odizolować od podłoża również pod plecami – musi być owinięty. Nigdy nie zasłaniamy twarzy. Koc ten jest uniwersalny – jeżeli w środku nocy w zimie mamy awarię pojazdu, możemy się sami w środku auta okryć kocem, owinąć nasz śpiwór podczas biwaków [jednakże najlepsza jest wówczas SWŚ – Samobieżna Wkładka Śpiworowa ;-)]. [8,00 zł]

5. kamizelka odblaskowa. O jej właściwościach i konieczności zastosowania nie tylko podczas wypadków, lecz zmiany koła w ograniczonej widoczności nie trzeba chyba więcej pisać. [9,00 zł]

6. latarka. Warto mieć w aucie latarkę, która okaże się przydatna w wielu sytuacjach, również podczas pomocy w nocy. Polecałbym tzw. Czołówkę, ponieważ dzięki jej użyciu mamy do dyspozycji obie dłonie. [15,00 zł]

7. świeca chemiczna. W sytuacji ograniczonej widoczności i szczególnych warunków warto posiadać świecę chemiczną w kolorze czerwonym. Jest to plastikowa rurka wypełniona płynem oraz zbiorniczkiem z drugą cieczą. Poprzez wygięcie rurki zbiorniczek pęka i przy mieszaniu się płynów następuje reakcja chemiczna i wytwarzanie światła. Nie zajmuje wiele miejsca, lecz może pomóc w oznakowaniu miejsca zdarzenia. [6,00 zł]

8. gwizdek. Przydatny w skrajnych przypadkach braku kontaktu wzrokowego. Nie musimy wówczas krzyczeć, lecz za pomocą sygnału dźwiękowego wzywamy pomoc. Można się posłużyć tzw. Kodem górskim. Jeżeli potrzebna nam pomoc przez minutę gwizdamy co 10 sekund. Po minucie przerwy kolejna seria. Jeżeli ktoś nas usłyszy odpowie gwizdaniem co 20 sekund. [4,00 zł]

To byłoby na tyle. Jeżeli mamy miejsce przydałoby się jeszcze parę drobiazgów, o których jeżeli będzie potrzeba napiszę dalej. W końcu apteczka nie musi służyć tylko i wyłącznie podczas jakiejś katastrofy drogowej. Warto mieć w niej rzeczy, które mogą okazać się pomocne podczas wyjazdu na działkę, rzekę do lasu itd.

Zapraszam także o obejrzenia zdjęć. Jak widzicie nie są to duże pieniądze, które warto zainwestować w nasze wspólne bezpieczeństwo.
Ostatnia aktualizacja: 26.08.2010 12:10:22
Dodano: 14 lat temu
Do MasterSik: Nie wiem o czym TY myślałeś. Ja brałem jedynie pod uwagę taki przypadek, o którym sam wspominasz. To jest, kiedy braknie rękawiczek.
;)
Dodano: 14 lat temu
Wieslav Wieslav, głodnemu chleb na myśli

Poważnie mówiąc taka prezerwatywa z braku rękawiczek też może być pomocna.
Dodano: 14 lat temu
Do Andrew_eop: Trochę dla humoru, trochę z przekory do zestawu opisanego przez Ciebie dodałbym jeszcze zestaw wyrobów firmy durex, które mogą być pomocne młodym kierowcą, kiedy spotkają Grzybiarki i nie będą mogli oprzeć się ich urokowi.
Wyroby te oprócz "normalnego" przeznaczenia mogą się czasami też przydać w skrajnych przypadkach, kiedy np braknie innych przedmiotów.
Pomysł aby aWc zaczęło składać takie zestawy wraz ze swoim logo, uważam za bardzo dobry!
Pozdrawiam.
target=_blank rel=nofollow>http://img831.imageshack.us/i/999u.jpg" alt=""/>/
Dodano: 14 lat temu
Do Wieslav: popieram, taki element wyposażenia nie zaszkodzi, tym bardziej, że nie zajmuje dużo miejsca i jak najbardziej można zakwalifikować go do ochrony osobistej i bezpieczeństwa ratownika :)

Jednoosobowe Bułgarskie Zespoły Folklorystyczne "Przydrożne Kwiatuszki" czy inne Ssaki Leśne to jedno, a "usidlonym" przez ukochane kobiety też w każdej chwili może się przydać podczas romantycznej podróży :)
Dodano: 14 lat temu
Do Andrew_eop: Zasadnicza różnica jest, bo krew żylna jest ciemniejsza i wolniej wypływa, natomiast jasna krew tętnicza tryska bądź pulsuje przy krwawieniu i ta jest najważniejsza - zatamowanie takiego krwotoku to priorytet bo w kilka minut ofiara może umrzeć z braku krwi. Czasem wystarczy ucisk na tętnicę aż do przyjazdu karetki. Jednak nie zawsze.

