Od jakiegoś czasu coś mi stukało w prawym kole przy gwałtowniejszym ruszaniu, hamowaniu, a czasem mocnym skręcie i na dziurach. W związku z tym pojechałem dziś wytłuc zawieszenie.
Okazało się, że z zawieszeniem wszystko ok, żadnych luzów, ani nic z tych rzeczy. Jedynie na półosi jest założona przeciwwaga, czy jak to się nazywa, chodzi o ciężarek, który zmniejsza drgania, on może się przemieszczać i walić gdzieś. Diagnosta poprosił jeszcze o zaciągnięcie hamulca ręcznego i ruszeniu, do przodu i do tyłu - sprawdził poduszki silnika, jedna do wymiany, ta trzymająca skrzynię biegów. W sumie dobrze zrobiłem, koszt niewielki, a wiem, że jest ok .

Od razu zajechałem do sklepu i wraz z siostrzeńcem zaczęliśmy wymieniać, w między czasie On pojechał do domu i dokończyłem sam.
Koszt poduszki 44,20pln, do tego wymieniłem filtr paliwa(42,98pln), bo po jeździe na Bioestrze nie zrobiłem tego.

Podczas wymiany trzeba podnieść trochę silnik, żeby można było wyjąć poduszkę, jednak aby móc ją wyciągnąć konieczne było odkręcenie drugiej poduszki, właściwie trzeba było tylko ją poluźnić.
Przegub zewnętrzny ześlizgnął się z półosi i musiałem go włożyć na miejsce po wymianie poduszki. Przed tym trzeba było przesunąć silnik na swoje miejsce, bo trochę się przemieścił ;P.

Przyszedł czas na jazdę próbną, i co? LIPA, cały czas coś stuka, stwierdziłem, że chyba poczekam, aż się całkiem posypie i wtedy wymienię... Z jednej strony jestem zawiedziony, bo na 100% się nie dowiedziałem co to stuka, ale z drugiej, mam pewność, że w zawieszeniu wszystko ok, i posypana poduszka wymieniona, silnik lepiej pracuje trochę, już tak nie telepie.