Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Hyundai i10 Pchełka-Mlekopij
»
Zabić raz to za mało...
Wpis w blogu auta
Hyundai i10
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 1382 razy
Data wydarzenia: 05.02.2012
Zabić raz to za mało...
Kategoria: obserwacja
i prawej części tylnego zderzaka znajduje się wielka (tzn. szeroka na ok 5 cm) rysa. Na błotniku wgniecenie i popękany lakier. Zatrzęsło mnie ze złości. >-( Na miejscu parkingowym po stronie uszkodzonej już nikogo nie było. Gdybym wtedy mogła dorwać gada co tak skrzywdził moją Pchełkę - to chyba bym go zabiła. Sprawca się po angielsku ulotnił. Ani widu ani słychu. Ale cóż trzeba było jechać do pracy. Humor zepsuty na cały dzień. Ale cóż poradzić, trzeba by to jakoś naprawić. Zadzwoniła do agenta z pytaniem o naprawę z AC, i usłyszałam że owszem można, tyle że skutkiem będzie utrata zniżek oraz wzrost ceny na przyszły rok polisy o ok. 700 zł. Po południu objechałam kilku lakierników - ceny od 800 zł do 1.200 zł. Ręce mi opadły. Jechałam zrezygnowana do domu, myśląc skąd wziąć kasę na naprawę Pchełki. W niedzielę kiedy świeciło piękne słoneczko, przeszłam się po okolicznych parkingach i obserwowałam samochody - może któryś miał jakieś ślady po kontakcie z moją Pchełką. Rezultaty negatywne. Po kilku dniach, kopiąc w internecie natrafiłam na usługi autodetalingu i tzw. smart repair. Pojechałam tam i pełna obaw zapytałam co się da z tym zrobić i ile to będzie kosztować. Po obejrzeniu uszkodzeń przez speców usłyszałam że trzeba zrobić renowację i polerkę lakieru na drzwiach, naprawę lakierniczą błotnika i części zderzaka. Zapytawszy o cenę, usłyszałam, że w granicach 350-400 zł. Taka cena była do przyjęcia. Najbliższy wolny termin mieli na 3.02. Wieczorem 02.02. odstawiłam Pchełkę do naprawy. Następnego dnia po pracy odebrałam. Rezultat naprawy jest świetny. Chłopaki postarali się. Żadnego śladu, żadnej różnicy lakieru. Następnego dnia
w słońcu się przyglądałam efektom naprawy - i jest super. Cena, myślę, też jest do przyjęcia. A tego gada, co uszkodził moją Pchełkę, zabić raz to za mało.
Zdjęć nie będzie, bo jak się wkurzyłam to nie miałam głowy do ich zrobienia, a potem przez te syberyjskie mrozy aparaty odmówiły posłuszeństwa. Cóż złośliwość rzeczy martwych. I jak tu nie mówić, że trzynastka nie jest pechowa. Muszę więcej pojeździć, żeby ilość przebytych kilometrów rozpoczynała się na 14, a nie tak jak teraz na 13.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
albo był na dwóch gazach ..... i pomroczność ciemna zasłoniła mu wzrok.
Pozdrawiam
Co do usług autodetalingu i tzw. smart repair. Nie spotkałem się z tym jeszcze ale obawiam się że na aucie w kolorze czerwonym to zrobić łatwo ale podmalować rysę w lakierze metalic, gdzie trzeba zacieniować, dobrać odpowiednio odcień, ciśnienie pistoletu itp i zapylić później lakierem bezbarwnym - ciężko.
pozdrawiam i powodzenia
Ale nikomu bryki nie porysowałem i nie mam zamiaru :D