Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy autre2003
»
Wyższe mandaty efektem bilansu drogowego 2011? Czy to na pewno rozwiązanie problemu
Wpis w blogu użytkownika
autre2003
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 1711 razy
Data wydarzenia: 06.01.2012
Wyższe mandaty efektem bilansu drogowego 2011? Czy to na pewno rozwiązanie problemu
Kategoria: inne
To najgorszy wynik od czterech lat.
Teoretycznie na poprawę bezpieczeństwa powinno wpłynąć oddanie nowych odcinków dróg ekspresowych i autostrad. Dlaczego tak się nie stało?
Oczywiście w naszych mediach zaczynają się spekulacje próbujące odpowiedzieć na to pytanie.
Jakie są najczęstsze podawane tam powody?
Zwiększenie prędkości na autostradach i drogach ekspreswych i zbyt niskie mandaty to według naszych mediów najczęściej podawane powody.
Zadziwiające jest, że nikt z nich nie spróbował znaleźć potwierdzenia pierwszej tezy, przecież wystarczyło sprawdzić ilość ofiar na autostradach i drogach ekspresowych przeliczyć na km tych dróg i porównać z latami poprzednimi.
Dlaczego tego nie zrobiono, przecież dla dziennikarzy nie powinno stanowić to problemu?
Najwygodniejszą odpowiedzią jest - "że polscy kierowcy jeżdżą za szybko i nie przestrzegają przepisów"
Na pytanie dlaczego tak jest, najprostszą odpowiedzią jest "bo mandaty są zbyt niskie" - i pokazać na planszy w TV jak wyglądają najwyższe stawki mandatów w UE oczywiście nie pokazując jednocześnie dochodów w tych krajach, gdyż nie wyglądało by to tak drastycznie i mogło by się okazać, że ich wysokość jest podobna w przeliczeniu na zarobki do polskich, co zabiło by tezę że podniesienie mandatów naprawi sytuacje na polskich drogach.
Dziwne, że nikt nie pomyślał o tym, iż wprowadzono e-myto, oraz opłaty na wielu do tej pory bezpłanych odcinkach autostrad, podniesiono też ceny przejazdów - co przeniosło znaczną część ruchu z tych dróg na drogi krajowe i powiatowe, równierz tego ciężkiego, czy aby nie to było jedną z głównych przyczyn?
Czy złe oznakowanie, brak edukacji komunikacyjnej, a także zły sposób egzekfowania przepisów, i średnia wieku pojazdów oraz ich stan, czy oby to nie są główne powody tych przerażających statystyk?
Niedostosowanie prędkości do warunków na pewno ma wpływ na to jednak czy nie powinno stworzyć się warunków by można było dostosować prędkość i czy wyższe mandaty na pewno rozwiążą ten problem?
Moim zdaniem to droga do nikąd a co Wy o tym sądzicie?
Ostatnia aktualizacja: 06.01.2012 20:48:27
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
0,6% na autostradzie,
88,8% na drogach jednojezdniowych dwukierunkowych.
Czyli jest tu jednak cóś z drogami.
Przyczyn nie znalazłem.
Dla przykładu, jeśli dochodzi do wypadku w Szwecji policja znajduje niemal zawsze kilka przyczyn, te statystyki i przyczyny później się analizuje aby poprawić bezpieczeństwo w przyszłości - pomysł zaczerpnięto z lotnictwa, u nas większość wypadków ma tylko jedną przyczynę, nikt nie zagłębia się w to dlaczego dochodzi do tak dużej ilości wypadków.
Co do autostrad, piszesz co z tego że płatne i dodajesz że wolisz jechać po płatnej niż w ogóle - słusznie, tylko pewnie za często po nich nie jeździsz, postawa się w sytuacji kogoś kto tą autostradą ma codziennie dojeżdżać do pracy 40km w jedną stronę to 52zł dziennie samych opłat za autostradę - co Ty na to - wciąż uważasz że cena jest dostosowana do polskich realiów?
Weź też pod uwagę firmy transportowe działające często na granicy opłacalności, jedne będę omijać autostrady bo muszą żeby funkcjonować, inne bo właściciele firm dojdą do wniosku, że kierowca może jechać bocznymi drogami co pozwoli przy dużej flocie na duże oszczędności co pogarsza znacznie bezpieczeństwo na drogach.
Piszesz że coś za coś - pewnie większość się zgodzi, tylko wytłumacz mi dlaczego w Polsce koszt przejazdu autostradą musi być tak wysoki, czemu nie zaadoptowaliśmy choćby czeskiego systemu, który jest świetnym kompromisem między dochodami budżetu a poprawą bezpieczeństwa?
Do wypadków dochodzi często na prostych równych odcinkach dróg - tak, bo to jedyne miejsce gdzie można spróbować wyprzedzić pojazdy wolniejszego ruchu transportowego.
