Pewnego czerwcowego dnia, wracając z Jeleniej Góry za Lesznem w miejscowości Lipno tak dobrze mi się jechało za Fiatem Bravo, że oboje zobaczyliśmy błysk fotoradaru. Trudno, stało się...

I tak jak przypuszczałem - do Jeleniej Góry (bo tam jestem zameldowany i zarejestrowane mam auto) przyszło pismo o ewentualnym wskazaniu osoby prowadzącej mój samochód lub przyznaniu się do winy... Termin - 7 dni.

Przez fakt, że mieszkam w Poznaniu nie byłbym w stanie dotrzymać terminu odesłania papierka. Postanowiłem załatwić sprawę w Poznaniu.

Zadzwoniłem do ITD (Oddział w Poznaniu)i zapytałem co w sytuacji, gdy nie doślę tego papierka w ciągu 7 dni. Przesympatyczna Pani poinformowała mnie, że muszę kontaktować się z ITD w Warszawie - bo to oni wysyłają pisma, podała mi nawet numer telefonu. Gdy po kilkunastu minutach udało dodzwonić się do Warszawy - Pani poinformowała mnie, że nic się nie da zrobić - muszę odesłać druk na którym się przyznaję do wykroczenia - dokładnie ten, który przyszedł do Jeleniej Góry. Gdy powiedziałem, że nie jestem w stanie tego ogarnąć czasowo, to Pani powiedziała mi, że na druczku pobranym np. z neta mogę wskazać osobę, która prowadziła auto. Powiedziałem, że OK - wskażę siebie Niestety - tak nie można. Zasugerowała mi, że mogę jeszcze przesłać maila z prośba o przesłanie ponownie dokumentów na adres poznański.
Pomyślałem, że tak uda się sprawę załatwić. Usiadłem do komputera, skleiłem maila i.... od kilku tygodni cisza – ani odpowiedzi na maila – ani dokumentów w skrzynce.

Postanowiłem zasięgnąć informacji w Policji. Odsyłano mnie z komendy do komendy. Ostateczne w wydziale drogówki pewna Pani podała mi adres ITD w Poznaniu. Postanowiłem tam podjechać. Okazało się jednak, że pod wskazanym adresem nie urzęduję ITD..

Na chwilę obecną olałem temat - chciałem uczciwie załatwić sprawę mandatu, ale widać w naszym cudownym kraju i burdelu jaki panuje nie da się...

Pozdrowienia dla wszystkich