Dacia za czasów Ceausescu kojarzy się przede wszystkim z modelami serii 1300/1310 budowanych na licencji Renault 12. Jednak i w komunistycznej Rumunii byli dygnitarze i agenci, którzy pragnęli wozić się czymś bardziej prestiżowym od auta dla przeciętnego obywatela. Jednym słowem – szukali swojego własnego synonimu Wołgi. Wybór padł oczywiście na samochód spod znaku rombu, a konkretnie na Renault 20. Trzeba przyznać, że był dość odważny jak na rządowy samochód, bo Dacia 2000, a tak nazywała się rumuńska odmiana 20-tki, nie była sedanem, a liftbackiem – nadwozie, które do dziś przegrywa z czarem czterodrzwiowego nadwozia. Nie da końca wiadomo, jakim silnikiem była napędzana rumuńska Wołga, jednak z dużym prawdopodobieństwem stosowany był sześciocylindrowy silnik 2.7 o mocy blisko 150 KM. Auto było montowane tylko w 1980 roku, nie wiadomo jednak nic o skali montażu, choć zapewne będzie ona bardzo niewielka. Modelem 2000 Dacia zakończyła także współpracę z Renault, do której powróci dopiero w 1998 roku modelem SuperNova.