Wpis w blogu auta
Yugo Koral
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 934 razy
Data wydarzenia: 06.05.2012
Yugotrip II - Ukraina
Kategoria: inne
Cała trasa w 4 chłopa, wspólny początek i koniec w Gliwicach. Przejechanych ponad 3000 km, spalanie na poziomie 7,3 l gazu.
Wychodząc z założenia że spontan to najlepsza forma podróżowania, nigdy nie rezerwowaliśmy więcej niż jednego noclegu, a robiliśmy je z dnia na dzień.
Wyjazd w piątek o 1 w nocy, o 8 byliśmy na granicy w Korczowej. Przekroczenie granicy zajęło nam 2:15 mimo że przed nami było tylko kilka aut. Następnie droga do Lwowa przebiegła bez problemów. Bardzo ładna równiutka nawierzchnia aż do miasta. Zaraz za przejściem dwie stacje benzynowe - lpg po 6,9 hrywny (na niższą cenę w tej okolicy nie ma co liczyć).
Lwów ma naprawdę fatalne drogi, szczególnie jeżeli jedziemy kostką brukową. Widziałem forda który gnał trochę szybciej niż przepisy pozwalają i nie przejmował się lecącymi spod auta iskrami...
W samym mieście jeżdżą prawie same stare łady, trochę wołg czy moskwiczów, a na końcu bardziej europejskie auta. Sprawia to specyficzne odczucia. ale podobno tylko łada ma na tyle wytrzymałe zawieszenie by poruszać się po tamtejszych drogach.
Ceny jak w Polsce, tylko wódka i papierosy tańsze. Mit taniej Ukrainy się nie sprawdził, podobno Ukraińcy jeżdżą do Polski do biedronki na zakupy i ciuchy też taniej wychodzą im w Polsce niż na Ukrainie.
Dwa noclegi we Lwowie i wyjazd do Kijowa wczesnym rankiem. Po wyjechaniu z Lwowa droga bardzo dobra aż przed sam Kijów (ok. 100 km przed stolicą trwają jeszcze prace drogowe nad dwupasmówką). Niestety nawet nowe drogi są w gorszym stanie niż u nas (fabrycznie jakieś takie pofalowane, ale przynajmniej dziur nie było).
W drodze do Kijowa zdarzyło się również spotkanie z tamtejszą drogówką. Zmierzyli mi 101 na ograniczeniu do 60 . A myślałem że nie przekraczam prędkości i tam można szybciej, ale pan milicjant wytłumaczył że był wcześniej znak teren zabudowany. Wg. ichniejszego taryfikatora byłoby to 400-800 hrywien, ale pan milicjant zapytał się czy piszemy protokół, czym dał do zrozumienia że pisać go nie chce. Co ciekawe jak dałem mu 100 hrywien, stwierdził że za mało! Drugiej stówy dać mu nie chciałem, ale znalazłem jeszcze 5 euro i już na to przystał bo krótkim tłumaczeniu jacy z nas biedni studenci
Kijów wygląda już zgoła inaczej niż Lwów, wreszcie poczuliśmy się jak w europejskim mieście. Architektura bogatsza, auta lepsze i ludzie przestrzegają przepisów ruchu drogowego (może nie tak dokładnie jak w Polsce, ale dużo lepiej niż we Lwowie).
Dwie noce w stolicy i wyjazd do Odessy. W połowie drogi postój na zwiedzaniu parku Sofijówka. Od połowy droga przypominająca naszą gierkówkę (więc już bardzo komfortowo jechało się, oczywiście jak na Ukrainę).
W Odessie ciepła plaża, lodowata jeszcze woda (chociaż niektórym bardzo to nie przeszkadzało). Ładne miasto, ale również pierwsze miasto gdzie zauważyliśmy bezdomnych.
Następnie wyjazd i nocleg w Kamieńcu Podolskim. Tam ładna forteca plus stare miast otoczone kanionem. Warto się wybrać. Urokliwe miejsce.
