Do dardo65: Co do marnowania paliwa - masz rację, te co nie pracują marnują bardziej . Jeśli chodzi o styl jazdy, to raczej staram się nie jeździć na krótkich odcinkach - lepiej na piechotę albo komunikacją miejską, no i nie katuję silnika, jeżdzę spokojnie, nawet jak jest zagrzany .

Wszystko zależy od stylu użytkowania auta. Jeśli ktoś jeździ tylko w mieście, na krótkich odcinkach, przy minusowej temperaturze autko może palić nawet kilka litrów więcej niż w warunkach optymalnych. Ciągle niedogrzany silnik samoczynnie dobiera sobie dawkę paliwa niezbędną do pracy i jest ona znacznie większa w stosunku do podobnych warunków latem.....nie ma się co dziwić. Oczywiście zalecam sprawdzenie wszystkich czynników zwłaszcza, nierównej pracy cylindrów...a tak nawiasem paliwo marnują te cylindry, które nie pracują, ponieważ wtrysk paliwa następuje natomiast nie ma zapłonu z powodu braku iskry lub za słabego sprężenia mieszanki paliwowo-powietrznej....

no moze nie tyle... na pewno wiem ze mnie sie podnioslo ok 1l ON... pozdrawiam

Do pajonk_jets: Napewno zimno też przyczyniło się do tego, ale główną przyczynę napisałem . Z resztą mróz aż o tyle by chyba nie podniósł spalania(?).

nie ma sie co dziwic... jest zima! minusowe temperatury, snieg na drodze.. i wogowe cala ta aura tak na to wplywa! kazdemu pewnie wzroslo spalanie w ostatnim okresie... mi rowniez
pozdr