Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy Thorne
»
Zaczynam zabawę z wytykaniem palcem "debili" na drogach.
Wpis w blogu użytkownika
Thorne
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
PS. Taki jest układ zbiorowy, że wszyscy się składamy na leczenie siebie i innych. Taki wariat też się składa więc ma prawo do leczenia bo za to zapłacił i pomocy odmówić mu nie można. Taki jest sposób działania ubezpieczeń. Nie można w ten sposób ograniczać komuś wolności. Czy dlatego że wszyscy się składamy na leczenie to mamy komuś nakazać np. jedzenie samych warzyw aby był zdrowy? To byłaby paranoja.
O kurcze ale elaborat popełniłem niechcący... Tak jakoś dobrze mi się pisało
Nie wiem jakiego systemu pragniesz, ale chyba on nie istnieje - nie da się stworzyć państwa, w którym nie ma żadnej (wewnętrznej lub zewnętrznej) kontroli nad obywatelem. Jeśli znasz takie państwo to chętnie o nim poczytam.
I żeby było jasne - wiem, że rządzący mają obywateli głęboko gdzieś i właściwie niezależnie od tego kogo wybierzemy dalej tak będzie, bo ważniejsze są Katyń, Smoleńsk i Wołyń. Niestety, CAŁA nasza klasa polityczna zasiedziała się w przeszłości - nie ma obecnie (i chyba nigdy w Polsce nie było) ugrupowania, które zaczęłoby zajmować się trochę teraźniejszością i trochę bardziej przyszłością. Jednak to my, zwykli obywatele możemy coś zmienić wybierając osoby nowe, niezależne, pełne pomysłów i empatii a nie tych samych p.osłów-nierobów na 3 lub 4 kadencję. A jak popatrzeć na skład sejmu to 80% to "zawodowi" politycy, umoczeni, skompromitowani i całkowicie zależni od korporacji.
Szkoda iż nikt nie zauważa jak bardzo niebezpieczna potrafi być taka propaganda.
Coraz więcej pieszych wierzy iż są świętymi krowami, coraz większa ich ilość włazi na jezdnie nawet się nie rozglądając.
Szkoda iż nie potrafią pomyśleć, że kierowca może się choćby zagapić, bądź ich nie zauważyć bo coś mu zasłoni.
Wielu z nich myśli chyba również iż samochód po naciśnięciu hamulca staje w miejscu.
Niektórzy z nich zapewne kiedyś się dowiedzą w sposób empiryczny i brutalny jak bardzo się mylą, dla wielu będzie niestety za późno.
Bo w telewizorni powiedzieli, że na zachodzie...
Ja jakoś nie widziałem tylu Niemców włażących wprost pod koła nie rozglądając się nawet.
Niestety ta niezłomna wiara, działa tez na wielu kierowców.
hamują z piskiem opon, bo na horyzoncie dojrzeli pieszego zbliżającego się do pasów.
Dziś trafiłem takiego debila, który po ruszeniu na lewoskręcie (sygnalizator kierunkowy) i skręceniu w lewo zahamował przede mną gwałtownie, bo... zobaczył iż do przejścia dla pieszych zbliża się pieszy. Ledwo wyhamowałem.
On chciał przepuścić pieszego, który miał czerwone światło!
W dodatku ten pieszy mijając go wpakowałby się pod "tira", były tam dwa pasy do skrętu w lewo a cysterna ruszyła wolniej i prawdopodobnie wyprzedziłaby go w momencie gdy ten pieszy by go akurat minął.
Na szczęście pieszy był mądrzejszy od niego, ja go strąbiłem więc wyrwał do przodu jak szalony.
Wczoraj natomiast kłóciłem się z rowerzystą, biedak się wywalił, bo ja go nie puściłem. Uważał, że miał pierwszeństwo, gdyż... jechał na rowerze i jechał prosto, a znaki są dla samochodów. W dodatku ja skręcałem. W TV usłyszał iż rowerzyści mają pierwszeństwo!
Minął stojące auta i śmignął koło znaku ustąp pierwszeństwa, ale przecież jechał prosto.
Qwa, normalnie pojazd uprzywilejowany.
PS. Nic nie poradzimy, że istnieją kierowcy dla których zmiana pasa to wyprawa w nieznane Żeby nie łapówki to pewnie nigdy nie zdaliby egzaminu na prawo jazdy. Kolejny dowód na burdel panujący w tym kraju.
