Bravo, mnie nie widać .

Fotogeniczny jesteś

Do andrej158: Niestety, w większości przypadków fotoradar służy jako maszynka do robienia pieniędzy zasilających skromny budżet gminny, a nie narzędzie do pacyfikacji w miejscach naprawdę niebezpiecznych. Czy za szybko? To jest wjazdówka do zabudowanego, ścisłe "centrum" jest jakieś 1 km od tego miejsca, a fotka jest około 200 m za znakiem rozpoczynającym obszar... Byłem w trakcie wyhamowywania, a tam jest lekko z górki . Poza tym do niedawna, gdy jechałeś tam w miarę przepisowo, to nawet traktory przymierzały się do wyprzedzania, nie mówiąc już o tirach . Od kiedy postawili te niebieski tabliczki ostrzegawcze jest trochę spokojniej, da się jechać zgodnie z prawem. Widziałem te znaki, ale spodziewałem się stacjonarnego, a tu okazało się, że "pracują" z przenośnym...

Jak tak dalej pójdzie, to fotoradar zafunduje sobie każdy, kto choćby otarł się o jakąkolwiek władzę. Wójt, radny może nawet cieć... Po jaką jasną cholerę jest w takim razie "drogówka"?
Współczuję, choć z drugiej strony - nie za szybko nieco?