Na koniec powrót do Lwowa, nocne życie plus nocleg, na następny dzień powrót do Polski.
Granicę przekraczaliśmy ponownie w Korczowej (Kralovec). Niestety ustawiłem się do złej kolejki (bo zamiast do zielonej, ustawiłem się tam gdzie przewozi się rzeczy do oclenia. Plus był taki że była dużo krótsza, ale za to wolniej szła. Na granicy zeszło 4 godziny (ale nie wiem czy druga kolejka poszła by szybciej). Na graniczy poszło bez problemów, celnik potraktował nas jak turystów i nie było jakiejś szczególnej kontroli. Innych potrafili przetrzepać dokładnie.
Ogólne wrażania po ponad tygodniowym pobycie:
- kraj bardzo zacofany (Polska wygląda naprawdę bardzo potężnie w takim porównaniu)
- na wsi ludzie mieszkają jeszcze w lepiankach, brak mechanizacji rolnictwa (ludzie pracują ręcznie, czasami koniami, rzadko jakiś ciągnik rolniczy)
- podobno ciężko dojechać na stadion we Lwowie (jedna droga dojazdowa i podobno kiepska, ale nie sprawdzałem na własnej skórze)
- benzyna trochę tańsza niż u nas, ale podobno kiepskiej jakości
- gas w cenach od 6,4 do 7 hrywien (2,55 - 2,85 zł) za litr. W Gliwicach tankowałem za 2,67, więc uznaję że cena jak w Polsce
- za paliwo płaci się przed tankowaniem, płacąc kartą nie da się zatankować do pełna...
Z ciekawostek, wjeżdżając na Ukrainę pani przy jednej z budek miała problem z marką mojego samochodu. 15 minut tłumaczyłem że marka to Yugo, bo widocznie w komputerze czegoś takiego nie było
Z bilansu strat - strat w ludziach nie było. W samochodzie strzelił kondensator w przetwornicy 12-220 (musiałem kupić po drodze ładowarkę żeby mieć nawigację).
W samochodzie pękł zbiornik wyrównawczy płynu chłodzącego (ale nie utrudniło to jazdy), oraz wygięła się rura z kolektora wydechowego lub gdzieś w okolicach katalizatora, przez co drążek zmiany biegów haczy mi o katalizator przy pierwszym i drugim biegu, a podczas jazdy zdarzy mu się poobijać.
Z tankowanie gazu nie było dużego problemu, na mniej więcej połowie stacji jest. Nie na wszystkich stacjach można płacić kartą lub terminal działa bardzo wolno.
Wbrew obiegowej opinii, dresów dużo nie było, czym się bardzo zawiedliśmy...
Yugo dało radę, wszyscy zadowoleni.
Ostatnia aktualizacja: 07.05.2012 09:07:57
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Ja swego czasu jeździłem pod Odessę do Jżnego, ale była jazda, tylko szkoda wątroby
Co do lexusów to fakt, ukraińcy lubią się nimi wozić.
BTW. spalanie na trasie wyszło 7,3 l, przejechane ponad 3k km
2. Granicę przekraczałeś raczej w Krakowcu, a nie Kralowcu
3. Z lepiankami, to przesadziłeś...
4. Stadion we Lwowie jest blisko dworca autobusowego i stacji kolejowej Sychiv. Dojazd bedzie! Jeszcze 30 dni zostalo.
5. Benzyna tańsza, ale skąd mit słabej jakości? Jeżdżę i nie zauważam różnicy. Polacy narzekają bo kupują od handlarzy lejących etylinę 92 i sprzedających jako 95
6. Za paliwo zawsze płacę kartą i zawsze leję do pełna. Zależy jak się dogadasz z obsługą. Na OKKO nie robią problemów.
Za tydzień wrzucę swoją relację i kilka zdjęć samochodów. Podczas niedzielnego spaceru po Czerniowcach widziałem 5 lexusów.