I tu moim zdaniem dochodzimy do sedna - czynnik ludzki jest jedną z głównych przyczyn wypadków - nie tylko drogowych - lotniczych również - w lotnictwie po wielu analizach uznano iż jest niemożliwy do usunięcie, jednak można poważnie ograniczyć ilość wypadków likwidując katalizator - zbyt duże natężenie ruchu kolizyjnego na zbyt małej przestrzeni.
- tak więc winnymi wypadków są tylko*
*patrz mój poprzedni wpis.
Będzie długo i nudnie więc proszę nie czytać.
Ilość bzdur które wielu powtarza jak mantrę jest rosnąca w przerażającym tempie.
1. O wysokości mandatów: wysokość kary ma ograniczone działanie prewencyjne, związek jest, ale nie rośnie w prosty liniowy sposób wraz ze wzrostem dolegliwości kary. Niech każdy sam sobie odpowie na proste pytanie czy wprowadzenie kary 10 lat bezwzględnego pozbawienia wolności za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu spowoduje natychmiastową rezygnację z wsiadania do samochodu kolesi którzy to lubią ... no dobra 10 lat za mało? ... no to ile ? Nie od dziś wiadomo, że to poczucie nieuchronności kary jest w stanie bardziej skutecznie oddziaływać prewencyjnie, ale co tam, kogo to obchodzi.
2. O mandatach c.d.: problemem w stosowaniu prawa jest także produkowanie tzw. grupy bezkarności. Dziś ma to miejsce w Polsce i nie dotyczy tylko prawa o ruchu drogowym. Przykład za przekroczenie dozwolonej prędkości o 50km/h otrzymamy mandat w kwocie do 500 złotych, a za przekroczenie o 100km/h, 150 km/h itd. ... nadal ten sam, czyli mamy doczynienia ze stanem bezkarności.
3. O mandatach c.d. kara aby miała działanie resocjalizacyjne oprócz kilku innych czynników musi być adekwatnie dolegliwa i tu dochodzimy to problemu KONIECZNOŚCI wprowadzenia odroczonego kryterium dochodowego w sprawie wymierzania kar finansowych. To nic nowego, ani odkrywczego.
4. O drogach: ile razy jeszcze przeczytam tu i usłyszę w mediach, że za wypadki odpowiada zły stan dróg ?! Powtarzam nie widziałem nigdy by droga – nawet najgorsza – wyskoczyła mi na czołówkę wymusiła na mnie pierwszeństwo, przejechała na czerwonym świetle lub wykonała inny niebezpieczny manewr , a kierowców robiących takie myki widziałem setki, a kto wie czy nie tysiące. A może ja jestem mało spostrzegawczy i ktoś z Was poda mi przykłady niebezpiecznych zachowań dróg ?
5. „za mało autostrada” to moja ulubiona bzdura powtarzana przez wielu super kierowców. Autostrad przybywa i będzie przybywać, natomiast bez względu na to ile km ostatecznie ich będzie to nadal ilość kilometrów dróg miejskich, podmiejskich i lokalnych będzie większa niż ilość autostrad. Kochani zadajcie sobie czasem trud i poczytajcie ile z tych śmiertelnych wypadków to wynik jazd lokalnych. O śmiertelnych wypadkach w mieście już nie wspomnę.
Dobra, wystarczy bo już sam siebie zanudziłem na śmierć,
Szerokości.
P.S. Jeśli chcesz mi odpowiedzieć to przeczytaj to co napisałem i pokaż w czym i dlaczego się mylę.
. . . więc gdzie leży problem ?
czyżby w nas samych, kierowcach ?
Oczywiście każdy z nas myśląc i przewidując może w jakiś sposób poprawić bezpieczeństwo jednak to nie wystarczy.
Moje zdanie: wyższe mandaty = brak pomysłu na bezpieczeństwo na drodze. Piszecie, że młodzi gniewni szarżują a gdy poczują po kasie, uspokoją się - NIE, bo nie pracuje, to z czego mu zabiorą.
Czytając Wasze wpisy nasuwa mi się jedna myśl można wszystko ale z umiarem (jak z jedzeniem) i tak jak napisał benny86: patrzmy przed siebie, nie na siebie, przewidujmy kolejny ruch i MYŚLMY.
Pozdrawiam i życzę jak najmniej oszołomów na jezdni
..i nie myślę tu o mizaniu pejczykiem czy zakładaniu kajdanek z futerkiem..myślę o karach z kodeksu Hammurabiego..normalnie,zabór mienia w całości,tortury,amputacje..ewentualnie kara śmierci ;-}
niech sprawca poniesie konsekwencje swojego postępowania jeżeli nie dostosował się do praw ogólne obowiązujących..i ciekawe kto by coś ukradł czy wsiadł po pijaku za ster ;-}
Płacąc za pojazd i robiąc uprawnienia godzimy się na pewne uwarunkowania ale nie na ubezwłasnowolnienie !!
