Wpis w blogu auta
BMW Z4
Dodano: 6 lat temu
Blog odwiedzono 982 razy
Data wydarzenia: 24.03.2018
Zbrojenia na wiosne...
Kategoria: inne
I tak Toyota opuscila miejsce postojowe, a na jej miejsce wskoczyl Niemiec. A wlasciwie to Niemka... Chyba jedyne auto BMW, o ktorym ciezko mi myslec jako o po prostu sprawnej maszynie.
Powodow pozbycia sie Toyoty nie bylo. Cala zime pokonywalem ulubione ronda bokiem, z usmiechem na twarzy. Moc wystarczala, komfort tez - zwiedzilem nia pol Hiszpanii, Wlochy, Francje - w sumie przejechalismy razem przez te niecale pol roku 25 000 km.
Auto sprzedawalem w stanie "jak nowe", okolo 500 km po duzym przegladzie, nowy wlasciciel oczywiscie bardzo sie cieszyl.
Co niesamowite, auto sprzedalem za dokladnie taka sama cena, za jaka je kupilem, wiec jestem zadowolony.
Po ostatniej MX5 ciagnelo mnie do cabrio. Byl pomysl z MX5, niemal podpisywalem juz umowe leasingowa... Ale w oko wpadlo mi to nieidealne Z4, mieszczace sie jakims cudem w moim budzecie.
Coz, ciezko sie oprzec 306 koniom mechanicznym... Wiec nie czekalem za dlugo i kolejnego dnia odbieralem juz auto. Szybki serwis, czyszczenie zaswinionego wnetrza (przez ostatni rok meczone przez Francuza...), kilka wymienionych czesci i wrazenie od razu zupelnie inne.
Czy sie polubimy? Ciezko powiedziec... Zostanie ze mna na pewno do czerca, kiedy to niestety bede musial wybrac auto sluzbowe z bardzo okrojonej palety modelowej
Dla ciekawych, spalanie na trasie spada ponizej 8 litrow. Przy moim uzytkowaniu mieszcze sie w 9,4 l/100 km, czyli to auto spala mniej, niz 2 litrowa Toyota!
Dodatkowo doceniam bardzo czujniki parkowania z przodu i podgrzewana kierownice w mrozne dni...
Tradycyjnie, po 5000 km postaram sie napisac cos wiecej o aucie. Poki co ciesze sie kazdym przyspieszeniem i placze na kazdym zakrecie z powodu braku dyferencjalu o ograniczonym poslizgu...
Pozdrawiam Was wszystkich i szerokiej drogi!
Ostatnia aktualizacja: 15.05.2018 15:29:38
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
W realiach kanadyjskich i przy tamtejszych cenach paliwa możesz jeździć 5,5 metrowym klamotem z silnikiem Hemi 5,7, spalającym 15,6 litra w mieście.
Ja natomiast mieszkam w Europie:
- na auto mnie stać takie za 20-40 tys euro oraz na drugie używane zimą
- ale jeżdżąc rocznie do pracy ok 30-35 tys km muszę patrzeć na koszty
- nie potrzebuje 300 koni, i czegoś nieporęcznego czym nie zaparkuje w Hamburgu
- jeżdżę w 2 osoby wiec 4,5 metra to maksimum
- stać mnie na zakup i serwis na dobrych częściach ale nie stać aby palił 12-16 litrów benzyny, kocham diesle majce 200-300 koni
- potrzebuje czegoś mocnego, szybkiego, niedużego, pakownego i najlepiej SUV-a do 4,5 metra czyli na dzisiaj Jaguara E-Pace
Uważam to za normalne, wielu Niemców zarabia lepiej ode mnie a nie wozi sie klasa S z pustym wnętrzem (oprócz kierowcy) bo na lokalnych drogach nie jest to ekonomicznie uzasadnione
Koszty życia rzeczywiście są spore. Ale 100 euro więcej na paliwo, 50 na internet, 100 na restauracje itp. itd i znam takich co zarabiają sporo a oszczędności nie mają
Każdy żyje jak chce a ja nie nawidzę przepalać paliwa w powietrze
Bo jak ktoś jeździ rekreacyjni 6 tys. km rocznie a jak ktoś 30-40 tys to spalanie robi różnice
Ja rozbijam to na 2 auta
A koszty tnie się zawsze, taka słowiańska oszczędność
Jemu nie tlumacz, bo on i tak nie zrozumie. Gdyby to zydzenie na kazdym cencie wynikalo jeszcze z biedy, to co innego... czym jest te pare zlotych na paliwo przy innych kosztach zycia? Jak to mowia, janusz wyjedzie ze wsi, ale wies z janusza nigdy.
Ale co do reszty, to calkowicie sie z toba zgadzam, myslimy bardzo podobnie. Leasing nie jest zly, wlasciwie wszyscy kupuja w leasingu,bo nikt nie trzyma gotowki w skarpetce. Ale to bardzo droga opcja, a efekt nedzny, bo przy moich upodobaniach dostaje auto z ktorego nawet nie jestem zadowolony. No chyba, ze wybierzesz topowy model, ale koszta trzeba pomnozyc przez 2. Oczywiscie, auto nigdy nie jest za mocne.
Auto spoko. Wprawdzie u mnie by nie przeszlo, bo musze miec 4 miejsca, co ogranicza mi nieco wybor. Inaczej rodzina by mnie wyrzucila z domu 😊 brak szpery to przykra sprawa. Mam to samo w moim Magnum i placze za kazdym razem gdy robi sie slisko.
Wszyscy mówią o finansach, a ja nadal twierdzę, że najdroższy jest leasing!
Taka mała analiza... Roczny leasing już na specjalnych warunkach z SLK ze 184 KM kosztowałby mnie 450€ miesiecznie z ubezpieczeniem. To daje jakieś 5000 euro rocznie... Za auto w kiepskiej specyfikacji.
W zadnym aucie, które miałem koszty nie przekroczyły 1000€ rocznie, łącznie z utrata wartości.
W ogóle, te niemieckie oszczędzanie każdego centa doprowadza mnie do furii... Połowa moich znajomych ciągle liczy gdzie jest najtaniej, jeździłaby dieslem z silnikiem kosiarki, opowiada o spalaniu, praktyczności i podnieca sie różnicami w kosztach przeglądów.
Ja nie wiem co to za ludzie, zamiast oszczędzać, lepiej nauczyć się zarabiać.
No i coś takiego jak „za mocne” nie istnieje Wykaż trochę słowiańskiego polotu MaArek Trop z Jaguarem jak najbardziej wskazany...
Kurcze to trzeba miec charakter zmueniac ciagle auta.
No i kwestia finansów...
No dojazdy do pracy dla mnie niezbyt, za mocne, za duzo pali, za dobre
Niech sie kolega bawi