Do zakupu Merivy skłoniła mnie przede wszystkim atrakcyjna cena, z której jeszcze udało się sporo utargować. Auto jest praktycznie "gołe" - szyby na korbotronic, brak klimatyzacji i świateł przeciwmgielnych, za to są cztery poduszki powietrzne, centralny zamek odpalany z pilota i radio CD o wyglądzie szafy grającej. No cóż, przynajmniej odtwarza MP3, więc nie trzeba co chwilę zmieniać płyty Niestety pół godziny po zakupie mój nowy nabytek sprawił mi sporą niespodziankę, i to przykrą - skrzynia biegów zaczęła żyć własnym życiem. Piątek, późny wieczór, w dodatku sprawdzony mechanik wyjeżdża na urlop i auta nie przyjmie. Meriva zostaje na parkingu a ja wracam do domu autobusem... Na szczęście w sobotę przyjęli mnie w innym warsztacie. Diagnoza - wybierak skrzyni biegów się poddał. Na forach wszyscy się na to skarżą więc nie byłem specjalnie zaskoczony. Auto gotowe jest po dwóch dniach. Wymieniono przy okazji filtry i płyny, koszt całości - 680 zł. Czeka mnie jeszcze wymiana sprzęgła. Po naprawie staram się traktować skrzynię delikatnie, ale już wiem, że chyba się nie polubimy. Mam problem z wrzuceniem dwójki, czasem nie idzie trafić. Czyżby dalej coś było nie tak, czy "ten typ tak ma"?