Wpis w blogu auta
Peugeot 207
Dodano: 7 lat temu
Blog odwiedzono 1497 razy
Data wydarzenia: 20.03.2017
Z kamerą wśród ludzi
Kategoria: inne
Okres ku temu był doskonały, ponieważ 11 listopada na słynnym chińskim portalu handlowym zapowiadano ogromne przeceny, a wytrwali użytkownicy serwisu mogli zdobywać dodatkowe kupony rabatowe. Mnie wskutek skrupulatnego realizowania codziennych zadań udało się posiąść jedenastodolarową bonifikatę, dającą się spieniężyć tylko przy spełnieniu określonych warunków zamówienia.
Znając reguły gry tak skonfigurowałem swój koszyk produktów, by w całości ją wykorzystać, a zarazem kupić jak najlepszą kamerę za w miarę rozsądne pieniądze. Po długotrwałych poszukiwaniach popartych konsultacjami z fachowcami od elektroniki zdecydowałem się na model "Phisung Mini 0805".
Mając w myślach jego wyśmienite parametry (świetny procesor "Ambarella A7", GPS, G-sensor, WDR/HDR, detektor ruchu, rozdzielczość Super HD) z niecierpliwością wyczekiwałem nadejścia narodowego Dnia Niepodległości. W związku z tym, że akcja miała ruszyć o godzinie 9:00 polskiego czasu, opóźniłem świąteczny wyjazd na Śląsk, aby ubiec resztę świata i wykonać założony plan.
Będąc od rana w pełnej gotowości już po kilku sekundach od startu przedsięwzięcia nabyłem wymarzone cacko. Później dokupiłem jeszcze pozostałe mniej istotne przedmioty (głównie zegarki) dla znajomych.
Problemy pojawiły się w momencie regulowania należności, kiedy to z powodu straszliwego obciążenia padł system płatności internetowych, umożliwiający transferowanie USD do Państwa Środka. Sytuacja była na tyle poważna, iż po pewnej chwili sprzedawcy zaczęli dopominać się o przysługujące im wpłaty, grożąc nieśmiało anulowaniem zlecenia. Szczęśliwie koło 16:00 "Przelewy24" usunęły awarię, a mój sen o rejestratorze wreszcie się urzeczywistnił.
Po zaledwie 19 dniach "zabawka" trafiła w moje ręce, upewniając mnie z każdym kolejnym testem co do słuszności jej wyboru. Wszelkie eksperymentalne nagrania wypadły genialnie, a miniaturowe gabaryty sprzętu w stu procentach zaspokajały me potrzeby.
Niestety na tym skończyły się pozytywne wieści. W oczekiwaniu na długo dostarczaną kamerkę szwagra (kosztującą 69 zł) podjęliśmy wyzwanie wpięcia "Phisunga" na stałe do instalacji elektrycznej auta. Jako, że była to pierwsza taka operacja w naszym życiu popełniliśmy błąd polegający na odcięciu przetwornicy umiejscowionej we wtyczce kabla zasilającego. W konsekwencji tego urządzenie warte 252 złote otrzymało zbyt duże napięcie, momentalnie się paląc.
Na domiar złego po zmontowaniu wszystkich zdjętych elementów wnętrza "207-ki" okazało się, iż uszkodzeniu uległ układ odpowiedzialny za poduszki powietrzne. Mimo odłączenia akumulatora oraz prób skasowania błędu interfejsem diagnostycznym kontrolka wciąż świeciła, budząc mój wielki niepokój. Na szczęście powzięty wkrótce zabieg ponownego demontażu schowka wykazał, że przyczyną mych zmartwień był wypięty przewód od wyłącznika airbaga pasażera.
Nie mając nic do stracenia wszedłem w kontakt ze sprzedającym z zamiarem oszacowania szans na gwarancyjną wymianę felernego sprzętu. Po około tygodniowych rozmowach przeprowadzanych w mocno przyjacielskim tonie dostałem propozycję jego odesłania celem weryfikacji zniszczeń.
Podejmując spore ryzyko wpadki opłaciłem 18,30 zł i wysłałem go do Shenzhen przesyłką poleconą priorytetową. Po 21-dniowej wędrówce paczka dotarła do miejsca przeznaczenia, a nazajutrz uzyskałem informację o darmowej zamianie kamery na zupełnie inny egzemplarz. Musiałem jedynie troszkę zaczekać na jej nadanie, gdyż w tym czasie odbywał się Chiński Nowy Rok.
Zgodnie z umową na początku lutego pakunek wyruszył z Azji do Holandii, a stamtąd już przez Warszawę do mojego domu. Odrobinę skancerowane trudami podróży pudełko ochroniło nowiuteńki oraz pełnosprawny rejestrator, przygotowany do natychmiastowego użycia.
Dziś zostało mi tylko postawić przysłowiową kropkę nad "i". Unikając poprzednich pomyłek zastosowaliśmy z szwagrem nieco odmienną taktykę działania. W efekcie tego po dwugodzinnej "walce" okraszonej przepaleniem jednego bezpiecznika mogliśmy ogłosić sukces.
Teraz po opadnięciu emocji cieszę się niezmiernie z finalnego obrotu sprawy, doceniam gest kontrahenta, zauważam kaliber dokonanego wyzwania, ostrożnie jeżdżę oraz liczę na to, iż nigdy nie będę posiłkował się zapisanymi filmami.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
W takich sytuacjach sobie zostawiam rolę tylko i wyłącznie biernego obserwatora .
Jestem pod takim samym wrażeniem .
Do giernal:
Podziwiam odwagę montażu bez doświadczenia...
Po zakończeniu fazy testów opublikuję efekty pracy mojego rejestratora.
wrzuc kiedys przykładowe nagrania
jak jakośc filmików szczegolnie w nocy?
Z tą reklamacją to fart
Mój kolega od prawie dwóch lat użytkuje chiński smartfon UMI eMAX. Jest bardzo z niego zadowolony i nigdy nie miał z nim żadnych problemów lub awarii.
P.S. Wideorejestrator kupiłem w Chinach, a nie w Australii.