Dla mnie pomału zanika przyjemność z prowadzenia auta i z coraz większym stresem zasiadam za sterem..czy patrzą,mierzą,a może zatrzymają na "widzi mi się" i każą dmuchać..
Wiecie o czym piszę ; prędkość,jak można to czemu nie?pasy,w mieście..po co?światła dzienne?..statystyki mówią coś na ten temat..,opał,nie no tak,akcyza..,foteliki dla dzieci..nie można wynaleźć "uprzęży" tylko muszą być zajedrogie foteliki?..i takie tam inne perełki..;-}
Np.jak mam automat to dlaczego nie mogę rozmawiać przez telefon?..ster ma wspomaganie.Już przymierzają się do zakazu palenia w aucie..qlfa,palę fajkę,czasem nawet ponad godzinę(duża),to co mam stawać na poboczu?..albo zakaz konsumpcji posiłków..a co ja jem obiad 3 daniowy na srebrnej zastawie?
..dość już tych gorzkich żalów ;-}
Co do zielonej fali, wiem nie zawsze się da jednak w Łodzi jest bardzo dużo miejsc gdzie by się dało a nie ma.
Zgodzę się co do oznakoania, choć tu wiele zależy od samorządów odpowiedzialnych za poszczególne drogi. Mój pomysł na to - sensowna nawigacja z aktualnymi mapami (oznaczenie kierunków) i ogólny rozsądek (zalecenie natury uniwersalnej z którym się zgadzasz jak zauważyłem)
Co do reszty zgadzam się, szczególnie jeśli chodzi o znaki, tyle że u nas często ustawia się znaki, by było można potem na nich zarobić i pewnie stąd tak dużo źle ustawionych, poza tym brakuje chyba ludzi odpowiedzialnych za oznakowanie dróg i ustawianie sygnalizacji świetlnej, którzy mają o tym pojęcie, nic tak nie dostosowuje prędkości jazdy w terenie zabudowanym jak odpowiednio ustawiona sygnalizacja świetlna - jeśli będziesz wiedział że jadąc 50km/h przejdziesz przez wszystkie zielone a przy 70 będziesz musiał ciągle stawiać to poco jechać 70km/h? .
Co do Polaków, znam wielu mieszkających poza granicami i przestrzegają przepisów, wcale nie ze względu na wysokość mandatów, bo zarabiają tam i nie są one bardziej dotkliwe obecnie dla nich, niż były przed wyjazdem gdy pracowali i płacili je tu.
Znam też kilku Szwedów i Holendrów, którzy bluźnią na nasze oznakowanie i twierdzą, że w naszym pięknym kraju nie daje się jeździć.
Ja po sobie zauważyłem bardzo ciekawą zależność. Mam wrażenie, że moja szybsza jazda jest bezpieczniejsza. Przyczyna jest prosta. W 100% skupiam się na tym co dzieje się na drodze, gdy prędkość mam wyższą. Natomiast ostatnio jechałem sobie bardzo spokojnie, wyluzowany, na drodze nic się nie działo, wystarczyło, że spojrzałem na komórkę aby włączyć przyjemną muzyczkę i doprowadziłbym do kolizji i to dość poważnej. Nie zauważyłem stojącego auta na moim pasie! Wystarczyło, że bym spojrzał na drogę setne sekundy później a byłaby niezła zadyma. Podsumowując szybsza jazda = bezpieczniejsza jazda.
Stan naszych dróg jest jaki jest, każdy z nas to widzi, więc dopuki one takie są, trzeba zwolnić i jechać na nich skoncenrowanym, a przede wszystkim myśleć.
Ale o wiele bardziej są niebezpieczne źle poustawiane znaki drogowe. W Szwecji jak za znakiem ograniczenia do 70km/h pojedziesz 80km/h to wylecisz z drogi, bo oni ograniczają prędkość do najwyższej bezpiecznej. U nas jest wiele miejsc w których na 40-ce, można jechać śmiało 90-ką. Jak kierowca nauczy się, że można szybciej, to marnie skończy jeśli ktoś z głową na karku postawi prawidłowe ograniczenie.
Podsumowując, dróg nie będzie jeszcze długo, więc dla naszego bezpieczeństwa niech kasa(i to duża) z mandatów ostro podwyższonych zasila budżet budowy dróg po których chętnie zaczniemy jeździć.
Co do reszty zgadzam się całkowicie, ponadto sam widziałem na DK po zmroku wielokrotnie brak reakcji Policji na źle ustawione światła, nieoświetlonych rowerzystów czy nieoświetlone przyczepy rolnicze co jest bardzo niebezpieczne z resztą wymienionych przez Ciebie sytuacji też się zgadzam a są też tacy co kierunkowskazów nie używają niemal w ogóle.