Jak wcześniej pisałem,nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z autami z tyloma elementami zależnymi od jednego podzespołu.Silnik co prawda też jest elementem auta ale wiadomo że jak jest problem to auto albo trafia do naprawy albo po prostu wcale nie jeździ.Mi akurat chodzi o pompę LHM.Pisałem też z jakim problemem spotkałem się podczas jednej z jazd dlatego mając okazję zakupiłem co prawda używaną ale sprawną w 100 % pompę.Cena była na tyle atrakcyjna że oszczędziwszy na mechanikach,pieniądze przeznaczyłem właśnie na zapasową pompę.Nie bez znaczenia jest także fakt że mam dostęp do konkretnych oringów i uszczelniaczy w cenie dużo niższej od podawanej w internecie.Śmiech mnie ogarnia jak czasami czytam że za komplet oringów potrzebnych do uszczelnienia pompy ktoś oczekuje 70-80 złotych.Skąd taka cena?Ano stąd że pompa bez tychże jest do wyrzucenia i właściciel auta stoi "pod ścianą".Jakie ma wyjście?Płacze i płaci.Ja natomiast mam gwarancję że moje nic nie ustępują tym oferowanym i znowu mam satysfakcję że oszczędziłem kilka złotych.Wydam je jak zwykle na coś innego do auta jak robię to dotychczas.Sam proces wymiany jest bardzo prosty lecz z góry uprzedzam tych którzy podejmą się samodzielnej wymiany aby zdjęcie koła pasowego dokonać gdzieś na prasie.Domowe sposoby mogą okazać się mało skuteczne a wręcz zgubne.Koło na osi "siedzi" bardzo mocno.Kwestią nie bez znaczenia jest także to aby wcześniej pooznaczać sobie wszystko i nie zmieniać miejsc tłoczkom.Tam gdzie pracowały,niech wrócą na miejsce.Należy zachować także wręcz sterylną czystość podczas składania aby jakiekolwiek brudy nie dostały się do pompy.Podczas składania posłużyłem się strzykawką w której miałem płyn LHM i każdy element dostawał po kilka kropelek.Zalałem pompę po złożeniu,następnie zabezpieczyłem końce przed wypływem i spokojnie "zamroziłem" około 85 złotych łącznie z przesyłką.Odpukać ale gdyby coś się stało to sama wymiana pompy to około pół godziny roboty a ja mam komfort psychiczny że nie zostanę bez hamulców,wspomagania czy aktywnego zawieszenia lub wręcz bez auta.Dodam na koniec że w ASO za pompę trzeba wydać ponad 2 tys złotych.Pragnę też w tym miejscu po raz kolejny podziękować wszystkim którzy zamieszczają opisy i wręcz zachęcają do takich "zabaw".Jeżeli ktoś to lubi,ma trochę czasu i odrobinę zdolności manualnych to poradzi sobie bez problemu.Odwagi i jeszcze raz dzięki.