Wpis w blogu auta
Audi 100
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 891 razy
Data wydarzenia: 21.01.2011
Zabrakło paliwa :D
Kategoria: sytuacja na drodze
Na niecałe trzy kilometry od stacji paliw skończyła mi się benzyna. No co za zdrada. Pikała mi kontrolka, no pewnie, że pikała, ale wiecie, te trzy kilometry. Nie dało rady. Przez moment myślałem, że może pompa.
Udało mi się tylko zjechać z autostrady, szczęściem na właściwym zjeździe. I zatrzymałem się na końcu zjazdu. I stoję.
Pomysł pierwszy? Dzwonię po kolegę. Kolega mieszka niedaleko, to na pewno podjedzie. Pewnie, że by podjechał, bo co mu szkodzi. Podjechałby jakby odebrał telefon. Nie odbierał.
Pomysł drugi? Pójdziem z małżonką spacerkiem po etylinę. trzy kilometry to nie tragedia, w dwie strony w godzinę się wyrobimy. Akurat był wieczór, czas na romantyczny spacer jak znalazł. Tyle, że romantyczny spacer z kanistrem w ręku i w oparach benzyny, gdy wiatr wieje po oczach i z nieba leje deszcz, to już nie to samo co spacer po Ostrowie Tumskim we Wrocławiu w czerwcowy, ciepły wieczór.
No i cholera, co zrobię jeśli to jednak pompa?
Pomysł trzeci? Przecież wykupiłem Assistance w Falcku, na całą Europę. Zadzwoniłem, po chwili ustalania mojej pozycji (wiedziałem jak jest zjazd z autostrady, ale tylko po niemiecku, a rozmawiałem po angielsku) usłyszałem, że pomoc przyjedzie do godziny czasu.
Pomoc przyjechała w 20 minut
Miły Pan zaczął uruchamiać silnik. O dziwo silnik odpalił. Po kilkunastu sekundach zgasł. Miły pan stwierdził, że to coś poważnego i wtoczył smoka na lawetę. Miłemu panu zasugerowałem, żeby po drodze wstąpić po gasoline na petrol station. Przy okazji muszę napisać dwa słowa o pojeździe holującym. Półciężarówka firmy MAN z 6 biegową, automatyczną skrzynią biegów. No po prostu bosko w środku. Dodatkowa przestrzeń dla pasażerów. ze stołem przed nogami. W środku cicho i ładnie pachnąco. Mniodzio
Podjechaliśmy na stację, zatankowałem 15 litrów. Nie mogłem więcej, bo gdyby to jednak była pompa, to nie chciałem mieć baku pełnego paliwa. Musiałbym to potem spuszczać. Chwile postaliśmy, wsiadłem do auta i zapaliłem. Zakrztusił się, poprychał, po pyrkał i zaczął normalnie pracować. Super, czyli to jednak wina mojego niedbalstwa i tego, że uparłem się zatankować na konkretnej stacji. Koniec końców okazało się, że to wina braku paliwa. To nie tak źle. Panu podziękowałem, nic nie musiałem płacić. Zatankowałem do pełna, za to miły pan, zamiast opowiadać kawały o blondynkach, które zapominają zatankować będzie opowiadać o Polakach, którzy zapominają zatankować. Chociaż jeśli dobrze pomyślę, to nie było mowy z którego kraju pochodzimy. Może to i dobrze
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Ja nie mam takiego problemu, jesli skończy mi się gaz to zawsze mam w baku ok. połowy benzyny i jadę dalej.
" Haha :D
Pracownicy użytkujący doblo mojego taty w ten sposob zepsuji pompe paliwa wiec masz kolego szczescie
Pozdrawiam
Jednak i mnie to spotkało. Ja jednak u mnie winię za tę sytuację niedokładny wskaźnik poziomu paliwa. Jak wieczorem odstawiłem auto na parking to dopiero zapaliła się rezerwa (czyli niby było jeszcze ok. 5 l paliwa), a rano jak odpaliłem wskaźnik był już na minimum. Do stacji miałem jakieś 800 metrów. Nie dojechałem. Paliwa brakło jakieś 200 metrów przed stacją... Ponieważ był duży ruch na drodze to nie pchałem auta na stację tylko zepchnąłem na pobocze i doniosłem paliwo w karnistrze.
Nauka na przyszłość - oprócz tego, żeby nie jeździć na oparach - jest taka, że jak auto zaczyna szarpać z powodu kończącego się paliwa, to mamy jeszcze trochę czasu, żeby w miarę spokojnie zjechać na pobocze, żeby auto nie stanęło na środku drogi
Ale jechać na może się uda i dojadę, bo na kolejnej stacji jest o 2 centy taniej, lub bo na tamtą stację mam kartę z punktami to w moim mniemaniu "szaleństwo"
Masz dużo szczęścia, że to tylko brak paliwa i że z tego powodu nie narobiłeś sobie innych problemów typu pompa.
Co do tego, czy Kierowca poznał, skąd jesteście to uwierz mi że poznał
Ale sam wpis , bardzo ciekawy
Swoją drogą, to najłatwiejsze (jak dla mnie) rozwiązanie - pomachać chwilę łapą i ładnie poprosić o hol :D