W ogóle szacunek dla Ciebie za podjęcie tych akcji ratowniczych, brawo że nie straciłeś zimnej krwi.

W takich sytuacjach nie myśli się o odpowiedzialności (osobiście uważam, że nie powinno być kar za źle przeprowadzoną resuscytację).

Wpis Twój powinien być wyróżniony jak zauważył Wieslav, bo powinniśmy tym problemem zainteresować całe awc.

Mam nadzieję, że kolega będzie więcej pisał o RKO i w ogóle postępowaniu przy wypadkach - może sie kiedyś przydać.

Pozdrawiam.
Dodano: 14 lat temu
Do Wieslav: oj jak mi miło :) Dobrze zrobić coś przydatnego i do tego zostać docenionym. Widzę, że tematyka ta jest potrzebna i postaram się kontynuować wpisy na temat pierwszej pomocy.

Jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim.
Dodano: 14 lat temu
Duży szacunek za tak profesjonalny wpis w tym temacie.
Gratuluję tego wpisu, który każdy Forowicz aWc powinien przeczytać.
Pozdrawiam i nisko
/

P.S. Chciałbym aby Twój wpis został wyróżniony, co spowodowałob iż więcej Forowiczów zapoznałaby się z jego treścią.
Dodano: 14 lat temu
Do MasterSik: ale właśnie w większości wypadków chodzi o zatamowanie krwotoku, a przez takie sformułowania ludzie będą się zastanawiać czy nawet to zrobić.

Jaka jest różnica na miejscu wypadku dla krwi tętniczej czy żylnej? Wg mnie żadna, bo jedno i drugie trzeba zatamować.

"Co z tego że uratujesz życie jak gość będzie na wózku zasuwał bo nikt nie pomyślał o zabezpieczeniu kręgów szyjnych?"

Najważniejsze jest ratowanie życia. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy zastanawiać i decydować o czyimś życiu w ten sposób. Nie jeden (i jego rodzina) oddaliby wszystko aby żyć, a nawet wózek jak pokazują wspaniali ludzie to inny etap życia, który w wielu przypadkach jest lepszy od poprzedniego.

Tak czy inaczej :) Zgadzamy się w 100%, że szkolenia to podstawa i warto się na jakieś zapisać. Natomiast samo udzielanie pierwszej pomocy zależy już tylko od każdego z nas.

Pozdrawiam i dziękuję za interesującą dyskusję :)
Dodano: 14 lat temu
Tamowanie krwotoku to nawet dzieci potrafią (ostatnio mała dziewczynka tak zrobiła, byłem pozytywnie zaskoczony), nie o to chodzi.

Wiesz, ja miałem praktyki na pogotowiu i jestem przeszkolony. Widziałem to i owo, robiłem to i owo. Nasłuchałem się opowiadań ratowników. Swoje wiem. Nie zniechęcam do ratownictwa, jednak bez szkolenia można spieprzyć a nie pomóc. Co z tego że uratujesz życie jak gość będzie na wózku zasuwał bo nikt nie pomyślał o zabezpieczeniu kręgów szyjnych? Mógłbym wiele takich przypadków podać. Powtarzam: szkolenie szkolenie i jeszcze raz szkolenie. Tylko szkolenie nauczy jak prawidłowo wykrywać oddech i tętno, jak odróżniać krew tętniczą od żylnej, jak można podejrzewać złamanie podstawy czaszki, itd itd.

Andrew, to nie jest mój dopisek, to jest praktyka. Ratować tak ale z głową i nie za wszelką cenę.
Dodano: 14 lat temu
Do MasterSik: Twój dopisek wprawił mnie w zdumienie.
"I jeszcze to zacytuję:
"Należy pamiętać, że nieumiejętne udzielenie pomocy może zaszkodzić ofierze. W pierwszej kolejności zawsze należy wezwać pogotowie. Jeśli w wyniku źle udzielonej pomocy osoba umrze - musimy niestety liczyć się również z możliwością poniesienia odpowiedzialności karnej. To ryzyko bardzo często odstrasza od podjęcia jakichkolwiek działań."

