No i miałem problem. Samochód nie chciał zapalić. Czasami zaskoczył na kilka sekund i znowu padaka. Martwiłem się o limuzynkę ale okazało się, że to zawór EGR się zaciął i spaliny szły prosto w zimny silnik. Zdjąłem rurkę z kolektora dolotowego, samochód prychnął dymem i już po chwili silnik zaczął pracować gładko i przyjemnie.

No cóż, nie uśmiecha mi się wydawać 700-900PLN na zawór + wymiana. Postanowiłem zrobić manewr prowizoryczny. Między rurkę wylotową z EGR i kolektor dolotowy włożyłem w miarę dopasowany fragment puszki aluminiowej po dość smacznym piwku Żubr

O dziwo patent zadziałał i jak na razie pierwsze 40km autko przejechało bez problemów. Podobno było nawet bardziej dynamiczne. Zobaczymy jak będzie dalej. Na razie koszt naprawy to puszka od browarka (i tak już była pusta) + mydełko do mycia rąk po robocie. Takie koszty naprawy są dla mnie jak najbardziej akceptowalne