Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Citroen Xsara II 1,4 Hdi » Zakup auta, oraz przygoda z tym związana







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Citroen Xsara
  • przebieg 111 175 km
  • rocznik 2004
  • kupione używane w 2010
  • silnik 1.4 HDi
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 785 razy
Data wydarzenia: 21.12.2010
Zakup auta, oraz przygoda z tym związana
Kategoria: inne
Witajcie, w nawiązaniu do dziennika pokładowego jaworznianin i prowadzeniu wymiany zdań z - maciek_mkI
doszedłem do wniosku, że może warto by podzielić się z Wami przygodą, jaka mnie spotkała przy zakupie naszej ,,Cytryny".
Zapadła decyzja, szukam fajnego, ekonomicznego, niedrogiego i w miarę świeżego auta.
Komputer odpalony, otwarta strona z otoMoto.pl kryteria wprowadzone. Wysypało się kilkadziesiąt aut spełniających moje wymagania. Na jednym z pierwszych wyświetlanych miejsc znalazła się wspomniana ,,Cytrynka", coś w sobie miała, a jeszcze przy mojej słabości do francuskich aut, padło na nią. Odległość była do przyjęcia - 140km, wykonałem telefon, uzyskałem kilka dodatkowych informacji, no i umówiłem się na oględziny.
Auto było jeszcze ładniejsze niż na foto, a może to trochę zaślepienie, oraz podejście pełne wiary w uczciwość ludzką, w tym przypadku sprzedającego. ,,Cytrynka" stała w jednym z wielu garaży, pięknie umyta, wypolerowana, normalny BŁYSK.
Znalazłem kilka brakujących drobiazgów, ale co tam brak lewarka, klucza do kół, klucza do odkręcania kosza z kołem zapasowym, gaśnicy...
Pełna fascynacja i zaślepienie W zasadzie nie było się do czego przyczepić, Wnętrze zadbane, czyściutkie, podobno wszystko sprawne - sprawdzam w miarę możliwości i faktycznie jest OK. Komora silnika czyściutka jak i sam silnik, żadnych wycieków. Chyba znalazłem złoto wśród tombaku
Jeśli chodzi o lewarek i klucz do kół, pan z komisu powiedział, że widocznie gdzieś się zapodział przy sprzątaniu, albo w ogóle nie było. Jednocześnie zapytał mnie, a kiedy pan ostatnio złapał gumę? na to ja po krótkim zastanowieniu.... że chyba nigdy przez 30 lat???? na to On, no to czym się pan przejmuję, co znaczy głupi lewarek do reszty, czyli super auta?
Po zastanowieniu przyznałem Mu rację, zakup został sfinalizowany, auto ubezpieczone - pełna opcja, no i w drogę. Był 28-y styczeń tego roku, śnieg walił jak diabli, a ja niestety na letnich oponach.
Po zastanowieniu, woziłem za i przeciw, jechać czy laweta, a może od razu wymiana opon, to ostatnie nie wchodziło raczej w grę bo było po 18-ej, laweta droga (140km), ryzyko podjęte - w razie najgorszego mam AC od 17-ej tego dnia. Trzydzieści lat za kółkiem, pełna ostrożność oraz mała prędkość - to wszystko przybliżało cel, którym był mój dom.
Wszystko szło pomyślnie, połowa drogi za mną. droga zawalona śniegiem, sypie dalej,w pewnym momencie poczułem lekkie ściąganie w lewo, w pierwszej chwili myślałem, że to jakaś koleina. Po chwili dojrzałem zatoczkę, trzeba to sprawdzić, wychodzę patrzę a tu niestety kapeć w lewym przodzie, cholera - co za pech.
Cóż było robić, rzut okiem na nawigację - gdzie to ja jestem i za telefon, pomoc drogowa niezbędna. Trochę było mi wstyd, jak tu się przyznać, że tak beztrosko wybrałem się w drogę, no ale nie ma wyjścia - dzwonię. Jako, że ubezpieczenie zostało zawarte niespełna trzy godziny wcześniej, PZU nie miało mnie jeszcze w bazie danych, trochę było tłumaczenia no i za jakieś 40 minut pomoc nadeszła.
Przysłana pomoc była raczej nastawiona na przewóz aut, mechanik miał co prawda lewarek i klucz do kół, ale odkręcić kosza z zapasem to już niestety nie było czym, no i towarzyszyła nam prawie całkowita ciemność, światła było tyle co ze świateł przybyłego auta pomocy i mojej małej latareczki, którą zwykle mam przy sobie. W bagażniku zakupionego auta znalazłem nóż od kompletu obiadowego na szczęście kosz musiał być niedawno odkręcany, no i się udało - kosz opuszczony. (Pomoc nie dysponowała większym śrubokrętem)
Koło wymienione, oby teraz nie złapać następnego kapcia, ruszam w drogę - zostało jakieś 60 kilometrów do celu. Doooooojechałem co prawda z dużym opóźnieniem, ale zawsze
Będzie mi raczej trudno zapomnieć okoliczności zakupu tego auta. Zwyciężyło u mnie zwycięstwo optymizmu nad zdrowym rozsądkiem (zupełnie tak samo jak w przypadku ponownego ślubu)
Po miesiącu czasu od zakupu wyszło jeszcze parę usterek, ale jak kolega maciek_mkI pisze są to koszty, które przy zakupie używanego auta trzeba brać pod uwagę.
Ot i cała przygoda, na szczęście zakończona pełnym zadowoleniem. Pozdrawiam wszystkich, którym udało się dobrnąć do tego miejsca - Waldek
Ps. opona była cała, wykleił się tylko wentyl no potem już nie była cała, poszła na śmietnik, jak zresztą pozostałe trzy.
Ostatnia aktualizacja: 26.09.2011 09:06:33
Dodano: 9 lat temu
Do Egontar:
Np. wino
Dodano: 9 lat temu
Do MarcinGP:
A wyszło to tak zupełnie przypadkowo znalazłem komentarz na który wcześniej nie odpowiedziałem
Dodano: 9 lat temu
Do MarcinGP: Stare nie znaczy, że nie dobre
Dodano: 9 lat temu
A co to za odgrzewanie starych kotletów? ;-)
Dodano: 9 lat temu
Do motorzysta:
Teraz to i ja mam wszystko jak należy
Dodano: 9 lat temu
Do Egontar:
I ja czasami też tu bywam
Dodano: 9 lat temu
Do dymar84: JA też! :)
Dodano: 9 lat temu
Do dymar84:
Dodano: 12 lat temu
Tu też byłem:)
Dodano: 12 lat temu
Do MotoUlv:
Jasna sprawa, gdyby było inaczej coś bym naskrobał [rotfl]
Dodano: 12 lat temu
Bardzo fajnie czytało się Twój wpis. Mam nadzieję, że w dalszej eksploatacji obyło się bez większych problemów :)
Dodano: 12 lat temu
hehe
Dodano: 13 lat temu
świetny wpis:) pozdrawiam i szerokości:)
Dodano: 13 lat temu
Przygody właśnie się zaczęły! :)
Dodano: 14 lat temu
Do Egontar: Dzięki kolego, mam nadzieję, że Ty przyprowadzając swoje autko, nie będziesz miał takich przygód hej.
Witaj w "klubie pięknych aut"
Dodano: 14 lat temu
Świetny wpis! Pozdrawiam!
Dodano: 14 lat temu
Bardzo ciekawy wpis :)
Dodano: 14 lat temu
Do ewelina_n: [mikolaj] Dziękuję Ewo Twoje słowa, jak woda na koło młyńskie, jak miód na zbolałe serce [swieta]
Dodano: 14 lat temu
Do mucko1: Dzięki:) U Ciebie Waldku jest zawsze miło i gościnnie:) Pozdrawiam świątecznie:)
Dodano: 14 lat temu
Do pioneerek: Całe życie człowiek się uczy to dopiero mój drugi używany, zawsze były nowe, więc i doświadczenia brak. Z przyzwyczajenia podszedłem z duża wiarą, że auto jest w idealnym stanie Ale nie jest źle, już jest jak w szwajcarskim zegarku, hej [swieta]
Dodano: 14 lat temu
Do tofana: Zgadza się, z perspektywy czasu zupełnie inaczej to wygląda.
dzięki za odwiedziny [swieta]
Dodano: 14 lat temu
Do mucko1:
Ważne, że zakończenie było szczęśliwe. Po czasie, jak się opowiada, to już się człowiek może uśmiechnąć. ;)
Dodano: 14 lat temu
no fajny wpis... ja dopiero podczas zakupu 5tego samochodu zaczelm myslec realnie i nauczylem sie odstawiac emocje na bok. i powiem krotko WARTO !!!!
Dodano: 14 lat temu
Witajcie Moi Drodzy
Dziękuje za odwiedziny i cierpliwe przebrnięcie przez mój dziennik pokładowy jakoś się tak rozpędziłem. Nie jest to może nadzwyczajna przygoda, ale na pewno będę ją długo pamiętał, a może i Wy w swojej przygodzie z motoryzacją znajdziecie coś, nie koniecznie smutnego, czym chcieli byście się podzielić Pozdrawiam wszystkich świątecznie [swieta] - Waldek
Dodano: 14 lat temu
Do ewelina_n: Witaj Ewo, ja też żałuję, było by na pewno przyjemniej [elegant] niestety nie pomyślałem wcześniej, że taka rzecz jak kominek mógłby służyć do lepszego poznania się Teraz choć na odległość, chcę Ci podziękować za odwiedziny, cóż ja mogę więcej... [kwiatek2] [swieta] - Waldek
Dodano: 14 lat temu
świetny i przyjemny wpis.[up]Wesołych Świąt.
Dodano: 14 lat temu
Do lysy1233: No teraz już wszystko jest, pełen komplet tylko lać paliwo i jeździć, hej
Dodano: 14 lat temu
Ale walnales opowiadanie ja chyba nawet w szkole tyle nie wymeczylem A masz juz lewarek i klucze?
Dodano: 14 lat temu
Fascynująca opowieść:) Szkoda, że nie przy kominku;) Pozdrawiam serdecznie:)
Dodano: 14 lat temu
Fajna przygoda - ciekawie opisana. Pozdrawiam
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl