Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Volkswagen Golf "Helmut" » (NIE)ZAREJESTRUJĘ PANU SAMOCHODU...







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Volkswagen Golf
  • przebieg 147 198 km
  • rocznik 2010
  • kupione używane w 2013
  • silnik 1.6 TDI-CR DPF
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 819 razy
Data wydarzenia: 03.07.2013
(NIE)ZAREJESTRUJĘ PANU SAMOCHODU...
Kategoria: inne
Z góry uprzedzam, że wpis może być trochę zawiły, ale jeszcze teraz jak to opisuję targają mną nie małe emocje.
Po przyjeździe czekały mnie typowe formalności dotyczące rejestracji „Helmuta”. Na pierwszy strzał przegląd techniczny ( niestety nie jakości DEKRY tylko jak się okazało jakości pana Mietka, co najmniej z Ukrainy, nie obrażając żadnego Mietka . Dodam, że nie był to pierwszy lepszy warsztat tylko taki, w którym robię przeglądy od kilku lat. Przegląd był nie zbędny, bo mój Wydział Komunikacji (WK) nie uwzględnia przeglądu niemieckiego mimo, że ten był ważny jeszcze 2 lata :) Wydawało mi się, że mieszkam w Unii Europejskiej, gdzie jednym z jej założeń jest swobodny przepływ usług i towarów…Pani w WK poinformowała mnie ze na niemieckim dowodzie jest za mało informacji o aucie w porównaniu do polskiego! To nic, że WK w sąsiednim powiecie uwzględnia ważny przegląd niemiecki. Co urząd to inna interpretacja przepisów jak widać :( Następnie Urząd Celny (UC) gdzie wycena i wydanie dokumentu trwało nie cale 30 min :) O dziwo w Urzędzie Skarbowym (US) potrzebny dokument dostałem od ręki. SZOK :)
Gdy skończył się termin ważności tablic celnych i ubezpieczenia udałem się z kompletem dokumentów do WK. Wyobraźcie sobie moją minę, gdy w okienku usłyszałem, że Pani nie zarejestruje mi auta, bo według niej diagnosta dokonujący pierwszego przeglądu na terenie Polski popełnił błąd i wszystkie dokumenty za które nie mało zapłaciłem są nie ważne :(
No i się zaczęło, ponowna wizyta u diagnosty, pretensje, że co on tam powypisywał. Diagnosta na to, że tak mu system pokazuje i że nic nie zmieni, bo dane poszły już do centralnej ewidencji pojazdów. Skrócę opowieść teraz o kilka wizyt u diagnosty i WK. Ostatnia wizyta u diagnosty odbyła się już z samym szefem zakładu, który osobiście przy mnie dzwonił do WK i kłócił się z Pania z okienka :) Po burzliwej rozmowie z WK i kilku tel do serwisów VW naniesiona została poprawka na przeglądzie. Z tym udałem się ponownie do UC gdzie po wizycie u samego naczelnika udało mi się dostać poprawiony dokument potwierdzający opłacenie akcyzy. O dziwo w US nie było problemu i dokument został poprawiony od ręki :)
Po dwóch dniach jeżdżenia i prostowania błędu ( jak się okazało pan diagnosta miał stary system w komputerze) udało mi się zarejestrować „Helmuta” w ostatnim dniu ważności tablic i ubezpieczenia :) Potem już tylko wizyta w PZU i „płacz” przy kupnie polisy (mam tylko 25% zniżek jak na razie) i wypite nie jedno piwo, że mam to już za sobą ;)
Przez kilka dni czułem się jak bohater filmu Brei ;)

Po 2 tyg. pojechałem odebrać stały dowód i okazało się, że system znów zawiódł i do kodu pocztowego mojej miejscowości dopisał jeszcze jedną miejscowość. Tak nawiasem co to są za systemu z ery PRL-u czy co….??? Po ponownej wizycie w WK odpowiednia adnotacja pojawiła się w dowodzie :)
Jakie szczęście, że wszystkie urzędy mam już za sobą ;)
Dodano: 11 lat temu
Do autre2003: No to teraz macie to co ja w Warszawie od minimum 3 lat. Czy przypadkiem prezydentem Łodzi nie jest mąż Gronkowca typu HGW? ;-) W zeszłym roku (lub dwa lata temu) w jednym czasie zaczęli przebudowywać lub remontować wszystkie, literując: W S Z Y S T K I E!!! Ważne drogi wylotowe z miasta. Nawet sobie nie wyobrażasz co się wtedy działo i jakimi drogami do domu z pracy wracałem żeby nie tkwić w korkach po 3 godziny w jedną stronę (odcinek 30km co daje 10km/h). W jednym miejscu ludziska chłopu przez pole skrót wyjeździli około kilometra gdzie brakowało połączenia dwóch dróg dzięki, którym nie trzeba było wyjeżdżać na główną zakorkowaną drogę. Nawet kawałkiem budowanej autostrady jeździliśmy po piachu miedzy robotnikami, żeby chociaż się toczyć... Paranoja!

PS. Lubię Łódź, moja córcia dwa lata temu tam się urodziła w Centrum Zdrowia Matki Polki [up] Przez tydzień codziennie do Was przyjeżdżałem. Kiedy remontowali Katowicką, A2 zaczynała się dopiero w Strykowie, a jeszcze zaczęli remontować dodatkowo DW713 i 714 (Pabianicka) MASAKRA!!!

Dobra, koniec narzekania. nie będę sobie humoru przed weekendem psuł ;-)
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: Marcinie... jakich naszych pieniędzy...
Otóż "nie ma takich pieniędzy, pieniądze są tych, którzy je mają". Nasz "żąd" działa więc w myśl powiedzenia "co je Twoje(czyt.obywateli) to je moje, a co moje tego nie rusz" ;).
A tak na poważnie też mnie krew zalewa, na każdym kroku Ci kłody pod nogi rzucają, wszystko musi być inaczej, czyli zazwyczaj gorzej. Łódź jest teraz tak poryta, że się jeździć nie daje mimo wakacji. Dziś 9 km jechałem przez prawie godzinę. Rozryć, rozryli i to im poszło bardzo dobrze, gorzej już z doprowadzeniem tego wszystkiego do ładu, bo jak zwykle trzech robotników z jedną łopatą na krzyż stoi i oczywiście pracują tylko do 16. Do tego kanalizacje najlepiej czyści się w dzień, a jeszcze lepiej w godzinach szczytu, do tego to też najlepsza pora by puścić zamiatarki. Jakoś nie potrafię zrozumieć dlaczego nie można tych prac robić etapami jak w każdym normalnym kraju. W dodatku organizacje ruchu podczas tych remontów lepiej by dziesięcioletnie dziecko zorganizowało, niż Ci którzy to robili. Nawet żółtych linii z głową narysować nie potrafią, znaki pionowe nie zgadzają się z poziomymi, a jedne i drugie są często całkowicie oderwane od rzeczywistości. W dodatku większość remontowanych dróg zamiast poszerzać, zwężają. Niedawno wyremontowali drogi, którymi teraz puścili cały ruch, w mieście tranzytowym bez obwodnicy, efekt łatwy do przewidzenia, ale nie dla wszystkich. Potem zamkną tamte by je wyremontować, a ruch puszczą tymi co teraz remontują. Genialne, bo w ten sposób można remontować miasto do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej.
Dodano: 11 lat temu
Do autre2003: Ale przez takich Einsteinów płacone są później kary i odszkodowania również z naszych pieniędzy. Dla mnie świętem jest każdy dzień, w którym się dowiaduję, że jakiś zawzięty obywatel (bo do tego trzeba być zawziętym) wygrywa sprawę sądową i odszkodowanie z tą "skamieliną" i "betonem". Jak ja się cieszyłem gdy wprowadzili odpowiedzialność materialną urzędników i jaki byłem później zawiedziony gdy okazało się, że przepis jest praktycznie martwy... Przecież ustawodawca nie mógł skrzywdzić rodzin, znajomych i znajomych znajomych taką ustawą więc została opracowana w taki sposób żeby społeczeństwo myślało, że panuje równość dla świętego spokoju gdy tymczasem jest jak było. Szlag mnie trafia jak pomyślę ile tych specjalistów od spraw zbędnych utrzymujemy.
Dodano: 11 lat temu
Do babciaela: Bo w urzędach jak już się człowiek załapie to ma pracę do końca życia lub do emerytury i ważne jest tylko aby nie było to stanowisko zależne politycznie aby wybory nie miały wpływu na obsadę ;-) No i hulaj dusza piekła nie ma. Zastanawiający jest też fakt, że urząd jest do 16:00 czynny, a o 15:40 na przystanku chordy pań pod urzędem już na autobus czekają i parking pod budynkiem prawie pusty... Jak firma X wygrywa przetarg np. na dostawę jakiegoś oprogramowania i "Pani Henia", która w urzędzie pracuje 20 lat powie, że nie jest w stanie go obsługiwać bo jest beznadziejny i Fe! To się rozpisuje kolejny przetarg na kolejny "soft", tak aby "Pani Heni" pasował czyli taki, przy którym nie trzeba za wiele robić. Trzy przyciski, zero roboty i Heya! Na kawkę i pogaduchy. A petent czy inny interesant to wróg!
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: Pięknie to opisałeś, ale mało patriotycznie [rotfl].
W dodatku jesteś bez serca ;), przecież wybrańcy narodu mają rodziny i znajomych, którzy mają rodziny i znajomych, i w dodatku większość z nich niewiele potrafi, to co mają robić?
Przecież jakby ich przy maszynie jakiejś postawić to jeszcze sobie by krzywdę zrobili, albo komu innemu.
W urzędzie też mogą zrobić krzywdę, ale przynajmniej nie sobie ;)

