Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Citroen Xantia Księżna
»
Zbawienny wyciek LHM-u ;) cz. 1 - poduszka amortyzatora
Wpis w blogu auta
Citroen Xantia
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 6823 razy
Data wydarzenia: 23.07.2013
Zbawienny wyciek LHM-u ;) cz. 1 - poduszka amortyzatora
Kategoria: awaria
1. Któregoś dnia odpaliłem samochód...podniósł się jak zwykle, ale zaczęła mrugać kontrolka STOP. To oznacza zwykle brak LHM-u. Faktycznie - pod silnikiem pojawiła się plama. Patrzę pod maskę, a tu jeden z wężyków na zbiorniku LHM-u spadł. Zadowolony, że znalazłem tak błahą przyczynę wycieku założyłem wężyk, zakupiłem i dolałem litr oleju, trochę pojeździłem, a tu pod koniec dnia znowu zaczyna mrugać. Pojechałem i kupiłem na wszelki wypadek 2 litry. Przyda się - pomyślałem. Dojechałem do domu, podniosłem maskę, wlewam olej a tu... patrzę i oczom nie wierzę... przy zbiorniku LHM widzę asfalt! Poduszka amortyzatora skorodowała do tego stopnia, że została wypchnięta w górę i trzymała się tylko na 1/3 obwodu. Aż mi włosy dęba stanęły! Nie wiem ile z tym jeździłem, ale dopiero wróciłem z "wyprawy" do Torunia, trochę potłukłem się po terenie w okolicach Złotoryi i chyba miałem ogromne szczęście, że cała kolumna nie wyskoczyła mi przez maskę. Następnego dnia rano zabezpieczyłem prowizorycznie awarię. Taśmą transportową obwiązałem od góry kolumnę i przez przerdzewiałą dziurę przewiązałem ją przez śruby wystające od dołu. Zaciągnąłem napinacz i liczyłem, że to choć trochę odciąży nadwyrężony element. Do tego momentu jeździłem beztrosko autostradą, po polnych i leśnych drogach, a teraz zastanawiałem się pół dnia, czy to prowizoryczne zabezpieczenie wystarczy by dojechać do mechanika na drugą stronę miasta. Te 10 km postanowiłem zrobić w czasie najmniejszego ruchu ok. południa. Spokojnie, płynnie, ale z duszą na ramieniu przebrnąłem przez centrum. Zostawiłem samochód u blacharza i wróciłem rowerem, który przywiozłem w bagażniku (Wrocław z perspektywy rowerzysty wygląda zupełnie inaczej . Blacharz niedługo wysłał mi zdjęcie zdemontowanej części - nie ma czego spawać, trzeba wymieniać. Na szczęście mój stały mechanik właśnie miał na zbyciu komplet używanych, ale w bardzo dobrym stanie poduszek. Kupiłem od razu komplet a blacharz wymienił na razie jedną.
No dobrze, a co z wyciekiem, który mnie uratował? Skoro dalej cieknie, pomyślałem, że uszkodzona poduszka wypchnęła i uszkodziła zbiornik LHM-u, który jest w pobliżu. Zdemontowaliśmy go, ale przecieków nie było. Mogło być to jednak mikropęknięcie, więc już prawie kupiłem "nowy" (w garażu obok stał dawca), gdy mechanik jeszcze raz zajrzał pod maskę i kazał mi na włączonym silniku pokręcić kierownicą - to konżektor puszcza. Na szczęście padła tylko uszczelka, więc założył nową i uzupełnił LHM (znowu 2 litry).
Po raz kolejny dostałem dowód, że ten system wcale nie jest taki wrażliwy na awarie jak sądzą niektórzy i spokojnie pozwala na bezpieczną jazdę, nawet gdy kontrolka wyświetla komunikat STOP, a wskaźnik na zbiorniku opadł poniżej dopuszczalnej wartości. Zaczęło padać wspomaganie kierownicy, ale zawieszenie i hamulce działały bez problemu. Jak widać, nawet gdy w zbiorniku prawie brak LHM-u, Cytryna spokojnie dowiezie właściciela do warsztatu. Jak tu nie kochać tego bezpiecznego i komfortowego systemu? Tu odsyłam do innego mojego wpisu, "o awarii w Bułgarii"
Ostatnia aktualizacja: 02.09.2013 21:10:24
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Tutaj jest fajny artykuł na ten temat. http://autokult.pl/2012/03/09/zawieszenie-hydropneumatyczne-slynny-komfort-citroena
"Już w modelu DS hydropneumatyka była jednym z najtrwalszych elementów samochodu. Podobnie w kolejnych generacjach – bez większych remontów można było przejechać około 300 tyś. km. (...) Jest to wartość przewyższająca trwałość większości typowych zawieszeń tradycyjnych..." A koszty? Sfera nowa kosztuje od 130,- a przecież można ją regenerować za 1/3 ceny
Jest też łyżka dziegciu - niestety nowych podzespołów do starszych cytryn praktycznie nie można już kupić, a jeśli są w ASO to ceny są niebotyczne. Pozostają używki i regeneracje. Dla niektórych elementów (pompy) nie ma nawet zamienników
Tam faktycznie koszty serwisowe są dość wysokie a jakość pozostawia co nieco do życzenia.
Citroen ma naprawdę duże doświadczenie w tej dziedzinie i jest to stosunkowo niezawodne a i koszty eksploatacyjne nie są wysokie.
Szczególnie zważywszy na klasę aut, jestem przekonany iż koszt eksploatacji zawiechy w C5 są znacznie niższe niż chociażby w konkurencyjnym Passacie.
A jednak Passatów jakoś ludzie się nie obawiają.
Tylko dla mnie C5 jest za duży, dlatego bardzo żałuje iż w mniejszych modelach takie zawieszenie nie występuje, szczególnie jak pisałem w Xsarze Picasso, bo takie auto z hydro bardzo by mi pasowało.
Tak zapewne bym już szukał takiego auta w dobrym stanie.
Moim zdaniem przez tyle lat Citroen naprawdę dopracował to bardzo dobre rozwiązanie, choć podobno obecnie (bodajże od drugiej generacji C5) system zawieszenia jest oddzielony i niezależny od układu hamulcowego oraz od wspomagania układu kierowniczego.