Ta trasa, podobnie jak Wrocław-Kudowa jest dość dość wolna i kręta. Bardzo ciężko wyprzedzić czasem nawet załadowanego busa. Ale przepisy to przepisy, nie powinno się ich łamać...
Co do Twoich poniższych wpisów to powiem iż technikę jazdy mam podobną, poza polskimi autostradami, gdzie staram się respektować jedno z nielicznych moim zdaniem rozsądnych ograniczeń prędkości. 140 km/h + 10 tolerancji na dwupasmowej autostradzie, to moim zdaniem sensowne ograniczenie, dlatego bardzo staram się go przestrzegać.
Wynika to też po części z moich doświadczeń. Swego czasu dużo jeździłem po europejskich autostradach i przeżyłem na nich parę niebezpiecznych sytuacji w tym awaryjne hamowanie z ponad 200 km/h, więc wiem jak to jest.
Wiem też jak to jest jak w ciągniku siodłowym jadącym przed nami(nawet po pasie obok) zblokuje się hamulec najazdowy.
Na zwykłych drogach, zazwyczaj też przekraczam prędkość o jakieś 20-30 km/h i bardzo rzadko używam CB.
Jednak zdarza mi się i to nawet jadąc z rodziną przekraczać prędkość znacznie więcej, mam takie miejsce po drodze na działkę gdzie przekraczam prędkość w jednym miejscu ponad dwukrotnie a w drugim trzykrotnie.
Pierwsze to ograniczenie prędkości do 40 km/h ze względu na "nierówną drogę" czyli w rzeczywistości mały mostek.
Tam jadąc nawet w pełni załadowanym autem bez problemu przejeżdżam 90-100 km/h, nawet nie trzeba "przycinać".
Najwyraźniej ktoś ustawił ten znak na wypadek gdyby ktoś inny jechał tamtędy jakimś wrakiem z rozwalonym zawieszeniem i pewnie jeszcze przyczepą, bo widywałem w tym miejscu nawet CC czy Tico będące wstanie bez problemu przejechać 90 km/h.
Dlatego tam właściwie nikt nie zwalnia (droga poza terenem zabudowanym więc ograniczenie 90km/h).
Drugie miejsce na tej samej drodze to ograniczenie prędkości do 30km/h z powodu... wyjazdu z budowy, na której nie dzieje się nic od... ponad roku. Znak jednak dzielnie stoi z czego czasem chętnie korzystają niebiescy. Raz nawet się zatrzymałem by zwrócić im uwagę, że zamiast łapać na tym debilnym ograniczeniu kierowców powinni zgłosić gdzie trzeba źle ustawiony znak, czym byli oczywiście oburzeni.
Jednak właśnie taki system powoduje, że nikt nie szanuje ograniczeń, wszyscy wiedzą iż są one poustawiane u nas bez ładu i składu w znakomitej większości, co prowadzi do tego, że każdy wg. własnego uznania dobiera prędkość.
Do tego nadmierna ilość wszystkich znaków, przy dłuższej codziennej jeździe niemożliwa nawet mimo szczerych chęci do ogarnięcia, służby dbające o stan budżetu zamiast dbać o stan bezpieczeństwa i mamy efekt jaki mamy.
Co do Audi, moim zdaniem przesadził, jednak też bym go aż tak bardzo nie potępiał bo przejście było rzeczywiście źle oznakowane. Wprawdzie zapewne nawet prawidłowe oznaczenie by go nie powstrzymało przed manewrem, którego dokonał, jednak to tylko domysły.
Dla mnie za ten bałagan na naszych drogach jest jednak odpowiedzialny głównie ustawodawca, który nie potrafi w sposób akceptowalny dla większości kierowców i możliwy do egzekwowania uporządkować oznaczenia dróg, zły system szkolenia i egzaminowania przyszłych kierowców, wciąż kiepska infrastruktura, i dodatkowo zły system egzekwowania PORD, skupiający się na wpływach do budżetu zamiast na bezpieczeństwie.
Nawet Sobiesław Zasada w jednej ze swoich książek poruszył absurd oznakowania naszych dróg...
Kto tu przychodził i oceniał? Słabo mi...