http://youtu.be/7oX727I9oRw

Dodano: 11 lat temu
Do babciaela: To fakt, ale moim zdaniem to taki specyficzny rodzaj socjalu - tylko dość kosztowny. Lepiej i przede wszystkim taniej, byłoby ich już w domu zostawić i dawać kasę za to, że nie działają na szkodę innych ;).
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: pięknie to opisałeś - ale pomyśl z drugie strony: ile osób zazwyczaj nieżyczliwych, bez jakichkolwiek kompetencji zawodowych i osobistych (bo z protekcji i nie do ruszenia) - miało pracę i było z siebie dumnych [foch]. Toż to istna Wyspa Urzędniczej Szczęśliwości!
Dodano: 11 lat temu
Niezły slalom...
Dodano: 11 lat temu
Do giernal: Nigdy bym o tym nie pomyślał ale na to wychodzi :)
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: Dokładnie jak emocje już opadły to popatrzyłem na to z boku i doszedłem dokładnie do takich wniosków jak napisałeś i dopiero wtedy człowiekowi się nóż w kieszeni otwiera...
Trzezie "ZET" jeszcze jest w trakcie, bo jak nie wypije z każdym znajomym który sie dowiedział o zakupie to przecież auto zerdzewieje albo jak nie naoliwie to bedzie piszczało :) Różne wymówki stosują ;)
A o 4 "ZET" będzie ciężko hihi (wyryło się dokąłdnie w pamięci) :)
Dodano: 11 lat temu
Do MaArek77: zgadzam sie z Tobą w 100% ale na przykładzie Holandii bo tam mam rodzinę :)
Brat co 2 lata zmienia auto i załatwia wszystko w jednym okienku!
Firmę też założył w 15 min w jednym okienku i pewnie z jednym podpisem...sam był w szoku, że tak krótko to trwa w "normalnym" państwie ;)
Jednym z warunków właśnie przy szukaniu auta było ważne badanie techniczne. Niemiecki przegląd szczególnie jak auto opuszcza Niemcy jest jak piszesz bardzo rygorystyczne i wystarczy jakaś głupota a nie dostaniesz auta z powrotem do puki go nie naprawisz ;)A u nas wiadomo jak to wygląda :)
Dodano: 11 lat temu
Do karol8892: dokładnie masz rację to jest chore...jak masz oryginalne papiery to masz problemy a jak podsuniesz lewą umowe to zarejestrują bez problemu ;) takie rzeczy to chyba tylko w Polsce (jeśli chodzi o Unie) ;)
Dodano: 11 lat temu
Do hodometr: o szcześliwej 13 będzie oddzielny post bo wlaśnie dostrzegłem, że mnie prześladuje od dłuższego czasu... ;)
Dodano: 11 lat temu
Wychodzi na to, że najbardziej przyjaznym petentowi urzędem jest "skarbówka"
Dodano: 11 lat temu
jeszcze zapomniałem dodać, że generalnie z paniami w urzędach to jeszcze gorzej niż z paniami w dziekanacie :D
Dodano: 11 lat temu
A to Polska właśnie. Burdello BUM! BUM! W tym kraju będąc interesantem jesteś równocześnie małym, nędznym robaczkiem i "raszpla" z okienka, która dostaje pensje z Twoich podatków pomiata Tobą jak starą ścierką. To tak jakbyś zatrudnił sobie pracownika, a on mówił Ci co i jak masz robić, siedząc w fotelu, jedząc ciastka, popijając je kawką i rosnąc ciągle w szerz. Należy jeszcze dodać, że zapłaciłeś penie ok. 250 PLN za usługę, tablice, papierowy dowód, które zostały zrobione w budynku wybudowanym za Twoje pieniądze, na papierze i blaszce kupionej za Twoje pieniądze, za pomocą maszyny kupionej w przetargu za Twoje pieniądze i przez pracowników otrzymujących pensję z Twoich pieniędzy. A Ty jeszcze jesteś szczęśliwy, że udało Ci się sprawę dokończyć wydając na to kolejne TWOJE pieniądze mimo, że cały proces od początku do końca sponsorowałeś i to pieniędzmi, od których został już pobrany podatek. To tak jakbyś kupił samochód, a w środku zamontował automat wrzutowy i płacił sam sobie za możliwość jeżdżenia. To dopiero jest paranoja! Jeszcze niech VAT do tego doliczą bo to w końcu usługa była i towar też, a VAT jest w końcu podatkiem od towarów i usług. Ale się poirytowałem.

PS. A teraz już sprawa załatwiona więc zastosuj metodę studencką czyli 4x"ZET": Zakuj, zdaj, zapij, zapomnij. Pozostały Ci do załatwienia dwie ostatnie "zetki" ;-)
Dodano: 11 lat temu
No to przeszedłeś! Też miałem przejścia z panią w okienku, choć była polecona, znała sprawę i proszona była o szybkie złatawienie sprawy! ;)
Dodano: 11 lat temu
Znów się narażę że jestem fanem Niemiec itp.
Ale Polska to chory, idiotyczny kraj.

W Niemczech auto rejestruje się szybko a tablice na życzenie kosztują 15 Euro, np wyznacznik województwa (np: B, HH i za tym dowolna cyfra i kombinacja liter pierwsze litery naszego imienia i nazwiska, rok urodzenie czy szczęśliwy numer).

Jeśli tylko w systemie kombinacja jest wolna problemu nie ma.
A w Polsce tablica z napisem np "WO Boss" to owszem co innego ale kosztuje jedyne 1000 zł (idiotyzm).

No czyż nie lepiej kasować 60 zł a nie 1000 zł a kasę zbijać na większym zainteresowaniu procederem wyboru ?

Firmę w Niemczech tez zakłada się w 10 minut w jednym okienku i kosztuje to 25 Euro.

A badanie techniczne, no nie jest uznawane po to żeby kasę ściągnąć dodatkową.

O jakości badani anie wspomnę bo w Niemczech jak auto ma oznaki rdzy badania nie przechodzi a w Polsce za flaszkę to auta złożone z dwóch przechodzą, bardzo niesprawne i zagrażające bezpieczeństwu nas wszystkich.
W Niemczech auta w którym wystrzeliła poduszka i sa pogięte podłużnice już się nie zarejestruje.
W Polsce zarejestruje się wszystko. Komentarz zbędny !
Dodano: 11 lat temu
no niestety tak to jest z rejestracją auta w polsce. Przechodziłem przez to już 2 razy i chyba następne auto kupię na PL blachach bo to kpina co się w tym kraju dzieje. Niby UE. Ode mnie WK zarządał faktury/umowy zakupu przez poprzedniego właściciela na terenie niemiec [los2] bo inne nazwisko było na umowie zakupu w szwajcarii a inne na cleniu na terenie UE w niemczech hahah a chu* to ich obchodzi kto do kogo i kiedy kupił? Ważne że auto po wjeździe do ue zostało oclone, a potem reszta opłat zrobiona już w PL to co za różnica jakie nazwisko. Ale weź wytłumacz paniusi z okienka :) dostali lewą umowę ze wsteczną datą i zarejestrowali bez gadania. Ot co... Taka mądrość urzędów w polsce
Dodano: 11 lat temu
Szęśliwa 13 jak widze...
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl