Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Alfa Romeo MiTo Rakieta vel MiTozaur
»
Żegnanie zimy na serwisowo
Wpis w blogu auta
Alfa Romeo MiTo
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 989 razy
Data wydarzenia: 24.02.2012
Żegnanie zimy na serwisowo
Kategoria: serwis
Na pierwszy ogień poszła kosmetyka. Nie uznaję myjni szczotkowych, a myjnie samoobsługowe/ciśnieniowe efektów satysfakcjonujących nie dają. Byłem też w kilku różnych myjniach ręcznych, gdzie sposób wykonywania usługi pozostawiał sporo do życzenia, zatem tym razem skorzystałem z poleconego warsztatu i się nie zawiodłem. Przeciwnie, byłem pod wrażeniem zarówno fachowości człowieka wkładającego i czas i serce w tę pracę jak i instrumentarium chemiczno-tekstylnego (Smartwax, Chemical Guys, rozmaite pady i ręczniczki z mikrofibry, itp.), którym się wspierał!
Reasumując MiTozaur został odkurzony i wyczyszczony w środku, plastiki i inne elementy kokpitu i drzwi itd. umyte wpierw tajemniczym specyfikiem a następnie nakremowane miłym w zapachu balsamem Z zewnątrz zaś wyszorowany i umyty dokładnie (nigdzie wcześniej tak starannie nie umyto profili drzwiowych w okolicach zawiasów!), wysuszony, nawoskowany i wypolerowany. Nie inaczej było z kołami: stalowe felgi oraz kołpaki wyszorowane z obu stron! od razu zyskały na prezencji.
Trzy i pół godziny jego pracy i kosmetyków oraz moje 100 zł. Miła rozmowa gratis dla obu stron.
Na drugi ogień - wymiana materiałów eksploatacyjnych. Tym razem, po prawie 10 tys. km od ostatniej wymiany oleju i filtru oleju, zestaw serwisowy objął:
- olej Motul 8100 X-Clean C3 5W40 (czyli ten sam co ostatnio )
- filtr oleju KNECHT OC986
- filtr powietrza KNECHT LX1143
- filtr kabinowy z wkładem węglowym KNECHT LAK373
Tu koszt był niestety wyższy, ale czego to człowiek nie jest w stanie zaakceptować gdy chodzi o jego ukochane autko?
Teraz z jeszcze większą ochotą i radością zasiadam w pachnące wnętrze lśniącego (niestety znając życie - niezbyt długo) MiTozaura...
Ostatnia aktualizacja: 24.02.2012 19:04:46
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
sam nie korzystam tez z myjni automatycznych-szkoda lakieru, jezdze do specow od czyszczenia aut u siebie w miasteczku, czekam sobie godzinke czasem dwie jak jest mycie srodka i tapicerki ale warto. Jak sie raz zatlucze srodek auta to pozniej jego odnowienie i doczyszczenie jest mozliwe ale za duzo wieksza kase
U mnie aż tyle deszczu nie spadło, za to drogowcy chyba całe zapasy soli "na wszelki wypadek" wysypali na drogach i zalega :]
A co się tyczy opisanej przez Ciebie sytuacji: niektórzy płacą za takie off-roadowe atrakcje
Mimo wszystko wszystkie pory roku na wsi mają swój urok...
Nawet z tym błotem nie jest źle dzięki temu - jak dojadę pod stację (20km) to auto jest opłukane. Za to jak dzisiaj wróciłem - dobre, że było ciemno. Z drogi w zasadzie wyleciałem, ale udało mi się wrócić. Przyczepność straciłem na dwójce momentalnie, ale za bardzo się balem, że po puszczeniu gazu się po prostu zakopię :/ a mieli wysypać całą drogę tłuczniem - to zrobili tak 1/3, 1/3 kiedyś naprawił sąsiad, a na ostatnim kawałku dzisiaj płynęły dwa strumienie z okolicznych łąk :/ i tak jest każdej wiosny, raz lepiej, raz gorzej... Uroki życia na wsi.
Jak masz autko brudne od błota to pikuś, ja musiałem cała tę sól zmyć :>
Jutro też odkurzę swojego brudasa, ale stan mojej polnej żwirówki sprawia, że jakiekolwiek mycie nie ma sensu...
Jedni zawsze wiedzą wszystko lepiej od innych (wręcz genetycznie są tak uwarunkowani ), drudzy z racji stażu na aWc uzurpują sobie prawo do bezpardonowego wytykania innym wszelakich potknięć i nie tylko a trzeci muszą być zawsze w centrum uwagi, choćby dzięki dodawaniu wielce treściwych komentarzy potwierdzających ich przychylność ("ja też!", "zgadzam się z przedmówcami") lub dezaprobatę ("a ja uważam, że jest do bani" - ciągu dalszego, czyli uzasadnienia jednak brak).
Na szczęście są też tacy, którzy piszą konkrety i dyskutują na poziomie. Obrażać się czy walczyć z wiatrakami nie ma sensu Można tylko ignorować lub piętnować stosując podobne metody
Fakt jestem nowy i na ślepo działam na razie ta tym portalu ale do tego samego wniosku dochodzę co ty. Zgadzam się z tym co napisałeś.
Hehe, prawie mnie przekonałeś
Swoją drogą piszę tu o różnych sprawach związanych z autem dlatego, że traktuję dziennik pokładowy jako kronikę użytkowania auta, by w przyszłości ew. nowy właściciel wiedział, że mu nie ściemniam.
Zgadzam się z tym, że niektóre wpisy nie wnoszą wiele, ale podobnie jest też z komentarzami, znakomita ich część na aWc to bicie piany, złośliwości, wazelina - ale za każdy komentarz respekt rośnie, to ludziska klikają, a co!