Dalej nie boicie się ratować, nie będąc wyszkoleni?"

naprawdę nie rozumiem... Przecież nikt nikomu nie nakazuje operacje wykonywać. Od przyłożenia gazy do krwawiącej rany nikt nie umarł. Podkreślam jeszcze raz, że nie spotkałem się z takim wyrokiem sądu, który obciążyłby za śmierć danej osoby kogoś, kto np. tamował krwotok. Broń Boże nie życzę Ci podobnej sytuacji, ale postaw się na miejscu osoby, której do przeżycia niezbędny jest jeden opatrunek czy udrożnienie górnych dróg oddechowych, a wszyscy się boją...

Ratowałem w 3 powaznych wypadkach komunikacyjnych. Przy dwóch byłm kilkadziesiąt sekund po zdarzeniu. W dwóch zdarzeniach dwie osoby zmarły. Pogotowie, policja za każdym razem mi podziękowali, a nawet jak słyszałem póxniej ludzie z tych miejscowości dziękowali mi. W żadnym z wypadków nie musiałem być swiadkiem ani nic z tych rzeczy. Nieskromnie teraz napiszę, ale spotkałem się tylko z wdzięcznością i uznaniem. Byłem po szkoleniu z ZHP, które absolutnie nie daje zadnych uprawnień. Dzięki temu, ze się nie bałem, ktoś żyje... Niesamowite uczucie.
Dodano: 14 lat temu
Do MasterSik: w większości zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Bezdyskusyjnie kursy i szkolenia są jak najbardziej potrzebne, a niestety nawet przy zdobywaniu prawa jazdy zaniedbywane. Kiedyś słyszałem o takich pozwach, lecz sąd czy adwokat musiałby być idiotą, aby dopuścić do sytuacji, żeby osoba udzielająca pomocy musiała płacić rentę. O takim finale sprawy nie słyszałem.
Ponadto osoba nie mająca przeszkolenia w większości nie jest w stanie prawidłowo ocenić tętna. Od kilku lat dla laików stosowana jest zasada ocenienia oznak krążenia: min. ruch, kaszel. W wielu przypadkach przed RKO należny zatamować krwotoki i w tym względzie nie widzę realnego zagrożenia pozwem.
Poza tym pojęcie zagrożenie ratownika jest bardzo szerokie i niesprecyzowane. Brak rękawiczek też może być zagrożeniem. Nigdy nie mamy pewności przy poważniejszych wypadkach czy nagle z wrakiem nie stanie się nic złego. Dlatego to już zależny od ratującego - czy nie bacząc na różne okoliczności podejmie się pomocy w celu ratowania życia np. czyjegoś syna, męża, taty czy brata. To już kwestia charakteru i sumienia.
Jednakże tak jak napisałeś, jeśli mamy wątpliwości bądź nie czujemy się pewnie w udzielaniu pomocy zróbmy to co jest kluczowe dla dalszych czynności ratowniczych. Porządnie zabezpieczmy miejsce zdarzenia, przeanalizujmy sytuację, sprawdźmy ilu jest poszkodowanych i wezwijmy odpowiednie służby. To powinien zrobić każdy.
Dodano: 14 lat temu
Ja nie uważam żeby nic nie robić, wiadomo że należy pomóc ale tylko w sytuacji kiedy nam nic nie zagraza - bezpieczeństwo ratownika to priorytet. Dlatego ważne są szkolenia inaczej chcemy pomóc a zaszkodzimy. Bywały przypadki że poszkodowani sądzili przypadkowych ratowników (czyli kierowców, którzy chcieli pomóc) o rentę z powodu źle przeprowadzonej RKO i jej następstw typu trwałe kalectwo bądź ograniczona ruchomość. I niestety ci którzy ratowali mieli duże kłopoty. Zostawmy to fachowcom a my zajmijmy się zabezpieczeniem miejsca wypadku, sprawdzeniem tętna i oddechu i co najważniejsze, jak najszybszym wezwaniu fachowej pomocy. Ewentualnie prowadźmy RKO ale na własną odpowiedzialność. Przypominam że nie udzielenie pomocy ofiarom wypadku jest karalne, cytuję:
"Nieudzielenie pomocy osobom znajdującym się w niebezpieczeństwo jest przestępstwem. Zgodnie ze wskazanym powyżej artykułem:
§ 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3."

Ale: "Przepisy przewidują jednak liczne wyłączenia. Jednym z najważniejszych jest to, że udzielenie pomocy nie może zagrażać naszemu bezpieczeństwu. Innymi słowy nikt nie nakłada na nas obowiązku narażania własnego życia (lub poniesieniu ciężkiego, trwałego uszczerbku na zdrowiu) dla ratowania innej osoby- do tego zobowiązane są osoby, na których ciąży taki prawny obowiązek (policjanci, strażacy itp.)"

I jeszcze to zacytuję:
"Należy pamiętać, że nieumiejętne udzielenie pomocy może zaszkodzić ofierze. W pierwszej kolejności zawsze należy wezwać pogotowie. Jeśli w wyniku źle udzielonej pomocy osoba umrze - musimy niestety liczyć się również z możliwością poniesienia odpowiedzialności karnej. To ryzyko bardzo często odstrasza od podjęcia jakichkolwiek działań."

Dalej nie boicie się ratować, nie będąc wyszkoleni?


Dodano: 14 lat temu
Macie rację chłopaki, że najbardziej wyposażona apteczka na nic się zda, jeżeli ktoś z różnych względów nie chce pomóc. Poruszane przypadki przez MasterSika są dosyć jaskrawe, lecz napiszę Wam jedno: lepiej próbować niż stać bezczynnie. Oczywiście wyciąganie z auta jest obciążone ogromnym ryzykiem. Dlatego robimy to w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia: samochód się pali, może się osunąć bądź konieczność wykonania masażu serca. Co do tego przypadku to lepiej wykonać masaż, gdy nie mamy pewności czy jest krążenie, niż nie zrobić tego gdy serce nie pracuje.
Były tez takie przypadki, gdy młody chłopak wyleciał przez przednią szybę i leżał na masce. Dookoła znalazło się wiele osób i nikt nie pomógł. Przyczyną zgonu nie było uszkodzenie kręgosłupa lecz uduszenie. Niefortunnie uszczelka owinęła się wokół szyi. Wystarczyło zdjąć uszczelkę...
Dodano: 14 lat temu
Bardzo przydatny wpis. Przypomniał mi o uzupełnieniu swojej apteczki o co najmniej maseczkę do resuscytacji i koc.
MasterSik dobrze pisze, oprócz dobrze wyposazonej apteczki, potrzebna jest jeszcze podstawowa wiedza, co do udzielania pierwszej pomocy.
Dodano: 14 lat temu
Świetny i wyczerpujący opis. A teraz pytanie: ilu z nas jest na tyle przeszkolonych, żeby w razie wypadku pomóc a nie zaszkodzić? Apteczka to nie wszystko, uważam że każdy kierowca powinien zaliczyć porządny kurs pod okiem fachowca. Były sytuacje, że prowadzono RKO bez sprawdzania czy ofiara ma zachowane czynności życiowe. Innym razem podczas wyciągania ofiary z auta uszkadzano kręgosłup szyjny tak, że człowiek stawał się kaleką. Kolejna sprawa to czy w danej chwili nie wkradnie się panika. Jedyne co pozostaje to życzyć wszystkim żeby nie znaleźli się w sytuacji podbramkowej... Szerokości i bezpiecznej jazdy.
Dodano: 14 lat temu
Dzięki za wpis. Był bardzo potrzebny. Pozdrawiam
Dodano: 14 lat temu
Do manieklublin: ale do tego dr Queen jeszcze potrzebna ;-P
Dodano: 14 lat temu
..na trasie operacje można śmiało robić :)
Dodano: 14 lat temu
Bardzo dziekuje za ten wpis. Jest wyczerpujacy, przejrzysty i dzieki niemu skompletuje swoj wlasny "poprawny" zestaw pierwszej pomocy.
Dodano: 14 lat temu
wpis wyczerpujący, dzięki niemu wiadomo co powinno być, super
Dodano: 14 lat temu
Extra wpisik,jak się nie mylę posiadamy taką samą apteczkę.Jest super.
Dodano: 14 lat temu
Pomysł super i dzięki Tobie wiem co jeszcze muszę dokupić. A wielu to uświadomi ze to co kupują w sklepie w tym malutkim pudełeczku to an pewno nie jest pełen zestaw bo to fizycznie się tam nie zmieści. Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki.
Dodano: 14 lat temu
[mo]Trochę się napisałeś.Opis apteczki i foty [puchar]
pomysł super z tą apteczką [up]
Dodano: 14 lat temu
Do scanner: i to jest myśl! W zamian za banery na stronce myślę, że nie jedna firma byłaby zainteresowana taką współpracą. Tyle, że dostałaby jasne instrukcje co do zawartości apteczki i jakości elementów wyposażenia :)
Dodano: 14 lat temu
Drogie autocentrum, może się spikniecie z jakimś producentem, niekoniecznie dużym, i wrzucicie podobne wyposażenie na sklep?
Apteczka z logiem aWc byłaby niezłym uzupełnieniem naklejek i flag :)
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl